sobota, 13 września 2008

Uniżył samego siebie

6 On, istniejąc w postaci Bożej,
    nie skorzystał ze sposobności,
    aby na równi być z Bogiem,
7 lecz ogołocił amego siebie,
    przyjąwszy postać sługi,
    stawszy się podobnym do ludzi.

    A w zewnętrznym przejawie, uznany za człowieka, 8 uniżył samego siebie,
    stawszy się posłusznym aż do śmierci –
    i to śmierci krzyżowej.    (Flp 2)



My przeciwnie – wolimy się wywyższyć, udając, że jesteśmy równi Bogu.

9 komentarzy:

  1. Tak -wolimy się wywyższyć -i nieźle nam idzie -mamy to we krwi:(Nie wiem czy Ci pisałam jak kiedyś na podsumowanie dyskusji nt. pychy pewien ksiądz powiedział mi: niech się pani nie martwi pychą -tak naprawdę to ona opuszcza człowieka 3 dni po śmierci.Miał rację -wtedy widzi się Prawdę taką jaka ona jest: o wielkości Boga i miałkości natury ludzkiej.

    OdpowiedzUsuń
  2. bo przez wywyższanie myślimy, że nabierzemy pewności siebie, która jest tak w tym świecie potrzeba. niestety takie wywyższanie nic nie daje …

    OdpowiedzUsuń
  3. Ludzka pycha i ciągła chęć wywyższania się, często także w celu wyzbycia się kompleksów jest jakże odwrotna do zachowania Syna Bożego. A pomimo to uważamy się za godnych tajemnic Chrystusowych. Ech…

    OdpowiedzUsuń
  4. A z kolei Krzysztof Zanussi opowiadał taką anegdotę: Spotkało się dwóch kardynałów i jeden do drugiego mówi „- Jeśli chodzi o skromność, to to musisz przyznać, że nie mam sobie równych”.

    OdpowiedzUsuń
  5. Powtarzam za Tobą „Ech..”

    OdpowiedzUsuń
  6. Rzeczywiście -nie miał sobie równych :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
  7. To mi przypomina zdarzenie autentyczne (nie pamiętam gdzie o tym czytałam): francuski ksiądz odprawiał mszę św. Gdy skończył podszedł do ks. -gospodarza kościoła i zapytał: czy jutro też mogę mszyć?Napisałam to bo czasem niewłaściwie się wypowiadamy ale mamy dobre intencje (może ten kardynał żartował ? :) :) :) -żartuję :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tę anegdotę Zanussi opowiadał w Radiu „Józef”, a jak wiadomo ma on znakomite kontakty z hierarchami; podejrzewam za tym, że tę anegdotę ułożył ktoś z tych kręgów, co z jednej strony dobrze świadczy o hierarchach (bo jednak mają dystans do siebie), a z drugiej świadczy jednak, że w odniesieniu do niejednego z nich dobrze oddaje problem.

    OdpowiedzUsuń