środa, 29 października 2008

Jeśli weźmiesz

PIERWSZE CZYTANIE
Wj 22, 20-26

Jeśli weźmiesz w zastaw płaszcz twego bliźniego, winieneś mu go oddać przed zachodem słońca, bo jest to jedyna jego szata i jedyne okrycie jego ciała podczas snu. I jeśliby się żalił przede Mną, usłyszę go, bo jestem litościwy.

Pan zawsze usłyszy głos skrzywdzonych.

22 komentarze:

  1. Leszku – to prawda – Pan zawsze usłyszy głos skrzywdzonych. Tylko czasami Ci skrzywdzeni zbyt długo muszą czekać na litość. Czasami zastanawiam się – komu ja zawdzięczam fakt, że Pan ulitował się nade mną i pobłogosławił w moim życiu? może cierpieniu i modlitwie wstawienniczej Mamy ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę Leszku, że należałoby te słowa przenieść na grunt dzisiejszy, gdyż dziś tym jednym płaszczem może być co innego. Bardzo skapy komentarz dałeś do tego czytania; pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Pan zawsze uslyszy głos skrzywdzonych,tylko nie zawsze skrzywdzenie slyszą w sobie głos Pana….Dzisiaj mam rocznice smietci ojego ukochanego taty wiec mam dzien wspomnien o nim i modlitwy…. Jesli moge prosze o modlitwe ….Dobrego dnia zycze

    OdpowiedzUsuń
  4. Niedługo Wszystkich Świętych – i to chyba jest odpowiedź..

    OdpowiedzUsuń
  5. Daem bardzo skąpy komentarz, bo chodziło mi właśnie o uwypuklenie tego jednego zdania (ono jest ważniejsze od opisu czynów, po których Pan upomni się o skrzywdzonych – upomni się o wszystkich skrzywdzonych),

    OdpowiedzUsuń
  6. Masz niestety rację – jakże często jest tak, że skrzywdzeni nie wsłuchują się w głos Pana; to na czym jedynie i zależy, to wykrzyczeć swoją krzywdę. Swoim krzykiem zagłuszają to, co Pan im mówi..

    OdpowiedzUsuń
  7. Leszku – to że człowiek chce wykrzyczeć swoją krzywdę jest moim zdaniem czasami reakcją obronną organizmu. Żeby nie zwariować czasami trzeba wyrzucić z siebie nagromadzone poczucie krzywdy. A jak po burzy przychodzi cisza i powietrze nasycone ozonem, tak po tym krzyku do Boga przychodzi ukojenie; pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Napisałaś „A jak po burzy przychodzi cisza…” – a jak nie przychodzi? Obawiam się, że znasz również takie przypadki, gdy jest tylko krzyk (powiem więcej – czasami jest krzyk o krzywdzie, a krzywdy nawet nie ma)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak Leszku – bywa i tak, że ktoś krzyczy „łapać złodzieja” po to aby odwrócić uwagę od siebie, stąd to urojone poczucie krzywdy. Bóg zna serce człowieka, więc rozpozna co jest prawdziwą krzywdą, a co tylko pozoranctwem. Bowiem można kogoś prowokować, a gdy ta osoba się broni, uznać, że atakuje. Krzywda krzywdzie nie równa; pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Witaj Leszku Bóg WSZYSTKO widzi i słyszy, tym bardziej głos skrzywdzonego…Czytałam wcześniejszą notkę o szatanie… i teraz zastanawiam się, czy to, co czynię nie jest złem… mam na myśli pochlebstwa. Osobiście otrzymując je podchodzę do nich zawsze z dystansem ale sama uwielbiam mówić innym słowa pochlebne i pocieszające ale zawsze robię to ZE SZCZEREGO SERCA.. teraz myślę sobie czy czasem nie krzywdzę tych ludzi swoimi pochlebstwami zasiewając w nich pychę ?Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Skoro mówisz „ze szczerego serca”, to mówisz po prostu PRAWDĘ. A więc skąd wątpliwości? O ile również w imię tej samej PRAWDY wskazujesz na zło, które bywa, że również widzisz, to wszystko jest w jak najlepszym porządku :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Pamietam przed smiercia mojego brata jak jeszcze zyl i mowi ; sluchaj siostrzyczko,to co Ty masz to wez oddac mu biedny i choc zamne ,a jak oni przesladuja Ciebie to sluchaj glos Boga w sercu,Bog wie i widzi….Pozdrawiamps.czytalam co to mi podales ,tragedia boje sie bardzo…

    OdpowiedzUsuń
  13. tak, mówiąc pochlebstwa mówię PRAWDĘ ale zastanawiam się… czy czasem pochlebstwa tak, jak dary nie zaślepiają duszy …ci, co je otrzymują może zbyt siebie wywyższają i rosną niepotrzebnie w pychę… Ale ja już taka jestem, gdy widzę coś godnego pochwały zaraz o tym głośno mówię… może to moja słabość… może powinnam ograniczyć się do słów biblijnych „TAK, NIE …bo reszta ponadto od złego pochodzi..” P.S. ale , jak zamilknąć, gdy coś w zachwyt wprowadza…?

