16 Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz. (J 10)
Aż Ci nie wierzę – przecież siłą rzeczy znasz wielu anglikanów; nie rozmawiasz z nimi o wierze? Nie poznajesz w czym ich kościół jest bogatszy od naszego, a w czym nasz od ich kościoła?
Aż Ci nie wierzę – przecież siłą rzeczy znasz wielu anglikanów; nie rozmawiasz z nimi o wierze? Nie poznajesz w czym ich kościół jest bogatszy od naszego, a w czym nasz od ich kościoła?
Leszku nie pytam nikogo w co wierzy bo to sprawa indywidualna..pozatym wiekszosc dnia uplywa mi na milczeniu wiec sam rozumiesz ze o religi nie gadam….wiesz probowalam tego ministata dac do siebie ale mi nie wychodzi help;/ plizz
Nic z tego nie rozumiem, bo oba maile do mnie doszły. To spróbuj ze starego bloga – tam jawnie nie ma owego napisz, ale możesz kliknąć na moim podpisie i wysłać stamtąd.
To racja, że jak bym nie pisał bloga, to coś innego by dowodziło niezbicie, że jestem do niczego (a już na pewno, że nadaję się do leczenia psychiatrycznego).
A ja Ci powiem, że słuchanie, jak ktoś cię wysyła do psychiatryka, nie jest wcale zabawne (no może pierwszy raz tak, ale jak to się powtarza, to przestaje być zabawne).
a ja….nic zwyczajnie nic,,,,:(
OdpowiedzUsuńAż Ci nie wierzę – przecież siłą rzeczy znasz wielu anglikanów; nie rozmawiasz z nimi o wierze? Nie poznajesz w czym ich kościół jest bogatszy od naszego, a w czym nasz od ich kościoła?
OdpowiedzUsuńAż Ci nie wierzę – przecież siłą rzeczy znasz wielu anglikanów; nie rozmawiasz z nimi o wierze? Nie poznajesz w czym ich kościół jest bogatszy od naszego, a w czym nasz od ich kościoła?
OdpowiedzUsuńHmm ja właśnie ze pokazałam dzieciom co jest dobrą a co jest złą…Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLeszku nie pytam nikogo w co wierzy bo to sprawa indywidualna..pozatym wiekszosc dnia uplywa mi na milczeniu wiec sam rozumiesz ze o religi nie gadam….wiesz probowalam tego ministata dac do siebie ale mi nie wychodzi help;/ plizz
OdpowiedzUsuńA mogłabyś nieco rozwinąć?
OdpowiedzUsuńMoże warto spróbować otworzyć się nieco bardziej?
OdpowiedzUsuńto znaczy…?bo nie kojarze Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMiałem nadzieję, że jak napiszesz coś więcej, to rozumiem Twoją myśl.
OdpowiedzUsuńaha no tak ,ale dzis mialam ciezki dzien a nawet codziennie… jestem bardzo zalamana…Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo może napisz na maila – nie przymuszam, ale proponuję, jeśli tylko uznała, że to może Ci pomóc.
OdpowiedzUsuńDziekuje…
OdpowiedzUsuńprosze o adres,nie moge wyslac tam pisalo blad erros(?)
OdpowiedzUsuńSpróbuj jeszcze raz – sprawdziłem i chodzi (możesz też kliknąć na moim podpisie i tam będziesz miała drugie napisz – tamto również sprawdziłem)
OdpowiedzUsuńznow nie doszlo przeczytaj ten kopie ;Not FoundThe requested URL /blog/_out/_out/napisz_email.out.php3 was not found on this server.
OdpowiedzUsuńNic z tego nie rozumiem, bo oba maile do mnie doszły. To spróbuj ze starego bloga – tam jawnie nie ma owego napisz, ale możesz kliknąć na moim podpisie i wysłać stamtąd.
OdpowiedzUsuńsorry niestety znow to samo ze nie doszlo …nie wiem czemu…
OdpowiedzUsuńjakieś dziwne rzeczy lerusz@op.pl
OdpowiedzUsuńdziekuje i prosze to usunac i zaraz odpisze
OdpowiedzUsuńA ja tylko na chwilkę, bo późno już, ale…Pozdrawiam Cię serdecznie. :-))
OdpowiedzUsuńMiło mi.
OdpowiedzUsuńwiesz….ja juz slyszala co oni mysla o aborcji i wiesz to wystarczylo
OdpowiedzUsuńwidze, że jeszcze coś piszesz, dobrze.
OdpowiedzUsuńNo tak – rozumiem:(
OdpowiedzUsuńNie jestem tego wcale taki pewien – właśnie przed chwilą miałem za to awanturę (a zaczęło się od pytania o plany na weekend majowy).
OdpowiedzUsuńO weekend majowy faktycznie że ludzie bierze urlopu na wyjazd… a zaklad pracy puste-czasem-…nie ktorzy ma pieniadze na wyjazd lub nie… .Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńa tam.
OdpowiedzUsuńJa, jeśli był wziął wolne, to po to, by pracować jako tynkarz (no ale nie udało mi się porozmawiać).
OdpowiedzUsuńMysle ze jesli chcesz wziac wolne dni… to prosz Boga i zapytaj Boga co ma zrobisz…Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo racja, że jak bym nie pisał bloga, to coś innego by dowodziło niezbicie, że jestem do niczego (a już na pewno, że nadaję się do leczenia psychiatrycznego).
OdpowiedzUsuńLeszek czy mowic powaznie ?czy zart?mysle ze chyba masz dzis zly humory…Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNiepotrzebnie o tym napisałem (ale to nie ja o sobie).
OdpowiedzUsuńAha rozumiem …. martwilam sie o Tobie ….Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhahhaa,rozbawiłeś mnie. Wyluzuj i głupot nie opowiadaj.
OdpowiedzUsuńA ja Ci powiem, że słuchanie, jak ktoś cię wysyła do psychiatryka, nie jest wcale zabawne (no może pierwszy raz tak, ale jak to się powtarza, to przestaje być zabawne).
OdpowiedzUsuń