tag:blogger.com,1999:blog-262477408688706843.post5879966669250645773..comments2023-08-09T15:14:19.672+02:00Comments on Listy o miłości PS: kto nie wyrzeka się wszystkiegoLeszekhttp://www.blogger.com/profile/01669113855227687227noreply@blogger.comBlogger31125tag:blogger.com,1999:blog-262477408688706843.post-30577832442750093142010-09-14T23:28:43.000+02:002010-09-14T23:28:43.000+02:00I nawzajem – jak to młodzi mówią – SZACUN A spra...I nawzajem – jak to młodzi mówią – SZACUN A sprawa krzyża w końcu się wyjaśni, tak samo jak i prawda o katastrofie wyjdzie na jaw – trzeba tylko spokojnie poczekać. I pamiętać o tym, żeby nie wpaść w nakręcającą się karuzelę wrogości~Barbaranoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-262477408688706843.post-1178492765017196812010-09-11T08:06:48.000+02:002010-09-11T08:06:48.000+02:00Barbaro – masz rację; to co dzieje się z krzyżem p...Barbaro – masz rację; to co dzieje się z krzyżem przed Pałacem Prezydenckim- moim zdaniem- to jeden ze znak czasów ostatecznych. Ewangelia wg. św. Łukasza [Łk 12]„51 Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam.52 Odtąd bowiem pięcioro będzie rozdwojonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu;53 ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej „»Barbaro – rozumiem Twój pogląd i go podzielam. A przepraszać mnie nie musisz, gdyż w dyskusji zdarza się, że nie precyzujemy ściśle swych myśli [skróty myślowe] stąd nieporozumienia. Wyjaśniłyśmy sobie niedomówienia i uważam, że jest OK. Szanować należy każdego człowieka bez względu na jego światopogląd. Możemy mieć inny stosunek do symboli religijnych czy nawet może wystąpić konflikt interesów, ale szacunek wzajemny powinien być zachowany. Nie wiem, jaki będzie dalszy los krzyża. Nie ja go stawiałam i nie mnie on był postawiony. Nie do mnie należy decyzja. Toteż z pokorą przyjmę każdą opcję. Wyraziłam tylko swoje zdanie, bo krzyż -symbol męki Jezusa, będący niemym świadkiem naszej narodowej tragedii godzien jest troski i obrony. Jeśli nie znajdzie się jeden mądry, który rozwikła pokorą ten gordyjski węzeł, to sprawa będzie jeszcze bardziej się wikłać.pozdrawiam Barbaro i zapewniam o swej życzliwości wobec Ciebie~Basianoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-262477408688706843.post-34649411731692743962010-09-10T20:42:40.000+02:002010-09-10T20:42:40.000+02:00Jak widać nawet rodziny pogrążone w żałobie został...Jak widać nawet rodziny pogrążone w żałobie zostały podzielone sprawą krzyża (nie wszyscy chcą go zabrać do Smoleńska). I problem jest właśnie przede wszystkim w tym, że TEN krzyż stał się nie tylko symbolem chrześcijańskim ale właśnie politycznym. Niestety Dlatego właśnie nie mogę patrzeć na tą sprawę w oderwaniu od spraw świeckich. Zobacz co się dzieje: zaczęło się w stylu „nie damy ruszyć krzyża PÓKI nie zostanie godnie upamiętniona tragedia”… a teraz „nie damy wcale ruszyć tego krzyża, MA BYĆ i pomnik i krzyż” aż do „wyrzucić pomnik księcia Józefa i na to miejsce postawić pomnik Lecha Kaczyńskiego”. Ten krzyż służy walce politycznej, choć ani Ty, ani wielu zwykłych ludzi, którzy chcieliby widzieć w nim tylko znak żałoby, tego nie chce. I dopóki będzie stał przed pałacem – będzie tej POLITYCZNEJ walce służył. Dla opozycji jest kampanią wyborczą, dla władzy tematem zastępczym odwracającym uwagę od niepopularnych decyzji np. podatkowych. I bardzo bym chciała, żeby własnie z tych przyczyn krzyżowa wojna się skończyła. Z żałobą jest tak, że jest spontaniczna. Myślę, że kiedy przed pałacem