niedziela, 29 listopada 2009

Świadkowie miłosierdzia

Za chwilę ukaże się kolejna notka (a może nawet już się ukazała) na moim blogu, na którym prezentuję kolejne fragmenty świadectwa Anny Dąmbskiej, a tymczasem już od ponad miesiąca wszystkie notki tam umieszczane, przechodzą zupełnie bez echa. Ostatnie komentarze, jakie się pojawiły, są pod notką, która ukazała się 22 października. A tymczasem ostatnia notka była bardzo ciekawa, bowiem ukazywała konsekwencje, jakie płyną z faktu, że po tamtej stronie życia jest się już poza czasem. Skoro jest się poza czasem, skończyły się już możliwości wyboru – wybór, którego dokonujemy w chwili śmierci, jest już wyborem ostatecznym.

25 komentarzy:

  1. Leszku!Czytam u Ciebie drugie nowi blog ,,Swiadkowie Bożego Miłosierdzia,przyznam sie że dla mnie jest za trudne,nie bardzo rozumiem i dlatego nie napisałam na komentarze u Ciebie,ale choć troche wcześniej napisałam na komentarze,jeszcze wcześniej dawniej… po za tym brak Basi i Mocherek i jeszcze reszta,kiedy zawsze przychodzili a teraz ?! co sie stało?!…Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie – Moherek przestał bywać na blogach, Basia również – mało – skasowała wszystkie swoje blogi:( Jak one przestały komentować, to inni również:(

    OdpowiedzUsuń
  3. O Basię tak ,nie wiem czemu skasowała u Basi blog ? napisałam do Basi i nic nie odpowiada mam nadzieje że wrócą Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  4. Reniu; nie wiem gdzie zostało zapisane to, co do mnie skierowałaś ? nie otrzymałam od Ciebie tego co do mnie napisałaś, dlatego nie odpowiedziałam Tobie;

    OdpowiedzUsuń
  5. Leszku- obiecuję bywać na Twoim blogu na ile czas pozwoli. Nie było mnie przez jakiś czas w domu i nie miałam dostępu do internetu. Na pewno ważne są te świadectwa Anny, lecz mam teraz ograniczony czas na blogowanie. To sposób na odwyk od uzależnienia od internetu. pozdrawiam Leszku

    OdpowiedzUsuń
  6. BASIA SKASOWAŁA WSZYSTKIE SWOJE BLOGI?! Żal… :((((

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak Albo – skasowałam swoje blogi, bowiem uznałam, że nie ma sensu pisać dla pisania, gdy nikt tego nie czyta skoro nie pozostawia po sobie śladu. Tworzenie sztuki dla sztuki, to moim zdaniem, strata czasu; pozdrawiam Albę

    OdpowiedzUsuń
  8. Basiu, przecież nie możesz być niewolnikiem mojego bloga. Po prostu stwierdzam fakt, że odkąd i Ty i Moherek wywędrowałyście ze świata blogowego, to już nikt na Świadkach się nie wpisuje:(

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak to łże w żywe oczy – Twoje blogi Basiu były nieczytane! To co ja mam mówić?

    OdpowiedzUsuń
  10. Leszku, zgubilam link na radioJozef. Mozesz go tu pomeiscic?

    OdpowiedzUsuń
  11. Leszku >> Jak to łże w żywe oczy – jak już to łże w piękne oczy :) :) :) ale ja nie mam ciągotek do łżenia. Twoje blogi Basiu były> nieczytane! To co ja mam mówić?> ano możesz powiedzieć, że masz więcej przyjaciół niż ja dlatego Twoje blogi ktoś czyta i komentuje. powodzenia życzę Twoim blogom;

    OdpowiedzUsuń
  12. Fakt, dawno nie zaglądałam na tamtego bloga… Chociaż nawet kiedy zaglądałam, to nie pozostawiałam komentarzy…Postaram sie to zmienić…. :) POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń
  13. Basiu, jak tak można mówić! Przecież Twój główny blog zawsze był na pierwszej stronie onet-u w kategorii blogów religijnych; jeśli spadał, to na drugą stronę – nigdy dalej. Wcześniej tylko blog ks. Tomasza zajmował taką pozycję. „Kronika Ewy” utrzymywała się w granicach 4-5 strony. Mówienie więc, że nikt nie czyta Twoich blogów, to na prawdę herezja!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Obecnie jest pod adresem //www.pluswarszawa.pl/ (ale stary adres przekierowywuje na nowy).

