sobota, 15 listopada 2008

Niewiastę dzielną któż znajdzie?

Czytanie z Księgi Przysłów. Niewiastę dzielną któż znajdzie? Jej wartość przewyższa perły. Serce małżonka jej ufa, na zyskach mu nie zbywa; nie czyni mu źle, ale dobrze przez wszystkie dni jego życia. O len się stara i wełnę, pracuje starannie rękami. Wyciąga ręce po kądziel, jej palce chwytają wrzeciono. Otwiera dłoń ubogiemu, do nędzarza wyciąga swe ręce. Kłamliwy wdzięk i marne jest piękno: chwalić należy niewiastę, co boi się Pana. Z owocu jej rąk jej dajcie, niech w bramie chwalą jej czyny. (Prz 31, 10-13. 19-20. 30-31)

Czy takie żony jeszcze są?

20 komentarzy:

  1. Leszku – takie żony jeszcze są i ja mogłabym wymienić niejedną, a chociaż do nich nie należę, to przecież chciałabym być taka, jak opisana przeze mnie Magda. Ta bohaterka jest z krwi i kości i żyje jeszcze niedaleko mnie. Daję Ci swoją głowę, że takie kobiety nie jeszcze nie wyginęły [jak dinozaury] i są w naszym otoczeniu tylko nei zawsze doceniamy i dostrzegamy; pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że są, a może też starają się takie być. Tylko mężowie mają inny punkt patrzenia….hmm…

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy pomyślałeś jak często może zdarzać się sytuacja gdy żona stara się być dobrą ale mąż ma inny system wartości, którego z kolei żona nie akceptuje. Skutek jest taki, ze żona stara się, stara, ….i stara…a mąż narzeka, narzeka, narzeka…brrr…

    OdpowiedzUsuń
  4. Jednak muszę to dopisać:jeśli jest tak jak napisałam powyżej to jedyne wyjście nie patrzeć na to co mąż mówi tylko słuchać Bożego Głosu w sercu. I przebaczać, wciąż przebaczać….

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszystko zależy od samych kobiet – jakie są i jakie być chcą.

    OdpowiedzUsuń
  6. Na pewno wiele jest takich żon, ale zaznaczyć trzeba, że taki styl życia nie jest obecnie modny. Żona „musi” być samodzielna, działać na własną rękę, a zresztą, po co w ogóle jej małżeństwo? Kobieta „musi” być wyzwolona od wszelkich obowiązków. Tylko czy taka kobieta będzie szczęśliwsza niż spełniająca się w swojej roli żona? Phi…Pozdrawiam i zapraszam:www.na-sciezkach-pana.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. No właśnie wyraźnie jest napisane ;” chwalić należy niewiastę, co boi się Pana.” Tu wyłania się ten kontrowersyjny temat ; kogo ma żona bardziej słuchać męża czy Pana ?

    OdpowiedzUsuń
  8. „nie zawsze doceniamy i dostrzegamy” – obawiam się, że nawet wręcz przeciwnie. Przypuszczam, że aczkolwiek wśród Twoich czytelników Magda wywołała zachwyt, to w najbliższym otoczeniu rodzinnym, sąsiedzkim, była pokazywana jako ANTYwzór.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja się po prostu pytam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dokładnie tak – przynależność do Chrystusa jest po stokroć ważniejsza

    OdpowiedzUsuń
  11. Oczywiście, że tak. Dlatego pytam, czy są jeszcze takie, które właśnie takim chcą być?

    OdpowiedzUsuń
  12. Ależ dlaczego kontrowersyjny? – odpowiedź jest natychmiastowa i nie budząca żadnych wątpliwości – Pana.

    OdpowiedzUsuń
  13. mam nadzieję, że i żony i mężowie …

    OdpowiedzUsuń
  14. Myślę, że są.

    OdpowiedzUsuń
  15. Oczywiście to pytanie zadaję prowokacyjnie, bo z analizy tekstu wynika, że i wówczas nie była to bynajmniej norma.

    OdpowiedzUsuń
  16. ~spotkac-sie-z-bogiem.blog.onet.pl16 listopada 2008 20:38

    Dlaczego niewiasta ma się bać? Czy strach przed Bogiem jest wyrazem pokory czy małej wiary?

    OdpowiedzUsuń
  17. pokory… bojaźń Boża jako traktowanie Boga „serio”.

    OdpowiedzUsuń
  18. Myślę, że to zdanie należy odczytywać przez pryzmat ówczesnej mentalności. Dziś wiemy, że tu tak na prawdę chodzi o pełne oddanie Bogu – dziś patrzymy na Boga, jako na tego, który nas kocha i którego sami kochamy; wtedy nikt nie śmiał nawet wzroku podnieść.

    OdpowiedzUsuń