gromadzili się ludzie i płonęły znicze, a harcerze ustawiali krzyż – nikt nie myślał, czy to jest miejsce GODNE, czy ma być tam POMNIK itp. To był odruch i emocje. Tak samo ludzie po śmierci Jana Pawła II krzyczeli „santo subito” – ale przecież nawet w takim szczególnym przypadku pewne procedury muszą zostać zachowane i gdy emocje opadają ludzie to rozumieją. W Warszawie polityczne kalkulacje specjalnie podsycają ludzkie emocje, żeby realizować swoje zupełnie nie duchowe cele :(Przepraszam, jeśli źle odebrałam Twoje intencje – gdy pisałaś o tym, że krzyż chcą usunąć ateiści „po to by zepchnąć KATOLIKÓW do podziemia” to i mi nerwy nie wytrzymały, stąd ten zarzut o „przywłaszczenie” krzyża.A Warszawy też nie znam, przed tym sierpniem byłam tam jakieś 8 lat temu. Zdecydowanie bliżej mi do Krakowa i Krakusów ;)O Warszawę i jaki to kościół widziałam, trzeba byłoby się pytać Leszka.~Barbaranoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-262477408688706843.post-23565134948398181902010-09-09T18:59:21.000+02:002010-09-09T18:59:21.000+02:00Basiu, religia była w salkach katechetycznych za T...Basiu, religia była w salkach katechetycznych za Twoich (i nawet za moich czasów) i nie widzę żeby jej przeniesienie do szkół spowodowało wzrost młodzieży w wierze Dlaczego niejako „zawłaszczasz” krzyż na rzecz tylko katolików? Krzyż jest symbolem całego chrześcijaństwa. I nie porównuję tego symbolu do sukni lub zniczy – porównanie dotyczyło MIEJSCA jego ustawienia. Idąc Twoim tokiem myślenia nie powinno się odbudowywać Warszawy, żeby gruzy świadczyły o wielkiej tragedii narodu Polskiego (specjalnie przerysowuję). Mi chodzi tylko o to, że łamanie prawa, obelgi na transparentach (np. „Tusk – sprzedawczyk”) jakoś mi nie idą w parze z chrześcijańską miłością bliźniego. I warto nie zapominać o tym, że władzy ten krzyżowy pat jest właśnie bardzo na rękę, bo odwraca uwagę od innych (np. gospodarczych) planów. Nie wiem gdzie w tym przypadku jest błąd prawa, które należałoby zmienić, jak napisałaś. A już baaardzo zastanawiające jest to, że prawicowe środowiska polityczne popierają protestujących pod krzyżem, a kiedy niedawno mieliśmy przykład tych samych metod w dolinie Rozpudy – prawicowcy rwali włosy z głowy na co to się pozwala tym wichrzycielom ekologom (chociaż w sprawie Rozpudy protest był ostatecznym krokiem, po kilkuletniej walce prawnej i konkretnych propozycjach). Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że działa tu piękna zasada „co wolno wojewodzie, to nie tobie smrodzie”. Skoro pytasz się mnie o moje pomysły, owszem mam taki jeden – idąc Krakowskim Przedmieściem w stronę pałacu mijałam okazałą świątynię, przed którą stoi figura Chrystusa z krzyżem (jakoś żaden ateista nie chce zburzyć tej rzeźby). Może dobrym wyjściem byłoby zabezpieczenie i wmurowanie krzyża harcerzy w ścianę tego kościoła? Byłby i na ulicy, i w sąsiedztwie pałacu, i ten sam, i w kościele… Jeśli się wkurzę to wyślę taki list do warszawskiego urzędu miasta i przestaniesz mi zarzucać złą wolę i nie dorastanie do pięt ludziom spod krzyża~Barbaranoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-262477408688706843.post-10907169356118006362010-09-09T16:13:18.000+02:002010-09-09T16:13:18.000+02:00Barbaro – nie radziłabym nikomu brać przykładu z m...Barbaro – nie radziłabym nikomu brać przykładu z mojej walki ; gdyby wzorowano się na mnie, to już dawno nie byłoby śladu po chrześcijaństwie. Bóg ma jednak o wiele lepsze ode mnie narzędzia do realizacji Swej woli. Mogę jedynie ich podziwiać i dziękować Bogu, że takich ludzi stworzył.~Basianoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-262477408688706843.post-49796857274771552122010-09-09T16:09:25.000+02:002010-09-09T16:09:25.000+02:00Barbaro >miło mi, że > Masz rację, że traged...Barbaro >miło mi, że > Masz rację, że tragedię smoleńską powinien upamiętniać> krzyż.przynajmniej w tym się zgadzamy :) :) :) > Ja mam jednak swoje zdanie, że nie powinno się to odbywać> w taki sposób jak ma miejsce teraz (czyli szantażem i> bezprawiem). Prawo jest stanowione przez ludzi dla ludzi, jeśli szkodzi, należy je korygować. Powinno uwzględniać okoliczności. Krzyż był postawiony w czasie żałoby . Był i jest niemym świadkiem wydarzeń. Ten krzyż ma wyjątkowe znaczenie. Nie można krzyża przyrównywać do stroju żałobnego, czy do czasu żałoby. Krzyż jest wieczny, aż do [ może do następnej narodowej tragedii i oby nie okazała się ponownym wymazaniem ojczyzny z mapy Europy] ponownego przyjścia Chrystusa. Nie żyjemy już pod zaborami, nie musimy> walczyć w sposób brudny. Popadasz w przesadę twierdząc, że> chęć przeniesienia krzyża do „terror ateistów”, którzynie wiem czyj jest to terror ? ateiści chcą zawładnąć przestrzenią publiczną i już roszczą sobie prawo do wyznaczania katolikom miejsca ; krok po kroku; najpierw zepchnąć krzyż i nas do kościołów; potem religie do salek katechetycznych; potem krzyże tylko na szyi; a potem już nawet na szyi nie będzie wolno [ Dyrekcja szpitala odsunęła Chaplin od pracy z pacjentami i skierowała ją do pracybiurowej, gdy ta odmówiła zdjęcia krzyżyka z szyi. Powód? Zakaz noszenia symboli religijnych i naszyjników w pracy]. Barbaro – to, co dzieje się przed pałacem prezydenckim jest celowo nagłaśniane w mediach, aby wprowadzać to, co wyżej napisałam. Katolikiem NIE jestem tylko w domu albo tylko w kościele ???? NIE ! od czasu chrztu jestem nim i pragnę pozostać aż do śmierci; zatem krzyż powinien mi towarzyszyć wszędzie. Ten krzyż przed pałacem został postawiony w szczególnych warunkach, dlatego należy Mu się szczególne traktowanie. Takie jest moje zdanie. Krzyż; nie pomnik i nie jednej osobie, a wszystkim którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej, bo przed Bogiem wszyscy są równi. > Żałoba jest stanem czasowym – przecież wdowa nie nosi> czarnej sukienki do własnej śmierci. Barbaro – krzyż przyrównujesz do sukni ???? doprawdy brak mi słów…. Przecież nikt> rozsądny nie będzie się domagał aby po wsze czasy płonęły> pod pałacem tysiące zniczy.mówimy o sukni; o zniczach czy o krzyżu – niemym świadku wydarzeń ? czy naprawdę nie widzisz różnicy ? Harcerski krzyż nie był> ustawiony jako pomnik i nie był na to zaprojektowany. To> jest drewniany krzyż z desek, postawiony w taki sposób, że> stoi prawie na istniejącym pomniku. I to jest ten „godny> sposób upamiętnienia”?Jezus narodził się w żłobie – czy to było godne miejsce dla Syna Bożego ? Może to, co jest spontaniczne i płynące ze szczerości serca; z odruchu ludzkiej życzliwości i miłości bliźniego jest Bogu najmilsze??? Nie zimne marmury, nie wystawne pomniki, nie przepych pod publikę i kamery ; ale prostota, szczerość i symbol- świadek JEDNOŚCI NARODU na modlitwie – współodczuwania z tymi, którzy pogrążeni byli w bólu po starcie bliskich. Ten symbol w żadnym innym miejscu już nie będzie miał tego znaczenia. Ale dużo łatwiej wystąpić jako> wichrzyciele i mówić: WY zróbcie, i to zróbcie tak żeby> NAM się podobało. Trudniej zrobić samemu niż krzyczeć> :(:(:(Widzisz; każdy czyni to, co potrafi, bądź jakie ma