    OdpowiedzUsuń
  14. tak, mówiąc pochlebstwa mówię PRAWDĘ ale zastanawiam się… czy czasem pochlebstwa tak, jak dary nie zaślepiają duszy …ci, co je otrzymują może zbyt siebie wywyższają i rosną niepotrzebnie w pychę… Ale ja już taka jestem, gdy widzę coś godnego pochwały zaraz o tym głośno mówię… może to moja słabość… może powinnam ograniczyć się do słów biblijnych „TAK, NIE …bo reszta ponadto od złego pochodzi..” P.S. ale , jak zamilknąć, gdy coś w zachwyt wprowadza…?

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale to nie Ty jesteś za to odpowiedzialna. Oczywiście jak widzisz, że na kogoś tak właśnie działają komplementy, to pewien umiar jest zapewne w takim przypadku wskazany, ale nie nie mówić tylko tak na zapas, za wszelki wypadek, to byłaby głupota. O ileż świat byłby od razu smutniejszy.

    OdpowiedzUsuń
  16. Przeraziłem się tym „boję się bardzo”. Pamiętaj – szatan nie jest w stanie wejść w człowieka bez jego zgody. Taką zgodę dajemy czy to przez udział w jakiś seansach spirytystycznych, czy to przez wróżenie (szczególnie stawianie kart tarota), czy to przez jakieś oddawanie się szamanowi (choćby poprzez przyjmowanie leków homeopatycznych), czy to przez jakieś techniki z obcych religii (np joga jeśli nie są to jedynie ćwiczenia cielesne, ale również ćwiczenia duchowe) – i pewnie jeszcze parę rzeczy dałoby się wymienić; ale tak „normalnie” to nie ma takiego zagrożenia. Szatan może podpowiadać nam jakieś myśli, a my możemy przyjmować je jak swoje, a przez to czynić zło (stajemy się na ten czas narzędziami szatana), ale nawet czyniąc zło, wcale nie jest tak, że oddaliśmy się mu we władanie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Przepraszam – widzę, że się nie doczekałaś od razu odpowiedzi i ponowiłaś swe pytanie. Dzisiaj swoim studentom zrobiłem troszkę później przerwę, a przez to sam troszkę później miałem możliwość zajrzenia na blog.

    OdpowiedzUsuń
  18. …nie dlatego, że nie mogłam się doczekać za odpowiedzią ponowiłam komentarz …kiedyś przeoczyłeś więc ot, tak z przezorności… :) No właśnie… trafiłeś w samo sedno sprawy Leszku… kiedy widzimy, że komuś szkodzą komplementy… powinniśmy ich zaprzestać… też tak czynię… tylko właśnie zastanawiam się czy to komplementowanie TAK OGÓLNIE powiedziawszy nie jest ZŁEM ?. Znam doskonale rodzinę, którą uważam za CHORĄ. Żona z dziećmi zachowuje się tak, jakby MUSIAŁA komplementować swojemu mężowi, który przez 25 lat urósł w nieznośną pychę… pycha rozprzestrzeniła się na ich całą rodzinę… Wielokrotnie zwracałam uwagę, że to co robi siostra jest ZŁEM. Czasem tych pochwał nie można już słuchać… wychwalają go ponad normę.P.S. nie wiedziałam ,że… uczysz :) )) można wiedzieć jakiego przedmiotu ?

    OdpowiedzUsuń
  19. Już kilka razy pisałem na blogu, czym się zajmuję i dlatego sądziłem, że wiesz. Z zawodu jestem programistą, a w firmie, w której pracuję, zajmuję się szkoleniem nowych pracowników (bo studia studiami, ale zawodu trzeba się kiedyś w końcu nauczyć).

    OdpowiedzUsuń
  20. Pozdrawiam ,spełnią się wszystkie słowa wypowiedziane przez. Pana, nawet najtrudniejsze

    OdpowiedzUsuń
  21. stefkaarbuznica@poczta.onet.pl30 października 2008 17:04

    Czy Ty też uważasz, że takie „święto” jak halloween nie powinno istnieć? Wyraź swoją opinię na //www.stop-halloween.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  22. Miło Cię widzieć :)

    OdpowiedzUsuń