poniedziałek, 25 lutego 2008

Myślątka na łąkach (23)

Łąka dwudziesta trzecia:


 


„Przebaczyć” wcale nie oznacza „zapomnieć”. Wielu z tych, którzy kiedyś skrzywdzili, chciałoby, by ci skrzywdzeni zapomnieli; często wręcz powołują się na etykę chrześcijańską formułując takie oczekiwania – to jest zwykła manipulacja i nie wolno dawać się na to nabierać!


 


 


 


23 komentarze:

  1. Tak… żeby nam przebaczano 77 razy, a my? „Ja się na nią/ niego nie gniewam, ale nigdy jej/mu nie zapomnę, tego co mi zrobił/a”. Oto nasze klasyczne przebaczenie! Leszku co proponujesz – Przebaczyć to nie zapomnieć? Rozwiń.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przebaczyć, ale nie zapomnieć… Przebaczenie musi się dokonywać każdego dnia… Inaczej nie ma sensu… Szkoda, że nie zawsze to „każdego dnia” wychodzi….

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj Leszku: :) PRZEBACZYĆ-tak, ZAPOMNIEĆ-nie. Taką zasadę stosuję, po to aby pamięć była mi przestrogą na przyszłość… Jeśli sercem wybaczamy a to się czuje… to nie ma tu żadnej manipulacji … i nie powinno być pretensji… z pozdrowieniem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No właśnie – dzisiejsza ewangelia :) – nawet nie wiedziałem, że dzisiaj wypadnie. Wybacza się osobie, a pamięta czyny – i to jest istota sprawy. Jeśli potrafimy oddzielić czyn od osoby, to wybaczenie staje się łatwiejsze. Prawdziwe wybaczenie jest możliwe tylko w prawdzie – ohyda czynu pozostaje ohydą czynu, a przebaczenie staje się możliwe.

    OdpowiedzUsuń
  5. nawet najpiekniejsza zemsta jest przebaczenie….przebaczyc to stac sie wolnym…

    OdpowiedzUsuń
  6. „przebaczyć to stać się wolnym” – bardzo celne zdanie!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Niedalej jak wczoraj dane mi było doświadcvzyć, jak bardzo trudno jest wybaczyć krzywdę z pozoru niewielką. To mi uświadomiło, że łatwo jest o tym mówić, ale ciężko wyrzucić żal z serca. Są rachunki krzywd, które przypieczętowane zaciętością mogą stanowić okowy naszego życia. Wybaczyć – TAK, ale i w pamiętaniu trzeba zachować umiar, bowiem owo”zapomnieć – NIE ” pielęgnowane na siłę jest właśnie powodem ciągłych zadrażnień. W zależności od pojemności pamięci, może stać się rozdrapywaniem zabliźnionych już ran. Ten temat jest wart rozważania, bo wcaale nie jest taki prosty i łatwy do wcielenia w czyn. Ot, choćby krzywdy wojen, gwałtu, morderstw, rozbojów -kiedy ktoś doznał z tego powodu ogromnej boleści. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. już kiedyś o tym pisałeś, prawda? :) ) mądre słowa.pozdrawiam :) )

    OdpowiedzUsuń
  9. Trudno się nie zgodzić z tym, co napisałaś.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dobrze pamiętasz. Ostatnio wszystkie moje notki są sięganiem do fragmentów starych notek i moich komentarzy – każda łąka, to link do miejsca, z którego pochodzi cytat. Bardzo mi miło, że po tak długiej nieobecności znowu mnie odwiedziłaś.

    OdpowiedzUsuń
  11. i_izabela@vp.pl27 lutego 2008 21:34

    to prawda.ale moim zdaniem i tak powinny być granice tego przebaczania, bo przecież nie można całe życie dawać sobie robić krzywdę, a potem przebaczać. przebaczenie to również bardzo, bardzo dużo i ciężko to zrobić, a zapomnieć w zasadzie się nie da, chyba, że po wielu latach, ale smutne wspomnienia prędzej czy później w nieoczekiwanej chwili wrócą.to prawda, że ludzie próbują manipulować i to najczęściej Ci którzy sami nie robią nic chrześcijańskiego…Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak zwykle mądre słowa p. Leszku. Oczywiście przebaczyć można, można kontynuować dobre stosunki z osobą, która zawiniła, ale zapomnieć się nie da z prostych powodów. Po prostu nie możemy wykasować część naszej pamięci, nawet jeśli byśmy tego bardzo pragnęli. Nie możemy również zmienić zasad etyki i moralności, toteż, jeśli ktoś zrobił nam umyślnie coś złego, nie możemy z czasem powiedzieć, że z racji tego, że mu przebaczyliśmy, że czyn jego jednak nie był naganny. Nie oto chodzi. Faktycznie manipulacja…Pozdrawiam serdecznie i zapraszam- //www.na-sciezkach-pana.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  13. A zwróciłaś uwagę na słowa Angela „Przebaczyć to stać się wolnym”. Zapamiętaj je, bo to bardzo mądre słowa. Przebaczenie ma o wiele większe znaczenie dla osoby przebaczającej, niż tej, której przebaczamy.

    OdpowiedzUsuń
  14. No proszę dawno nie było o Ciebie żadnych notek i w końcu przegapiłem dwie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Oczywiście i ja zgadzam się z tym, że można przebaczyć, ale nie da się zapomnieć. Da się natomiast nie myśleć o tym, że ktoś wyrządził mi krzywdę. Wiele razy wybaczałam w życiu i wybaczać będę… I myślę, że słowa „tego Ci nigdy nie wybaczę”. Bardzo często te słowa są puste. Ludzie po kilku, a nawet po wielu, wielu latach przebaczają sobie winy iszkoda, ze tak późno, bo zmarnowali wiele lat, które mogłyby być piękne. Ale lepiej późno niż wcale!Pozdrawiam Cię pięknie. :-)))

    OdpowiedzUsuń
  16. Oczywiście, że tak – szkoda tych lat bez przebaczenia.

    OdpowiedzUsuń
  17. Leszku – w związku z tym tematem przypomniały mi się słowa pieśni; „…..Ojcze zapomnij nam i w Swej Ojcowskiej miłości, ku naszej schyl się słabości, Ojcze zapomnij nam ! ….”Tylko czy my potrafimy schylić się ku cudzej słabości ? czy inną miarą mierzymy siebie, zaś inną pozostałych ? tak, ogromny problem i stary jak świat. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Przebaczenie… ostatni Wieczór był o przebaczenie- wielka tajemnica miłości…Z przebaczeniem jest dokładnie jak z raną może się zabliźnić, ale blizna jako taka pozostanie i będzie przypominała o wielu uczuciach, które w czasie wyrządzanej krzywdy nam towarzyszyły- o żalu, gniewie, bólu, lęku, goryczy, smutku,….A gdzie czas na wdzięczność? Wdzięczność za doświadczenie, które powinno umacniać!PS: Dziękuję za tekst (poniżej obrazka), pomoże rozszeżyć naszą inicjatywę…

    OdpowiedzUsuń
  19. Ale tego musimy się nauczyć.

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie miałem już żadnego okienka z linkami, ale Marana-tha wprowadziła hasło na swoim blogu, więc reklama jej bloga nie ma sensu. Jeszcze dziś przeniosę informację o Wieczorach Chwały do tamtej ramki.

    OdpowiedzUsuń
  21. Też tak uważam Leszku. Pozdrawiam! :-)))

    OdpowiedzUsuń