możliwości. Oni potrafią się tylko modlić, a Tobie przychodzi łatwo nazywać innych wichrzycielami. Jeśli jesteś od nich mądrzejsza to załatw…..zrób… dołącz czynem do ich modlitwy. Pokaż na co Cię stać. Takimi chęciami [mądrościami i radami] jest piekło wybrukowane. pozdrawiam~Basianoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-262477408688706843.post-42667848759204442562010-09-09T11:03:38.000+02:002010-09-09T11:03:38.000+02:00Basiu, przyszło mi do głowy jeszcze jedno. Kiedy w...Basiu, przyszło mi do głowy jeszcze jedno. Kiedy walczyłaś w swojej parafii o „rodzinne” procesje, to w jaki sposób? Poprzez rozmowy z proboszczem, radą parafialną, sąsiadami? Czy wpychając się na siłę między mężczyzn przed baldachim? Bo dokładnie o to samo chodzi w „warszawskiej wojnie krzyżowej”~Barbaranoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-262477408688706843.post-19170115251745152282010-09-09T10:47:39.000+02:002010-09-09T10:47:39.000+02:00Masz rację, że tragedię smoleńską powinien upamięt...Masz rację, że tragedię smoleńską powinien upamiętniać krzyż. Ja mam jednak swoje zdanie, że nie powinno się to odbywać w taki sposób jak ma miejsce teraz (czyli szantażem i bezprawiem). Nie żyjemy już pod zaborami, nie musimy walczyć w sposób brudny. Popadasz w przesadę twierdząc, że chęć przeniesienia krzyża do „terror ateistów”, którzy chcą zepchnąć chrześcijan do podziemi. Powstają stale nowe świątynie, nikt nie burzy kapliczek przydrożnych, nie zakazuje procesji. Mówisz – „krzyż został internowany barierkami” – to nie tak, póki stał tam tylko krzyż, a nie manifestanci (którzy trzymali 12 sierpnia również stricte polityczne transparenty) barierki nie były potrzebne.Żałoba jest stanem czasowym – przecież wdowa nie nosi czarnej sukienki do własnej śmierci. Przecież nikt rozsądny nie będzie się domagał aby po wsze czasy płonęły pod pałacem tysiące zniczy. Harcerski krzyż nie był ustawiony jako pomnik i nie był na to zaprojektowany. To jest drewniany krzyż z desek, postawiony w taki sposób, że stoi prawie na istniejącym pomniku. I to jest ten „godny sposób upamiętnienia”?Moim zdaniem powinno się skończyć spór o krzyż, umieścić go w świątyni (jakich katakumbach? czy nie mamy pięknych kościołów???), a następnie zasypywać władze petycjami, listami podpisów, udać się do mediów, zaangażować architektów i artystów żeby wystąpić z gotowym projektami. Przecież pomnik może być też krzyżem, moim zdaniem nawet powinien być krzyżem a nie np. pomnikiem L. Kaczyńskiego(!) – kamiennym, żelaznym… trwałym. Powinien stać w miejscu wyeksponowanym i dostępnym a nie konkurować z koniem księcia Józefa. Ale dużo łatwiej wystąpić jako wichrzyciele i mówić: WY zróbcie, i to zróbcie tak żeby NAM się podobało. Trudniej zrobić samemu niż krzyczeć :(:(:(~Barbaranoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-262477408688706843.post-61720841833980335802010-09-09T10:03:38.000+02:002010-09-09T10:03:38.000+02:00Barbaro – w kwestii krzyża, a właściwie jego lokal...Barbaro – w kwestii krzyża, a właściwie jego lokalizacji mamy odmienne zdanie. Według mnie, skoro w tym miejscu krzyż był świadkiem narodowej żałoby, to można przyjąć, że widać takie było zrządzenie losu [ a może wola Opatrzności]. Skoro na czas żałoby było to właściwe miejsce, a dlaczego nie ma pozostać w tym miejscu jako symbol – pamiątka narodowego zjednoczenia w tym miejscu na modlitwie ? dlaczego teraz krzyż stał się zakładnikiem i został „internowany”?[według Twego opisu odizolowany barierkami?]