piątek, 1 października 2010

Rydz

Tak zimno, że już nie spodziewałem się żadnych grzybów – a tu proszę, jeszcze jeden rydz w tym roku na naszej działce:


  

8 komentarzy:

  1. Leszku – nie mam co komentować; ja jadam tylko pieczarki ze sklepu ; na grzybach się nie znam; chociaż kiedyś zbierałam koźlaki; prawdziwki i maślaki; mąż zbierał ongiś opieńki, ale ja nie mam do nich przekonania; kanię zawsze myliłam z trujakami więc wolałam nie ryzykować. Teraz boję się chodzić do lasu zarówno na grzyby jak i latem na jagody, bo pełno żmij. A zima przybliża się milowymi krokami; jakoś jej nie lubię, bo i bez niej zawsze mi zimno. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. W tym miejscu, w którym rosną rydze,normalnie jest całe mnóstwo maślaków – tym razem jednak nie było ani jednego. Natomiast koźlaki, jeśli rosną, to w dolnej części działki, Tam najczęściej rosną muchomory. Dziś był tylko jeden duży czerwony zniszczony przez kogoś i drugi malutki. Była też kania, wielka, piękna, ale również zniszczona – pewnie ktoś pomylił ją z muchomorem sromotnikowym (tam muchomory sromotnikowe też bywają, ale to była kania).

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudny ten rydzyk :) Masz prześliczną działkę, czytam i oczom nie wierzę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A w moich stronach rydze bywają nawet wtedy gdy pokaże się pierwszy śnieg :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No to wspaniałe strony! Przyznam, że z dzieciństwa dobrze pamiętam chodzenie na grzyby – jednak nigdy rydza nie widziałem. Wcześniej widziałem rydza tylko raz – w Tatrach. Tak więc jak zaczęły się pojawiać na mojej działce (a są bodaj od trzech lat), to był dla mnie szok.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten ma raptem 8 cm średnicy; wcześniejsze były dużo większe.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale najlepsze są takie srednie -do kiszenia mogą być.. Małe -do marynowania. A reszta -usmażyc na masełku -niam niam :)

    OdpowiedzUsuń