środa, 31 grudnia 2014

Dzieci, jest już ostatnia godzina

(18) Dzieci, jest już ostatnia godzina, i tak, jak słyszeliście, antychryst nadchodzi, bo oto teraz właśnie pojawiło się wielu antychrystów; stąd poznajemy, że już jest ostatnia godzina. (19) Wyszli oni spośród nas, lecz nie byli z nas, bo gdyby byli z nas, pozostaliby z nami; a to stało się po to, aby wyszło na jaw, że nie wszyscy są z nas. (20) Wy natomiast macie namaszczenie od Świętego i wszyscy jesteście napełnieni wiedzą. (21) Ja wam nie pisałem, jakobyście nie znali prawdy, lecz że ją znacie i że żadna fałszywa nauka z prawdy nie pochodzi. (1J2)

Zawsze zamieszczam komentarze do czytań niedzielnych, ale dziś zrobiłem wyjątek - chciałem pokazać, co Kościół mówi nam w ostatnim dniu roku. My tu szykujemy się do bali sylwestrowych (jak nie swoich, to naszych dzieci), w głowie nam zabawa, a tu Kościół mówi Dzieci, jest już ostatnia godzina... Rzeczywiście pojawiło się wielu antychrystów - widzimy ich na co dzień, promują ich największe media, ale spotykamy też w pracy, na ulicy, czasem w domu...  Wyszli oni spośród nas, lecz nie byli z nas...

Na ten nadchodzący rok każdemu życzę, by wiedział dobrze, że do niego odnoszą się te końcowe słowa z dzisiejszego czytania:
Wy natomiast macie namaszczenie od Świętego i wszyscy jesteście napełnieni wiedzą. Ja wam nie pisałem, jakobyście nie znali prawdy, lecz że ją znacie i że żadna fałszywa nauka z prawdy nie pochodzi.


sobota, 27 grudnia 2014

Jako wybrańcy Boży

(12) Jako więc wybrańcy Boży - święci i umiłowani - obleczcie się w serdeczne współczucie, w dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, (13) znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem, jeśliby ktoś miał coś do zarzucenia drugiemu: jak Pan wybaczył wam, tak i wy. 
(14) Na to zaś wszystko [przywdziejcie] miłość, która jest spoiwem doskonałości. (15) A w sercach waszych niech panuje pokój Chrystusowy, do którego też zostaliście wezwani w jednym Ciele. I bądźcie wdzięczni. (Kol 3)

Pełne drugie czytanie to wersy od 12 do 21. Urwałem wcześniej, by uwydatnić te myśli, od których zaczyta się to czytanie. Bo to miłość jest najważniejsza, jest spoiwem doskonałości, jak to określił św. Paweł. Jej owocem jest pokój w naszych sercach. Ale uwaga - tu bardzo ciekawe słowa: do którego też zostaliście wezwani w jednym Ciele. 
I na koniec to, o czym tak łatwo zapominamy: I bądźcie wdzięczni. Wszystko, co mamy, mamy dzięki Niemu - i o tym nie wolno nam nigdy zapominać.





sobota, 20 grudnia 2014

W szóstym miesiącu ...

(26) W szóstym miesiącu posłał Bóg anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, (27) do Dziewicy poślubionej mężowi imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. (28) Wszedłszy do Niej, [anioł] rzekł: Bądź pozdrowiona, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami. (29) Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co by miało znaczyć to pozdrowienie. (30) Lecz anioł rzekł do Niej: Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. (31) Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. (32) Będzie On wielki i zostanie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. (33) Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca. (34) Na to Maryja rzekła do anioła: Jakże się to stanie, skoro nie znam męża? (35) Anioł Jej odpowiedział: Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego okryje Cię cieniem. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. (36) A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, którą miano za niepłodną. (37) Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego. (38) Na to rzekła Maryja: Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego. Wtedy odszedł od Niej anioł. (Łk 1)

Czy Tobie też się już zdarzyło, by Pan przysłał do Ciebie jakiegoś posłańca, który by zapowiadał coś niemożliwego, coś, o czym dobrze wiesz, że nie może się zdarzyć (Jakże się to stanie, skoro... - to nie są słowa dociekań - to są słowa ujawniająca świadomość tego, iż to jest w ogóle niemożliwe)?
Jeśli jeszcze nie, to wiedz, że to się może zdarzyć. I wiedz, że masz prawo odezwać się wówczas Jakże się to stanie, skoro... - tak, jak uczyniła to Maryja. 
Ale gdy już się przekonasz, że to naprawdę Pan wysłał tego posłańca, to wtedy nie pozostanie Ci nic innego, jak powtórzyć za Maryją niech mi się stanie według słowa twego. 






sobota, 13 grudnia 2014

Co ma choćby pozór zła

Zawsze się radujcie, nieustannie się módlcie! W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was. Ducha nie gaście, proroctwa nie lekceważcie! Wszystko badajcie, a co szlachetne - zachowujcie! Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła. Sam Bóg pokoju niech was całkowicie uświęca, aby nienaruszony duch wasz, dusza i ciało bez zarzutu zachowały się na przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa. Wierny jest Ten, który was wzywa: On też tego dokona. (1Tes 5,16-24)