. szybko puściliśmy w niepamięć ból narodowej tragedii i zgodnie z powiedzeniem, „jak była narodowa trwoga to do Boga [krzyża]” a teraz wynocha z tego miejsca; bo miejscem publicznym zarządzają ateiści. Nas spycha się do podziemia [na razie do kościoła]. Takie jest moje zdanie i będę go bronić, jako przestrogę aby nasz kraj nie spotkała jeszcze większa tragedia, gdy symbol męki Syna Bożego będzie potrzebny i będzie mógł liczyć na szacunek tylko w nieszczęściu. Zatem należy spodziewać się takiej tragedii narodowej, z której nie prędko się podźwigniemy, aby krzyż nie trzeba było trzymać w podziemiach [katakumbach]. To tylko różnica zdań, ale ja pozostanę przy swoim, aby nie spotkał nasz kraj los Sodomy i Gomory. Bardzo trafnie wpisuje się w to moje zdanie tytuł notki; „kto nie wyrzeka się wszystkiego…..” dla Boga…….O ile łatwo mi zrozumieć postawę ateistów wobec krzyża, o tyle nie umiem pojąć wierzących i oddanych Jezusowi. ON też mógł, w obawie przed profanacją krzyża [ był przecież świadom, że będzie to miało miejsce, bo szatan nie zawaha się przed niczym ] mógł zaniechać tego poświęcenia i nie dokonać na nim Zbawienia. ON dał nam przykład – jak mamy się zachować i Jego naśladować, jako Jego wyznawcy.Tak to rozumuję ja; lecz Ty masz prawo mieć swoje zdanie. Przypomnę słowa Jezusa; „Ojcze, gorliwość o dom Twój pożera mnie….” czy nas nie powinna pożerać gorliwość o miejsce dla Chrystusowego krzyża ? Skoro raz w tym miejscu stanął; skoro był w tym miejscu mile widziany, a w nieszczęściu potrzebny, to nie wolno teraz nim pomiatać i skazywać na schyłkę. Niestety, mój głos jest zbyt cichy i mało ważny, aby był słyszalny.~Basianoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-262477408688706843.post-31455956763041083412010-09-08T20:57:10.000+02:002010-09-08T20:57:10.000+02:00Akurat w sprawie krzyża przed pałacem od początku ...Akurat w sprawie krzyża przed pałacem od początku byłam przeciw (oczywiście nie przeciw stawianiu go w czasie żałoby tylko przeciw protestom w sprawie przeniesienia). Nie uważam tego co się dzieje za dobre. Byłam w Warszawie 12 sierpnia i widziałam ten krzyż – było spokojnie, nikt nikogo nie zaczepiał i nie obrażał, a jednak odniosłam bardzo niemiłe wrażenie. Krzyż – do którego nie można podejść, nawet po to aby uklęknąć. Krzyż otoczony barierkami, policja… Gdyby był w świątyni każdy kto czuje taką potrzebę mógłby się pod nim pomodlić za dusze tych, którzy zginęli. Moim zdaniem ten krzyż stał się (przynajmniej w pewnych kręgach politycznych) „namiastką pomnika”, a to bardzo, bardzo niedobrze. Zastanawiam się czy dla niektórych osób nie jest „przed Bogiem” wbrew pierwszemu przykazaniu~Barbaranoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-262477408688706843.post-47832881454535758052010-09-08T19:17:46.000+02:002010-09-08T19:17:46.000+02:00Basiu,Choć informacja skierowana do Was obojga, to...Basiu,Choć informacja skierowana do Was obojga, to nie ma koniecznosci jechania razem.Po drugie, jeśli chodzi o współmałzonków. Zanim pojedziesz z mężem na rekolekcje dla małzeństw moze bardziej będą wskazane na poczatek rekolekcje tylko dla Ciebie.Oczywiście wybór i decyzja należy do ewentualnie zaintersowanych.Pozdrawiam serdecznie~barkanoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-262477408688706843.post-38409800370963074422010-09-08T11:44:32.000+02:002010-09-08T11:44:32.000+02:00Barbaro – rozumiem. Jezus oczekiwał od nas abyśmy ...Barbaro – rozumiem. Jezus oczekiwał od nas abyśmy byli albo gorący albo zimni; [NIE LETNI]; albo miłość albo nienawiść. Tymczasem