niedziela, 21 czerwca 2009

Księgarnia św. Wojciecha

Odkąd pamiętam przy ulicy Freta była Księgarnia św. Wojciecha. Mały lokal ze skrzypiącą podłogą, wejściem z bramy, ale z cudowną atmosferą.

Była pierwsza. Dopiero po niej zaczęły wyrastać kolejne księgarnie katolickie – przy Archikatedrze, przy kościele seminaryjnym i najnowsza z nich w Pałacu Prymasowskim.

Lokal stoi teraz pusty, nie tylko z ogołoconymi regałami, ale wręcz z ogołoconymi ścianami – wyraźnie gotowy do kapitalnego remontu. Żadnej informacji na drzwiach.

Wygląda na to, że to koniec księgarni…

Czy to liczna konkurencja sprawiła, czy też to, że przestaliśmy czytać?