26 Przeto przypatrzcie się, bracia, powołaniu waszemu! Niewielu tam mędrców według oceny ludzkiej, niewielu możnych, niewielu szlachetnie urodzonych. 27 Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, wybrał to, co niemocne, aby mocnych poniżyć; 28 i to, co nie jest szlachetnie urodzone według świata i wzgardzone, i to, co nie jest, wyróżnił Bóg, by to co jest, unicestwić, 29 tak by się żadne stworzenie nie chełpiło wobec Boga.
30 Przez Niego bowiem jesteście w Chrystusie Jezusie, który stał się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością, i uświęceniem, i odkupieniem, 31 aby, jak to jest napisane, w Panu się chlubił ten, kto się chlubi. (1Kor 1)
30 Przez Niego bowiem jesteście w Chrystusie Jezusie, który stał się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością, i uświęceniem, i odkupieniem, 31 aby, jak to jest napisane, w Panu się chlubił ten, kto się chlubi. (1Kor 1)
Na tę niedzielę przypada jedno z najważniejszych czytań – 8 błogosławieństw. Jednak na dzisiejszą notkę wybrałem list św. Pawła (gdzie tam w jednej notce pisać o ośmiu błogosławieństwach).
Współczesny człowiek uważa, że wszystko sobie zawdzięcza – swojej mądrości, swojemu sprytowi, swojej władzy, swoim pieniądzom…
Do takich ludzi Jezus nie przychodził przed dwoma tysiącami lat – nie przyjdzie i dziś…
Jak biedni są ludzie, którzy uważają się za mędrców. Żal tylko i szkoda, że w ich rękach są losy tego świata, w pewnym znaczeniu. Rządzą, ustanawiają prawa, poniżają, uprzykrzają życie jak tylko mogą. Wiem, że to nie jest ani dobre, ani słuszne, ale muszę się podporządkować. Smutne. Przypominam sobie też, jak kiedyś w podniesionej dyskusji pewna osoba powiedziała mi: Każdy chwali to co ma i szuka argumentów, że to jest słuszne. Było to w kontekście pochwały biedy i głupoty w oczach świata. Nie uraziła mnie mimo, że taka była jej intencja. Rozśmieszyła. :) )
OdpowiedzUsuńNo cóż, wyraźnie należała do grona tych najmądrzejszych – od razu miała gotową odpowiedź na wszystko, co zagrażało jej mniemaniu o sobie samej.
OdpowiedzUsuńUważam, że jest w dużej mierze tak, jak Leszku, piszesz: współczesny człowiek sobie przypisuje swoje osiągnięcia.Ale prawdą też jest, że w codziennym życiu dosięgają go te trudne sytuacje opisane w błogosławieństwach: krótko mówiąc nieszczęścia wg wartościowania świata. I nikt przed tym się nie uchroni, nikt.Ale żeby w nieszczęściu dostrzec szczęście… po ludzku nie ma możliwości. Dlatego Jezus i do nich przychodzi. Tylko pytanie, czy przyjmiemy…
OdpowiedzUsuńUważam, że jest w dużej mierze tak, jak Leszku, piszesz: współczesny człowiek sobie przypisuje swoje osiągnięcia.Ale prawdą też jest, że w codziennym życiu dosięgają go te trudne sytuacje opisane w błogosławieństwach: krótko mówiąc nieszczęścia wg wartościowania świata. I nikt przed tym się nie uchroni, nikt.Ale żeby w nieszczęściu dostrzec szczęście… po ludzku nie ma możliwości. Dlatego Jezus i do nich przychodzi. Tylko pytanie, czy przyjmiemy…
OdpowiedzUsuń„by się żadne stworzenie nie chełpiło wobec Boga”… Właśnie, o pychę tu chodzi. Pycha jest dość częstą wadą bogaczy i władców, ale nie można upraszczać tego do schematu: bogaci=źli i pyszni. Bywają pyszni głupcy i wyniośli biedacy. We własne piersi się muszę uderzyć i zapytać, czy czasami radość i duma np. z wykonanej pracy nie przeradza się w pychę. I siebie przede wszystkim pilnować
OdpowiedzUsuńMasz rację – Pan walczy o każdego, a więc nie przyjdzie, tak jak nie przychodził dwa tysiące lat temu, ale jednak pragnie, by ci ludzie sami dojrzeli do tego, by On mógł do nich przyjść.
OdpowiedzUsuńOczywiście masz rację – bogatemu bardziej grozi pycha, ale nic tu nie jest zdeterminowane; ani bogaty nie musi być pyszny, ani ubogi wolny od pychy.
OdpowiedzUsuńA dla mnie ważne są te słowa: ” Przeto przypatrzcie się, bracia, powołaniu waszemu! ” -to jak wezwanie: popatrz na swoje własne powołanie czy zostało dobrze odczytane. A ciąg dalszy mówi mi, że jeśli dobrze odczytane jest moje powołanie i realizowane to to co jest we mnie głupie może zawstydzić mędrców, to co niemocne – poniżyć mocnych…u Boga wszystko jest możliwe :)
OdpowiedzUsuńto mi Leszku przypomina takie autentyczne ogłoszenie po mszy: Módlmy się o mądrość dla polityków. U Boga wszystko jest możliwe…
OdpowiedzUsuńŚwietne to ogłoszenie
OdpowiedzUsuńJeśli odniesiemy to czytanie do siebie (a mamy takie prawo – wręcz obowiązek), to masz rację – tak należy to interpretować.
OdpowiedzUsuńU mnie też często pojawia się taka modlitwa, ale jednak bez drugiego zdania
OdpowiedzUsuńPrzypatruję się już 26 lat swojemu powołaniu I co z tego wynikaSłudzy nieu zyteczni jesteśmy nie nam lecz Swemu Imieniu daj chwałęBo słudzy nieużyteczni jesteśmy A Ty jednak przez nas słabe kruche narzędzia działasz
OdpowiedzUsuńWidzę Paciorku, że nawiązujesz nie tyle do notki, co do mojego dialogu z Moherkiem na Twoim blogu. Masz rację – jesteśmy nieużytecznymi sługami, co nie zmienia faktu, iż mimo nieużyteczności jesteśmy nimi i nie wolno się od tego wymigiwać.
OdpowiedzUsuńNie dyskutuję, bo przypatruję się swojemu powołaniu. Jakże trudno rozeznać, czy jest to powołanie Opatrzności czy może realizacja własnych planów?
OdpowiedzUsuńOj, Basiu, Basiu – a co Ci przypatrywanie się własnemu powołaniu przeszkadza w dyskutowaniu? Co?
OdpowiedzUsuńDlaczego zniknęła następna notka ? smutno mi, bo były tam moje życzenia; pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzecież napisałem Ci dlaczego, a jutro się pojawią :)
OdpowiedzUsuń