zdarza się nam przyjmować postawę „ani mnie ziębi ani mnie to parzy”; obojętność na wiele spraw związanych z wiarą [ot; choćby ostatnio - sprawa krzyża]. Albo „za” albo „przeciw”; stanie w rozkroku może źle się dla nas skończyć. pozdrawiam~Basianoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-262477408688706843.post-13035804765328403352010-09-08T09:53:41.000+02:002010-09-08T09:53:41.000+02:00Niestety – takie tradycyjne zewnętrzne obrządki mo...Niestety – takie tradycyjne zewnętrzne obrządki mogą mieć niewiele wspólnego z istotą wiary, jak w opisanym przez Ciebie przykładzie A już mówienie, że „mężczyzna jest o jeden stopień bliżej Boga” – toż to przecież zwyczajna herezja I wojować warto, nawet jeśli owoce miałyby przyjść dopiero za 30 lat. Jeszcze więcej czasu zajmie zmiana mentalności Polaków w kwestii wrogości obywateli wobec państwa i państwa wobec obywateli – ale też warto walczyć i dawać świadectwo.A ja się odnosiłam po prostu do notki i słów z mszalnego czytania stąd taka opozycja miłość – nienawiść.~Barbaranoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-262477408688706843.post-12352053734485268752010-09-08T08:29:02.000+02:002010-09-08T08:29:02.000+02:00Barko – serdecznie dziękuję. Jednak „największy w ...Barko – serdecznie dziękuję. Jednak „największy w tym ambaras, aby dwoje chciało na raz”. pozdrawiam~Basianoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-262477408688706843.post-45009132108703435332010-09-08T08:26:15.000+02:002010-09-08T08:26:15.000+02:00Barbaro – są jeszcze inne określenia naszych stanó...Barbaro – są jeszcze inne określenia naszych stanów duchowych oprócz kochać i nienawidzić -tzw. pośrednie. Myślę, że w notce chodzi o ważenie i wartościowanie – co dla nas w życiu jest najważniejsze. W moim mniemaniu chodzi o to stopniowanie. Kiedyś w rozmowie usłyszałam takie stwierdzenie; „mężczyzna jest o jeden stopień bliżej Boga” ; wprawdzie zdanie wyrwane z kontekstu ale było to wyjaśnienie, dlaczego w procesji mężczyźni mają wyznaczone miejsce przed baldachimem, a kobiety na szarym końcu. Wojowałam z taką tradycją i rozbijaniem małżeństw [rodzin] na czas procesji przez 30 lat; teraz już w procesji małżeństwa [rodziny] mogą iść razem w procesji. 30 lat aby zmienić mentalność; nie mam aż takiej cierpliwości dlatego odwykłam od procesji. To tylko przykład, jak trudno jest zmienić mentalność ludzką i nasze przyzwyczajenia [nasz charakter]. .~Basianoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-262477408688706843.post-66865180538951776562010-09-07T17:18:11.000+02:002010-09-07T17:18:11.000+02:00Jeśli coś (lub ktoś) oddala nas od Boga – mamy się...Jeśli coś (lub ktoś) oddala nas od Boga – mamy się tego wyrzec. Ale przecież każdy element świata jest stworzony przez Boga, każdy człowiek jest Bożym dzieckiem – jeśli będziemy widzieć w ludziach i świecie cząstkę Boga – nie będziemy mieć dylematu czy kochać czy nienawidzić~Barbaranoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-262477408688706843.post-60948901443226183932010-09-07T17:07:54.000+02:002010-09-07T17:07:54.000+02:00Leszku, BasiuA może jakieś dobre rekolekcje czy dn...Leszku, BasiuA może jakieś dobre rekolekcje czy dni skupienia.Proszę zajrzyjcie na strony jezuickich domów rekolekcyjnych, są podane tematy i daty tak rekolekcji jak i sesji. Domy jak widac w róznych miastach Polski, więc można znależć to co odpowiada.Zawsze można najpierw napisac maila – odpowiadają.Opłaty nie są wysokie, a pozytek nieoceniony.