Dziś napisałem zdanie, które mnie samego zaskoczyło. Posłuchajcie:
To właśnie nade wszystko nasze zranienia powodują, że szatan ma do nas łatwy dostęp; jeśli kogoś ranimy, to od samego bólu tych ran groźniejsze jest to, że sprawiamy, iż ten ktoś staje się bardziej podatny na podszepty szatana (klasyczny dowód to skłonność do samobójstwa – takie myśli podsuwa szatan, ale to, czy je kupimy zależy z jednej strony od tego, jak blisko jesteśmy Chrystusa, ale z drugiej od owych zranień).
Jestem pierwsza :) Zmusiłeś mnie do myślenia a późno już jest…No niby im bliżej Boga tym aż tak bardzo sie zranieniem nie przejmiemy, no ale z drugiej strony im bliżej Boga tym Szatan ma w nas większą władzę a zwłaszcza u ludzi opętanych….To nie dla mnie ten tekst o tej godzinie, wpadnę jutro za dnia. Dobranoc, a może raczej dzień dobry, bo będzie dzień jak to bedziesz czytał
OdpowiedzUsuńTak zgadzam sie z Tobą. Zranienia otwierają drzwi szatanowi. mam na myśli oczywiście takie zranienia, którym ulegamy. To też jest prawda, że im bliżej Boga szatana dostęp do nas jest coraz mniejszy. Mówiąc to nie polegam na moim zrozumieniu ale na faktach. W Nowym Testamencie, gdziekolwiek pojawiał sie Jezus, szatan musiał odejść. Dobrze, że to napisałeś, bo to jest kolejny APEL do nas wszystkich. A brzmi on… MIŁUJMY BLIŹNIEGO SWEGO JAK SIEBIE SAMEGO.Jeśli wiemy jaki efekt wywołują zranienia…. NIE RAŃMYwww.tylkojezus.bloog.pl
OdpowiedzUsuńRzeczywiście czytam to z samego rana. Przyznaję, że przykład był dla mnie tylko przykładem (i stąd zresztą w nawiasach) – tu nic nie uogólniałem; chodziło mi jedynie o to, że od pewnej bliskości człowiek nie ma juz najmniejszych wątpliwości, że Bóg zachował sobie prawo decydowania o życiu – o poczęciu i o śmierci, więc ktoś, kto jest blisko Boga, będzie co najwyżej prosił Boga o śmierć, ale sam samobójstwa nigdy nie popełni. Natomiast z kolei to, o czym Ty piszesz, to fakt, że im ktoś jest bliżej Boga, tym bardziej łakomym jest kąskiem dla szatana.
OdpowiedzUsuńNie rańmy – tak, to o to chodzi.
OdpowiedzUsuńZranienia powodują, że coraz bardziej stajemy się obojętni… zastygamy…
OdpowiedzUsuńSiemka :) Proszę cie napisz mo w komentarzu na stronce http://www.41adi.blog.onet.pl jak skasować notke bo nie mogę sobie poradzić pliz
OdpowiedzUsuńMnie się wydaje, że to jest już odległy skutek – bywa, że usilnie staramy się schronić za jakąś skorupą i rozumiem, że o tym pisałaś.
OdpowiedzUsuńNo to Ci napisałem. Intryguje mnie jednak, dlaczego wybrałeś akurat mnie do tego, by Ci pomóc?
OdpowiedzUsuńIm bardziej osoba poraniona przez życie, przez rodzinę, przez rodzica(głownie w młodym wieku, wieku dojrzewania) tym bardziej jest podatna na działanie złego, tym większy on ma do nas dostęp…chyba znam to dobrze…;(
OdpowiedzUsuńNiestety znasz i to tak, jak mało kto – tak, jak napisałem to w notce „jeśli kogoś ranimy, to od samego bólu tych ran groźniejsze jest to, że sprawiamy, iż ten ktoś staje się bardziej podatny na podszepty szatana”. Ale jego władza się kończy! Trzymaj się i nie poddawaj! Zwyciężysz na pewno – to Jezus zwycięży!
