środa, 8 października 2008

O nic się już zbytnio nie troskajcie

6 O nic się już zbytnio nie troskajcie, ale w każdej sprawie wasze prośby przedstawiajcie Bogu w modlitwie i błaganiu z dziękczynieniem! 7 A pokój Boży, który przewyższa wszelki umysł, będzie strzegł waszych serc i myśli w Chrystusie Jezusie.  (Flp 4)

Jeśli wydaje się nam, że to my jesteśmy panami naszego życia, to nikogo o nic prosić nie będziemy; jeśli jednak prawdziwie uznamy, że to On jest naszym Panem, to w KAŻDEJ sprawie będziemy zdawać się na Niego.

15 komentarzy:

  1. Leszku – uderzyłeś w stół więc nożyce się odezwały. To do mnie trafiają te słowa. Gdybym w życiu polegała tylko na sobie już by mnie nie było. Są bowiem sytuacje, kiedy to „głową muru nie przebijesz” ale jak się zdałam na wolę Bożą, to i rada i pomoc przyszła. Te słowa; ” o nic się zbytnio nie troskajcie….” lecz zaufajcie Panu wypełniają się w moim życiu. Jak WIELKI i DOBRY JEST BÓG a miłosierdzie Jego nad nami, mam możliwość przekonać się ponownie. Chwała Pany.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak się mi wydaje że jestem panem swego życia to w każdej sytuacji winnam liczyć tylko na siebie – a co ja jako niedoskonały człowiek mogę zdziałać ? czy mogę liczyć na pomoc drugiego niedoskonałego człowieka ? czasami trafiają się uczynni bliźni, ale tylko czasami, w dodatku tak samo niedoskonali jak ja. Trzeba najpierw doświadczyć swej nicości, aby zrozumieć jakim „panem” swego życia się jest.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niesamowicie trafny i piękny post zamieściłeś Leszku.Całkiem inaczej idzie się przez życie gdy nasz wzrok jest zwrócony na naszego Pana.//naszegames.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. O tak, masz rację… Całkiem inaczej idzie się przez życie kierując się słowem Pana, i Leszek pięknie to ujął! Mówi się: jak trwoga to do Boga – i to przysłowie w wielu sytuacjach się sprawdza… A dlaczego ludzie nie rozmawiają z Bogiem, kiedy jest im dobrze, kiedy w życiu wszystko się układa. Dlaczego nie dziekują Panu za te dary…? Może dlatego, że nikt im nie powiedział, iż to Pan Bóg prowadził i prowadzi ich przez życie…? A może oni dobrze wiedzą, że to dzięki Bogu wszystko jet ach i och i że to im się należy, dlatego nie mają za co dziękować…? Może takim ludziom po prostu trzeba przypomnieć o modlitwie… ? Sama już nie wiem…. Ale co mogę stwierdzić to tylko to, że ja mogę się za takich ludzi modlić o oświecenie ich umysłów, by przyjęli Dary Ducha Św. i wszystko czynili z sercem na dłoni.POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń
  5. Niech się odzywają wszystkie nożyce :)

    OdpowiedzUsuń
  6. „Ja wszystko tymi rękami”, „Jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz” – ile jest takich tekstów. Tak jesteśmy wychowywani i gdy tylko dobrze układa się nam w życiu, czujemy się autorami tych sukcesów.

    OdpowiedzUsuń
  7. barbara2212@poczta.onet.pl9 października 2008 17:19

    Leszku – a co masz do tych tekstów przez Ciebie zacytowanych ? bo ja je uważam za bardzo życiowe – kiedy mówię synowi :”jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz” np. w sytuacji kiedy dla niego ważniejszy jest mecz niż msza św. to jest to trafne określenie. Bo to on ma dokonać wyboru i wartościować. Albo „ja sobie sama tymi rękami” co w tym złego ? wszak nawet słowa pieśni o tym mówią :”Panie z Twoich rąk żyjemy, choć naszymi pracujemy” , tak – naszymi rękami pracujemy i dobrze, że pracujemy, a nie czekamy na mannę z Nieba. Jak mam nie mówić, że ja sobie sama wybrałam takiego męża, jakiego mam, kiedy to prawda ["widziały gały, co brały"] – tyle że swoją decyzję uprzednio przemodliłam. Zawierzyłam i zaufałam Bogu, że wskazał mi moją drugą połówkę i chociaż w małżeństwie różnie bywa, to przecież w chwilach „złych” nie mogę mieć pretensji do Boga że źle mi doradził, bo sama wybrałam, ostateczna decyzja należała do mnie. Leszku ten przykład dowodzi, że kij ma dwa końce. Bo w razie wpadki można obwiniać Boga, że źle mną pokierował, że źle mi doradził, że mógł ustrzec itd…… Wszystko, co złe jest moim działaniem, a wszystko co dobre pochodzi od Boga, ale nawet to co złe – ofiarowane Jezusowi może przynieść dobre owoce, bo Jezus potrafi zamienić na dobre co złe. Można byłoby mnożyć wiele przykładów zła przemienionego przez Jezusa w dobro. Niech każdy poszuka tego w swoim życiu. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy w ostatnią niedzielę słuchałam tego Słowa razem z P., przenikało mnie dojmujące pragnienie, by – zgodnie z Pismem – „pokój Boży strzegł naszych serc i myśli.” I obym się już mogła przestać „zbytnio troskać”, lękać i niepokoić o tak wiele rzeczy, które niepokoją mój umysł – bo Bóg przecież to wszystko nieskończenie przewyższa („a jeśli nasze serce oskarża nas – to Bóg jest większy od naszego serca i zna wszystko…”). I tak jakoś przypomniały mi się słowa Jezusa do Marty, siostry Łazarza: „Troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało, albo tylko jednego…” No, właśnie – czego mi potrzeba? Co jest tą drogocenną perłą, którą miałam i zgubiłam? Zgubiłam? „A gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje…”

    OdpowiedzUsuń
  9. O tym pisałem w „Listach..”; patrząc na powodzenie własnych działań, trzeba jeszcze patrzeć na wolę bożą – nasze wysiłki przyniosą rezultaty tylko wtedy, jeśli są zgodne z wolą bożą. Tymczasem w dzisiejszych czasach mało kto o tym pamięta i wszystkie powodzenia przypisuje wyłącznie sobie. Mnie właśnie o to chodzi. Ty nawet w tym komentarzu od razu piszesz o Bogu; obawiam się, że należysz do tych nielicznych, którzy jeszcze tak myślą.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja myślę, że te Twoje troski, to już niedługo znikną. Pan przecież widzi, że Twoje myśli cały czas są przy Nim. Jakże często w podobnych przypadkach ludzie się obrażają na Boga, uważają, że wszystko wiedzą lepiej. W Tobie tego nie ma; w Tobie jest ciągła tęsknota za Nim. No właśnie On „.. wie wszystko”.

    OdpowiedzUsuń
  11. ‚…zbytnio się nie troskajcie”…aż się zamyśliłam: tzn, że trochę troskania jest uzasadnione :) ?

    OdpowiedzUsuń
  12. Tak sobie myślę, że totalni olewacze nie są tymi, którzy Panu się podobają.

    OdpowiedzUsuń
  13. wiem, zę gdy oddam jakąś sprawę Jemu – to przychodzi pokója jednak ciągle isę troskamdużo mnie – we mniedużo kruchej wiaryniestetyi jakoś doświadczenie niewiele mnie pod tym względem uczyciągle popełniam ten sam błądKaśka

    OdpowiedzUsuń