<a href="//www.jezuici.pl/wb/pages/dzialalnosc/rekolekcje-wspolnoty.phpPozdrawiam" rel="nofollow">//www.jezuici.pl/wb/pages/dzialalnosc/rekolekcje-wspolnoty.phpPozdrawiam</a> Was oboje serdecznie~barkanoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-262477408688706843.post-27745730370716912192010-09-07T10:21:17.000+02:002010-09-07T10:21:17.000+02:00Biedronko- przeczytałam całą Twoją dyskusje z Lesz...Biedronko- przeczytałam całą Twoją dyskusje z Leszkiem i……… to wszystko co piszesz, jest tak trudne jak trudna jest „mowa Jezusa”. Życie jest tak brutalne, a ludzie przesyceni egoizmem i agresją, że często mimo szczerych chęci nie da się panować nad emocjami. Są sytuacje, że cokolwiek byś nie uczyniła jest źle. A może jesteśmy za bardzo zakompleksieni ? Mam podobny problem co Leszek. Od lat staram się dotrzeć do źródła problemu, aby za wszelką cenę unikać pogwałcenia przykazania miłości Boga i bliźniego, lecz nie udaje mi się osiągnąć tego . Nie wiem dlaczego ? jedyna odpowiedź, jaka ciśnie mi się na myśl to; że nie dostąpiłam łaski Pana, abym miłowała bliźniego swego jak siebie samego. Podjęłam nawet postanowienie unikania ludzi, aby nie popadać w konflikt z nimi. Całkowita izolacja od rodziny i od kontaktów towarzyskich. Tylko jak to załatwić w małżeństwie ? separacja ? rozwód ? Może powinnam wyjechać na bezludną wyspę, aby zatęsknić za towarzystwem człowieka ? Słuchający słów Jezusa mówili prostolinijnie: „Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?”. Bo rzeczywiście te słowa i ta mowa są trudne. …o ile można jej słuchać, to już wcielać je w czyn w życiu jest bardzo ciężko. A nawet wydaje się, że jest to nierealne chociaż… niektórym się udaje. Mnie jednak nie i mam z tego powodu poczucie winy, ale mimo szczerych chęci – nie umiem sprostać tym wymaganiom. A to sprawia, że myśli się o samobójstwie, bo co taki nieudacznik i rzekome źródło wszelkich nieporozumień ma szukać na świecie ? Przyczynę zła należy usuwać, a ponieważ jestem tchórzem i nie potrafię odebrać sobie życia, to rzekomo zatruwam je innym. A jeśli do tego usłyszy się jeszcze, że jest się”pseudokatolikiem” to staje się bodźcem – gwoździem do trumny. Co trzyma przy życiu ? pierwsze przykazanie – miłość do Boga i nadzieja w miłości Boga.~Basianoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-262477408688706843.post-18325741397156364752010-09-06T12:52:39.000+02:002010-09-06T12:52:39.000+02:00Przy takich spotkaniach ludzkich Bóg działa w obie...Przy takich spotkaniach ludzkich Bóg działa w obie strony, leczy w tym spotkaniu każdą ze stron.Problem jest taki, że nie każdy człowiek otwiera się na człowieka i działanie Ducha Bożego jednocześnie.Częściej to egoizm ludzki bierze górę w dyskusjach wszelakich, dlatego to takie trudne być oczernianym- najczęściej projekcją niezaspokojonych potrzeb bezpieczeństwa czy miłości tego który kaleczy słowem w rozmowie, czy nawet brutalnością dokonywanego czynu.~Biedronkanoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-262477408688706843.post-87980015414403613562010-09-06T12:47:09.000+02:002010-09-06T12:47:09.000+02:00Kiedy się powierza całą swoją istotę Panu Bogu wt...Kiedy się powierza całą swoją istotę Panu Bogu wtedy nie trzeba się bronić, Pan Bóg działa przez człowieka…tak jak chce Jego wola.Kieruje tam, gdzie człowiek z reguły sam by nie poszedł.Wystarczy się poddać woli Bożej.Nie mówię, że to się nie wiąże z cierpieniem.Wiąże się z odrzuceniem, pomówieniem, oczernianiem a więc i z cierpieniem .Ale wtedy to się wytrzymuje, dzięki łasce Bożej wlewanej do serca .Wtedy się żyje wiarą żywą.Nie tylko teorią .To trudne, bo wiąże się z odrzuceniem wszystkiego co się lubi i kocha tak po ziemsku, a więc z pewnymi wygodami, dobrym samopoczuciem także ..tak bym to nazwała. Idziesz prosto w rany świata.Oczywiście w każdej chwili można się wycofać i żyć wygodniej, ale…powołanie nie pozwala… :) Pozdrawiam Leszku!~Biedronkanoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-262477408688706843.post-76569258784176279182010-09-06T06:09:36.000+02:002010-09-06T06:09:36.000+02:00No ale przykazanie miłości nade wszystko odnosi si...No ale przykazanie miłości nade wszystko odnosi się do moich kontaktów z drugim człowiekiem i tym pełniej ma regulować nasze wzajemne relacje, im bliższych dotyczą kontaktów. Oczywiście, że również moich prześladowców mam miłować, ale tu moje możliwości reakcji na niesprawiedliwość są mocno ograniczone – pierwsi chrześcijanie nie mieli jak walczyć o poszanowanie ich godności wtedy, gdy byli prześladowani. Mogli jedynie sami przyjmować godną postawę, co płynęło już bezpośrednio z darów Ducha Świętego. Nie należy jednak nadużywać wsparcia Ducha Świętego tam, gdzie sami powinniśmy działać.~Leszeknoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-262477408688706843.post-32708819881399747542010-09-06T05:29:17.000+02:002010-09-06T05:29:17.000+02:00Tak być powinno, szacunek wzajemny, ale od zawsze ...Tak być powinno, szacunek wzajemny, ale od zawsze kościół był prześladowany.Być z Chrystusem, to być także z prześladowanym Kościołem razem.~Biedronkanoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-262477408688706843.post-29770611896690171612010-09-05T22:46:45.000+02:002010-09-05T22:46:45.000+02:00Ale przecież te początkowe słowa dotyczą prześlado...Ale przecież te początkowe słowa dotyczą prześladowania kościoła – a to jest coś zupełnie innego niż np. relacja między żoną, a mężem. Czy rzeczywiście sądzisz, iż Pan oczekuje od żony, by była prześladowana przez męża, by znosiła to, jak mąż jej uwłacza? – w żadnym wypadku tak nie jest! Jeszcze raz powtarzam, każdemu należy się szacunek (bo każdy jest dzieckiem Bożym) i każdy ma prawo oczekiwać od innych właśnie szacunku.~Leszeknoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-262477408688706843.post-85875798324365426552010-09-05T22:39:27.000+02:002010-09-05T22:39:27.000+02:00Przedziwne jest to, że trafiłam dzisiaj na tę stro...Przedziwne jest to, że trafiłam dzisiaj na tę stronę , stąd masz tekst o Rublowie. Znowu prawosławie odezwało się do mnie.Dziwne to. <a href="//www.cerkiew.szczecin.pl/iconrublowa.htm" rel="nofollow">//www.cerkiew.szczecin.pl/iconrublowa.htm</a>~Biedronkanoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-262477408688706843.post-66854831515125709552010-09-05T22:27:49.000+02:002010-09-05T22:27:49.000+02:00Zobacz co znalazłam..ikonę Rublowa i słowa…Chrystu...Zobacz co znalazłam..ikonę Rublowa i słowa…Chrystus z ikony Rublowa zdaje się przemawiać do nas słowami św. Izaaka Syryjczyka : „Pozwól się prześladować, ale ty nie prześladuj.Pozwól się krzyżować, ale ty nie krzyżuj.Pozwól, by ci uwłaczano, ale ty nie uwłaczaj nikomu.Pozwól, by rzucano na ciebie oszczerstwa, ale ty nie rzucaj oszczerstw na nikogo…Cierp z chorymi,Smuć się z grzesznikami,Raduj się z tymi, którzy się nawracają,Bądź przyjacielem wszystkich, ale w głębi twego serca pozostań sam…Osłoń twoim płaszczem tych, którzy błądzą i zakryj ich –A jeśli już nie możesz wziąć na siebie ich win, ich kary i ich wstydu,Nie przygnębiaj ich…”~Biedronkanoreply@blogger.com