OdpowiedzUsuńLeszku! Widze, że ktos tutaj prosil cie o pomoc i to osmieliło mnie również spytac Cię o radę. Niedawno kupiliśmy nowy komputer.. składaka i brakuje mi jakiegoś programu, bo nie mogę przesłuchiwać żadnych piosenek na innych blogach, nie wiem o jaki program chodzi, nie znam sie na tym. Na starym komputerze słuchałam wszystkiego bez problemu ale musieliśmy go wyczyścic, bo padł. Juz tylu ludzi pytalam … nikt nie wie… a mi tak tego brakuje. Czy może wiesz o jaki program chodzi??? http://www.tylkojezus.bloog.pl
OdpowiedzUsuńMoja pewność co do ostatniego Twojego zdania już straciła na wartości….już dość…Jest to chwila gdy cierpienie przewyższa odwage i dlatego przyznaje, że więcej nie zniosę…;(
OdpowiedzUsuńZniesiesz – jesteś bardzo dzielna i bardzo mocna (choć być może nie zdajesz sobie z tego sprawy).
OdpowiedzUsuńPrzypuszczam, że ten program to winamp.
OdpowiedzUsuńbo czasem zwykle zdanie przykre przeradza sie w rane (kiedy o niej rozmyslalmy, i poddajemy sie jej) w tedy szatan to wykozystuje i rana zamiast sie goic powiekasza sie co prowadzi do goryczyc bezradnosci buntu. wazne jest byc blisko Jezusa potrzebne sa nam czasem upomnienia innych, jednak nie mozemy ranic specjalnie kogos….no cos w tym stylko chcialam napisac :)
OdpowiedzUsuńNie wolno nam ranić – raniąc, wyrządzamy większą krzywdę, niż nam się może wydawać.
OdpowiedzUsuńBardzo trafna uwaga
OdpowiedzUsuńGdy je napisałem, wydawało mi tak oczywiste, ale jednak nigdy wcześniej sobie tego nie uświadamiałem.
OdpowiedzUsuńO wcieło mi komentarz, ale to nic napisze drugi:] To takie błedne koło ranimy bo zostaliśmy zranieni i na odwrót.. ktoś musi przerwać tę nić…
OdpowiedzUsuńniewątpliwie
OdpowiedzUsuńA co do tego komentarza, to wydawało mi się, że o 18:55 się wpisałaś i byłem zdziwiony, że nic nie ma.
OdpowiedzUsuńLeszku! Strzał w dziesiątkę. Bardzo dziękuję!!!
OdpowiedzUsuńto chyba już tak jest, że to co piszemy ma większą moc dotarcia – nawet do nas samych…
OdpowiedzUsuńOj Leszku nawet nie masz pojęcia jak bardzo sie mylisz…
OdpowiedzUsuńE, to tylko Ty nie potrafisz w siebie uwierzyć – ściślej ktoś Ci nie pozwala uwierzyć.
OdpowiedzUsuńMożliwe, ale to nie zmienia faktu.
OdpowiedzUsuńmimo iż wiesz, że często tu zaglądam – wpiszę się pozdrawiając serdecznie
OdpowiedzUsuńPoprzedniego nie komentowałam, bo nie wiedziałam jak..A to to zdanie to naprawde trafne :-)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOtwartwe dzrwi przez ranę, ból… Temat do zastanowienia, a tymczasem zmiana adresu bloga : http://www.zaskoczenie.eblog.plPozdrawiam!PS Z płytką nie udało się nic zrobić…
OdpowiedzUsuńMiło mi.
OdpowiedzUsuńDzięki.
OdpowiedzUsuńA na nowym blogu będziesz odpowiadać na wpisy? (Przyznam, że bardzo to lubię, jak ktoś odpowiada). A co do płyty, to rozumiem, że już nie posłucham – szkoda wielka!
OdpowiedzUsuńSkłonności samobójcze po doznanych zranieniach to jedno, ale pojawia się wtedy coś znacznie gorszego… Gorszego, bo czyni nas niewolnikami – brak przebaczenia, nienawiść, chęć odwetu…Znam to z autopsji…
OdpowiedzUsuńA więc kolejne dowody na to, że osoba zraniona działa pod wpływem szatana – mnie właśnie zależało na pokazaniu, że od samego bólu zadanych ran gorsze jest to, że raniąc kogoś, czynimy go bardziej podatnym na wpływy szatana.
OdpowiedzUsuń