    OdpowiedzUsuń
  15. Ależ to bez sensu! W żadnym wypadku nie powinnaś się przymuszać. Wydawało mi się, że świadectwo Anny wymaga rozpowszechnienia, że na to zasługuje, że jest bardzo ciekawym świadectwem… I tak mi smutno, że tak nie jest, ale przecież z faktami się nie dyskutuje. W każdym razie nadal będę go prowadził.

    OdpowiedzUsuń
  16. I bardzo dobrze!!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Leszku – wiem co mówię. Całymi dniami ślęczałam przy komputerze zaniedbując obowiązki a nawet modlitwę, aby na bieżąco śledzić wpisy, odpowiadać oraz bywać na innych blogach. Ilość komentarzy na moim blogu nie była adekwatna do ilości moich komentarzy u innych. Spostrzegłam, że niektóre osoby pojawiały się z komentarzem tylko wówczas, gdy na swoim blogu zamieściły nową notkę, było to coś w rodzaju zaproszenia i reklamy swego bloga. Toteż bardzo ceniłam sobie komentarze osób, które nie miały swoich blogów, gdyż miałam pewność że zaglądają bezinteresownie. Poza tym byłam za słaba aby poradzić sobie z atakami ateistów. Mogłam zlekceważyć ich wpisy, lecz jeszcze bardziej urośliby w pychę, że mają rację. Kropkę nad „i” postawił Moherek, gdy napisał list pożegnalny i uświadomił mi, że nie wolno „okradać ” z czasu najbliższych, bo powinno się go poświęcić dla rodziny, póki jeszcze ją mamy. Warowanie przy blogu uznałam za uzależnienie i zafundowałam sobie odwyk. Szczerze mówiąc brakuje mi tych blogów, jak palaczowi nikotyny, ale mogę się zaciągnąć na Twoim blogu; pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Basiu, być może prowadzenie tych blogów pochłaniało Ci zbyt dużo czasu. Ale to, co najważniejsze, to to, że Twoje blogi były lubiane i przyciągały do siebie wielu czytelników.Być może trzeba było nieco ograniczyć czas im poświęcany, ale czym innym jest ograniczenie czasu, a czym innym całkowite zaniechanie (nie mówiąc o ich usunięciu)

    OdpowiedzUsuń
  19. Leszku – nie ma nic złego co by na dobre nie wyszło. Może kiedyś powrócę do blogowania, ale już dojrzalsza i wzmocniona duchowo. Może…. póki co nabieram dystansu do spraw, które mnie dołowały. Dokonałam drastycznego chirurgicznego cięcia, aby blogi nie dogorywały w osamotnieniu. Nie zniosłabym ich agonii . Zadowoliło to niektóre osoby, więc być może uśpi to ich czujność. Nie jestem taką perfekcjonistką, jak niektórzy. Jest takie powiedzenie;”nie żałuj czasu, który minął – ciesz się, że był”. nie żałuję wykasowania blogów – one były, czyli czas przeszły i służyły tamtym czytelnikom. Nowym gościom blogowym potrzebne nowe wieści i nowe tematy; pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. No to wierzę, że powrócisz, że Twoje blogi na nowo zdobędą rzecze czytelników,

    OdpowiedzUsuń
  21. Leszku – pożyjemy, zobaczymy; pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. No i dobrze że pisanie zakończyłaś. Tematy oklepane, nudą wiało, czytelników mało i zawsze tylko „towarzystwo wzajemnej adoracji”. Kto miał takie zdanie jak ty to przyjaciel, kto miał inne to wróg tak jakbyś ty jedna miała monopol na wiedzę .Na taka pisaninę szkoda czasu

    OdpowiedzUsuń
  23. Jesteś niesprawiedliwa. A komu udawało się czsamo tak mówić wspólnym głosem z protestantami, jak Basi? Szereg osób przychodizło do Basi z ewidentnym zamiarem robienia rozróby – to ich powinnaś oskarżać, a nie Basię!

    OdpowiedzUsuń
  24. Leszku – domyślam się kto kryje się pod nickiem MM.Faktycznie, tej osobie nie pasowały treści mojego bloga. Niektóre notki obnażały prawdę o świadkach Jehowy, a prawda kuje w oczy; ku zaskoczeniu MM dodam, że bloga wykasowałam, bo był on założony na próbę. To był taki elementarz, bo na nim stawiałam pierwsze kroki w blogowaniu. Teraz jestem starsza nie tylko wiekiem,ale i doświadczeniem, więc postaram się pisać bardziej dojrzale – ku Twojej chwale Boże mój i Panie; pozdrawiam Leszku

    OdpowiedzUsuń
  25. To niby ja jestem Świadkiem Jehowy? dawno się tak nie uśmiałam

    OdpowiedzUsuń