sobota, 19 września 2015

Kto chce być pierwszy

(30) Wyszli stamtąd i przechodzili przez Galileę, lecz On nie chciał, aby ktokolwiek o tym wiedział.  (31) Uczył bowiem swo­ich uczniów i mówił im, że Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Oni Go zabiją, lecz zabity po trzech dniach po­wstanie z martwych.  (32) Uczniowie jednak nie rozumieli tych słów, lecz bali się Go pytać.  (33) Potem przyszli do Kafarnaum. W domu zapytał ich: „O czym to rozprawialiście po drodze?".  (34) Lecz oni milczeli, bo w cza­sie drogi sprzeczali się ze sobą o to, kto z nich jest największy.  (35) Jezus usiadł, przywołał Dwunastu i powiedział im: „Jeśli ktoś chce być pierwszy, niech będzie ostatni ze wszystkich i sługą wszystkich!".  (36) Następnie wziął dziecko, postawił je między ni­mi, przytulił do siebie i powiedział im:  (37) „Kto przyjmuje jedno z tych dzieci w moje imię, Mnie przyjmuje. A kto Mnie przyj­muje, nie przyjmuje Mnie, lecz Tego, który Mnie posłał". 

Każdy doskonale zna to czytanie, ale niby jak się do niego stosować w dzisiejszych czasach - Jak się sam nie wylansujesz, to nikt tego za ciebie nie zrobi! Zdolność kreowania własnego wizerunku, to dziś podstawowa umiejętność na rynku pracy. 
A jednak marzy nam się nam taka praca, by każdy był ceniony wyłącznie za jego umiejętności. Może więc warto i dziś posłuchać rady Jezusa? - awanse może nas ominą, ale w naszych sercach pojawi się pokój :)


2 komentarze:

  1. Jestem szczęściarą; pracuję z dziećmi, które z różnych względów, odbiegają od tego co nazywamy normą; normą w zachowaniu, normą w odniesieniu do rozwoju jaki w danym wieku uważa się za wlasciwy. Teraz pracuję z chłopcem, który dostał diagnozę: autyzm dziecięcy. Wszystko co to dziecko umie, każde słowo, umiejętność, poprzedzona jest naszą wspólną pracą i wysiłkiem wielu powtórzeń, tego samego w rożny sposób.....
    W mojej pracy bardzo pomaga mi wiara w Chrystusa. Widzę w każdym z tych dzieci Jego..... nie można tego wyrazić słowami.....
    Mama tego chłopca jest katoliczką; opowiadała mi, że modliła się w obecności tego chłopca żeby Pan Jezus pomógł mu opanować jezyk mówiony..... , i podczas tej modlitwy po twarzy tego dziecka zaczęły płynąć ciche łzy.....
    Rozumiem to dziecko bez słów; inteligentny chłopiec, a jednak nie potrafi znaleźć odpowiednich słów (choć dobrze je zna), żeby wyrazić to co chce...
    Nie muszę chyba pisać co dostaję w zamian.....:)
    Kocham te dzieci, kocham moją pracę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspaniałe świadectwo - obrazuje, jak wiele można zyskać, gdy pójdzie się za radą Jezusa! (i to nawet wtedy, gdy po ludzku patrząc wydaje się to niemożliwe).

      Usuń