Niedawno cytowałem ten tekst w jednym z komentarzy. Po pierwsze zawiera on stwierdzenie, że ta relacja, w jakiej dziś pozostajemy wobec Boga-Ojca, nie jest relacją ostateczną. Ta ostateczna dopiero się ujawni i to dopiero wtedy, gdy będziemy do Niego podobni. O co chodzi w tym podobieństwie, wyjaśnia druga część zdania bo ujrzymy Go takim, jakim jest - dopiero wtedy, gdy sami będziemy mieli takie ciała, jakie On miał po zmartwychwstaniu, gdy nasz "wzrok" będzie zupełnie innym wzrokiem, gdy będziemy "widzieć" rzeczywistość nas otaczającą taką, jaką ona rzeczywiście jest (a czego dziś możemy mieć co najwyżej przeczucie), dopiero wtedy ujawni się, kim jesteśmy.
sobota, 28 kwietnia 2012
Jeszcze się nie ujawniło..
Niedawno cytowałem ten tekst w jednym z komentarzy. Po pierwsze zawiera on stwierdzenie, że ta relacja, w jakiej dziś pozostajemy wobec Boga-Ojca, nie jest relacją ostateczną. Ta ostateczna dopiero się ujawni i to dopiero wtedy, gdy będziemy do Niego podobni. O co chodzi w tym podobieństwie, wyjaśnia druga część zdania bo ujrzymy Go takim, jakim jest - dopiero wtedy, gdy sami będziemy mieli takie ciała, jakie On miał po zmartwychwstaniu, gdy nasz "wzrok" będzie zupełnie innym wzrokiem, gdy będziemy "widzieć" rzeczywistość nas otaczającą taką, jaką ona rzeczywiście jest (a czego dziś możemy mieć co najwyżej przeczucie), dopiero wtedy ujawni się, kim jesteśmy.
wtorek, 17 kwietnia 2012
Odwieczne pytanie
I to wszystko - to cała tajemnica istnienia w tym świecie zła. I to nie ma nic wspólnego z tym, co napisałeś, że jedno bez drugiego nie istnieje. Jesteś wielkim pesymistą, skoro tak uważasz, bo przy tym założeniu niemożliwe by było zwycięstwo dobra nad złem.
niedziela, 15 kwietnia 2012
Tym razem nie o Tomaszu
sobota, 7 kwietnia 2012
Nie bójcie się
(1) Po upływie szabatu Maria Magdalena, Maria, matka Jakuba, i Salome nakupiły wonności, żeby pójść namaścić Jezusa. (2) Wczesnym rankiem w pierwszy dzień tygodnia przyszły do grobu, gdy słońce wzeszło. (3) A mówiły między sobą: ŤKto nam odsunie kamień od wejścia do grobu?ť (4) Gdy jednak spojrzały, zauważyły, że kamień był już odsunięty, a był bardzo duży. (5) Weszły więc do grobu i ujrzały młodzieńca siedzącego po prawej stronie, ubranego w białą szatę; i bardzo się przestraszyły. (6) Lecz on rzekł do nich: ŤNie bójcie się! Szukacie Jezusa z Nazaretu, ukrzyżowanego; powstał, nie ma Go tu. Oto miejsce, gdzie Go złożyli. (7) Lecz idźcie, powiedzcie Jego uczniom i Piotrowi: Idzie przed wami do Galilei, tam Go ujrzycie, jak wam powiedziałť. (8) One wyszły i uciekły od grobu; ogarnęło je bowiem zdumienie i przestrach. Nikomu też nic nie oznajmiły, bo się bały. (Mk 16)
Pierwsze słowa, jakie usłyszały niewiasty, to Nie bójcie się! Te same słowa są skierowane do każdego/każdej z nas…
piątek, 6 kwietnia 2012
Na to się narodziłem
(33) Wtedy powtórnie wszedł Piłat do pretorium, a przywoławszy Jezusa rzekł do Niego: «Czy Ty jesteś Królem Żydowskim?» (34) Jezus odpowiedział: «Czy to mówisz od siebie, czy też inni powiedzieli ci o Mnie?» (35) Piłat odparł: «Czy ja jestem Żydem? Naród Twój i arcykapłani wydali mi Ciebie. Coś uczynił?» (36) Odpowiedział Jezus: «Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd». (37) Piłat zatem powiedział do Niego: «A więc jesteś królem?» Odpowiedział Jezus: «Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu». (J18)
Piłat pytał «Cóż to jest prawda?» – on nie był z prawdy. Ale trzeba mu przyznać przynajmniej tyle, że mimo wszystko słuchał Jego głosu…
A czy my, którzy uważamy siebie za tych, którzy są z prawdy, w kogo jesteśmy wsłuchani – w Niego, czy w siebie?
czwartek, 5 kwietnia 2012
Umyłem wam nogi
(1) Było to przed Świętem Paschy. Jezus wiedząc, że nadeszła Jego godzina przejścia z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował. (2) W czasie wieczerzy, gdy diabeł już nakłonił serce Judasza Iskarioty syna Szymona, aby Go wydać, (3) wiedząc, że Ojciec dał Mu wszystko w ręce oraz że od Boga wyszedł i do Boga idzie, (4) wstał od wieczerzy i złożył szaty. A wziąwszy prześcieradło nim się przepasał. (5) Potem nalał wody do miednicy. I zaczął umywać uczniom nogi i ocierać prześcieradłem, którym był przepasany. (6) Podszedł więc do Szymona Piotra, a on rzekł do Niego: «Panie, Ty chcesz mi umyć nogi?» (7) Jezus mu odpowiedział: «Tego, co Ja czynię, ty teraz nie rozumiesz, ale później będziesz to wiedział». (8) Rzekł do Niego Piotr: «Nie, nigdy mi nie będziesz nóg umywał». Odpowiedział mu Jezus: «Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał udziału ze Mną». (9) Rzekł do Niego Szymon Piotr: «Panie, nie tylko nogi moje, ale i ręce, i głowę!». (10) Powiedział do niego Jezus: «Wykąpany potrzebuje tylko nogi sobie umyć, bo cały jest czysty. I wy jesteście czyści, ale nie wszyscy». (11) Wiedział bowiem, kto Go wyda, dlatego powiedział: «Nie wszyscy jesteście czyści». (12) A kiedy im umył nogi, przywdział szaty i znów zajął miejsce przy stole, rzekł do nich: «Czy rozumiecie, co wam uczyniłem? (13) Wy Mnie nazywacie „Nauczycielem” i „Panem” i dobrze mówicie, bo nim jestem. (14) Jeżeli więc Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wyście powinni sobie nawzajem umywać nogi. (15) Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem. (J13:1-15)
Niby to takie proste i oczywiste – nikt z nas nie jest dla drugiego ani Nauczycielem, ani tym bardziej Panem, a więc tym bardziej powinniśmy być gotowi do tego, by innym umywać nogi.
Tymczasem tak łatwo nam przychodzi uwierzyć w te myśli, które szatan nam podsuwa, że to inni nam do pięt nie dorastają, że nie tylko nie ma powodu, byśmy im nogi umywali, ale wręcz wypada, by to oni nam je myli…