Od dłuższego czasu pisząc te notki umieszczam czytania w takiej postaci, w której widać numerację wersów - tym razem wziąłem tekst bezpośrednio w portalu "Opoka". A wszystko ze względu na wers 22, o którym chciałem napisać notkę, a który tu brzmi: Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła. I właśnie w takim brzmieniu ten wers zapamiętałem. 
Mój niepokój zawsze budziły słowa co ma choćby pozór zła - i o tym chciałem pisać. Tymczasem z tego miejsca, z którego biorę cytaty, ten sam wers (Biblia Tysiąclecia wyd. V 1999) brzmi tak: (22) Unikajcie wszelkiego rodzaju zła. W wydaniu trzecim z 1987 roku, jakie posiadam w domu, było właśnie to sformułowanie, jakie podała "Opoka", a jedynie w przypisach dodano Inni tłum.: "wszelkiego rodzaju zła". W aktualnych wydaniach takim sformułowaniem posługuje się jedynie Biblia Warszawsko-Praska (1997), czyli przekład ks. bpa Kazimierza Romaniuka, a np. protestancki Przekład Dosłowny (2002) ten wers przedstawia jako: (22) Od wszelkiego rodzaju zła trzymajcie się z dala. (bardzo bym chciał podać tłumaczenie z Biblii Paulistów, ale niestety nigdzie w internecie tego tłumaczenia nie ma)
Redakcją naukową NT w BT w tym moim wydaniu zajmował się ks. Biskup i wygląda na to, że to on przeforsował to sformułowanie, a że był w tym odosobniony, to w przypisach podał to tłumaczenie, za jakim inni optowali. 
Jaka jest zaleta tłumaczenia bpa K. Romaniuka? - ostrość sformułowania nie pozwalająca na jakiekolwiek paktowanie z szatanem.
A jaka jest wada (w moim przekonaniu - być może z tym się nie zgodzicie)? - pozór jest tylko pozorem, a nie złem. Tam gdzie jest pozór jest jednak dobro. Jeśli bym miał unikać pozorów zła, to miałbym wycofać się z czynienia dobra tam, gdzie ktoś mógłby choćby tylko pomyśleć, że czynię zło.

* * *
I to nie są w moim życiu tylko rozważania teoretyczne - nie byłoby Listów o miłości, gdybym poszedł za tą myślą, jaka była w liście do Tesaloniczan w tym wydaniu BT, jakie posiadam (a był to właśnie tamten czas).
No ale może to nie tylko pozór zła, ale po prostu zło? - tego nie wiem do dziś.


piątek, 5 grudnia 2014

Starajcie się, aby On was znalazł bez plamy i skazy

(8) Niech zaś dla was, umiłowani, nie będzie tajne to jedno, że jeden dzień u Pana jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień. (9) Nie zwleka Pan z wypełnieniem obietnicy - jak niektórzy są przekonani, że Pan zwleka - ale On jest cierpliwy w stosunku do was. Nie chce bowiem niektórych zgubić, ale wszystkich [chce] doprowadzić do nawrócenia. (10) Jak złodziej zaś przyjdzie dzień Pański, w którym niebo z szumem przeminie, gwiazdy się w ogniu rozsypią, a ziemia i dzieła na niej zostaną odnalezione. (11) Skoro to wszystko w ten sposób ulegnie zagładzie, to jakimi winniście być wy w świętym postępowaniu i pobożności, (12) gdy oczekujecie i staracie się przyśpieszyć przyjście dnia Bożego, który sprawi, że niebo, płonąc, pójdzie na zagładę, a gwiazdy w ogniu się rozsypią. (13) Oczekujemy jednak, według obietnicy, nowego nieba i nowej ziemi, w których zamieszka sprawiedliwość. (14) Dlatego, umiłowani, oczekując tego, starajcie się, aby [On] was znalazł bez plamy i skazy - w pokoju, (2P 3,8-14)

Jak opisowo pokazać, że Bóg jest poza czasem? - św. Piotr nie miał z tym problemu: jeden dzień u Pana jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień. Mówił to, by wytłumaczyć, skąd się bierze opóźnienie paruzji (pierwsi chrześcijanie byli przekonani o rychłym ponownym przyjściu Chrystusa), ale tym samym opisał, że Bóg jest poza czasem. 
Dla nas to nie do pojęcia.
Ale nie do pojęcie jest także to, że niebo, płonąc, pójdzie na zagładę, a gwiazdy w ogniu się rozsypią. Niebo płonąc? Gwiazdy się rozsypią? - jakże to możliwe? Dlaczego? O co w tym wszystkim chodzi?
Gdyby to był opis tylko jakiegoś kataklizmu - potopu, trzęsienia ziemi, ale gwiazdy się rozsypią? Tego nie ma jak sobie wyobrazić!

A to w gruncie rzeczy prosta sprawa - przy ostatecznym zwycięstwie Królestwa Bożego (a więc tego, co duchowe) świat materialny nie będzie już do niczego potrzebny. A skoro tak, to ulegnie rozpadowi - to dlatego nawet gwiazdy się rozsypią...

A gdzie w tym wszystkim ja?

Mam się starać, aby On znalazł mnie bez plamy i skazy - w pokoju.
A czy znajdzie?