wtorek, 14 marca 2017

STACJA V - SZYMON Z CYRENY POMAGA DŹWIGAĆ KRZYŻ JEZUSOWI



Szymon z Cyreny nie był jakimś gapiem, szukającym taniej sensacji - po całym dniu pracy wracał z pola (por. Mk 15, 21 oraz Łk 23, 26). Utrudzony. A to jego przymusili. Nie tych, dla których ukrzyżowanie to rodzaj rozrywki, lecz jego, który wracał utrudzony. 
Dlaczego jego?
Pewnie dlatego, że był obcy*, pewnie wyróżniał się wyglądem... 
Jawna niesprawiedliwość. 

Pamiętaj o tym, gdy i ciebie spotka niesprawiedliwość - nigdy nie wiesz, czy ta niesprawiedliwość, która ciebie spotyka, nie okaże się najważniejszym wydarzeniem w twoim życiu? 

Jezu pomóż mi, bym w tych wszystkich wydarzeniach ze swego życia, których nie rozumiem, których nie potrafię przyjąć, przeciw którym się buntuję, umiał dostrzec Twój zamysł, Twoją miłość - bym umiał zauważyć, że to przecież jest Twoja droga, którą Ty dla mnie wybrałeś ze swej miłości...




*) Cyrena, to miasto w północnej Libii (jakieś 200 km na zachód od lepiej nam znanego Tobruku). Cyrenę od Jerozolimy dzielił dystans przeszło 1300 kilometrów. 

2 komentarze:

  1. Z tego co wiemy z Biblii to Pan Bog bardziej niz my chce bysmy widzieli tak jak On widzi. Czesto sytuacje w naszym zyciu zaaranzowane sa tak by wyszlo na jaw co musimy odrzucic by przyjac to co jest od Boga. Takie sytuacje sa powtarzane az dotrze do nas o co chodzi.I to jest milosierdzie Boga. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My poruszamy się jedynie po krawędzi rozumienia spraw, a jedynie On wie wszystko.

      Usuń