sobota, 12 grudnia 2015

Radujcie się

(4) Radujcie się zawsze w Panu! Jeszcze raz mówię: radujcie się!  (5) Niech wasza łagodność będzie znana wszystkim ludziom. Pan jest blisko.  (6) O nic się nie martwcie, lecz we wszystkim zano­ście wasze prośby do Boga, modląc się i błagając z dziękczy­nieniem.  (7) A pokój Boży, który przewyższa wszelkie poznanie, będzie strzegł waszych serc i myśli w Chrystusie Jezusie. (Flp 4) 

Tak lubimy niepokoić się o wszystko! Wszystko bierzemy na siebie, choć wiemy, że nie wszystko zależy od nas. W rezultacie nasz niepokój rośnie - bo tak łatwo jest nie przewidzieć jakiegoś zagrożenia, bo mamy świadomość, że nie trzymamy wszystkich sznurków w swoim ręku... 
Tymczasem rozwiązanie problemu jest proste - O nic się nie martwcie, lecz we wszystkim zano­ście wasze prośby do Boga, modląc się i błagając z dziękczy­nieniem. To Bóg jest panem dziejów, to od Niego wszystko zależy. O ile tylko potrafimy Mu w pełni zaufać, to pokój Boży, który przewyższa wszelkie poznanie, będzie strzegł waszych serc i myśli w Chrystusie Jezusie.
Szczególną uwagę zwracam na te początkowe słowa, w których mowa jest o tym, że pokój Boży przewyższa wszelkie poznanie - ten niepokój jest całkiem racjonalny, bo rzeczywiście nie panujemy nad wszystkim. Jednak pokój Boży przewyższa to wszystko - ten, kto całkowicie potrafi Mu zaufać, nie odczuwa żadnego niepokoju.

Ale to rozumowanie można odwrócić - o ile odczuwam niepokój, to znaczy, że Jemu nie ufam...
Zwracam przy tym uwagę, iż zgodnie z tym, co przed chwilą napisałem, obawy mogą być całkiem racjonalne (tak, jak w moim przypadku całkowicie racjonalne są obawy, że w swoim czasie fałszywie rozpoznałem wolę Bożą i własnym pragnieniom nadałem taką rangę) - ale nawet wtedy świadczą tylko o tym, że Jemu nie ufam (Jemu, lub sobie, że jestem od Niego za daleko).


4 komentarze:

  1. Nie-koniecznie. Ja Bogu bardzo ufam, ale też mam często obawy, niepokój. Jesteśmy tylko ludźmi i tak odczuwamy jakieś sytuacje życiowe. Zaufanie BOGU to coś ponad nami to Łaska BOGA :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest dla mnie charakterystyczne (a przez to mocno pocieszające) to, że nigdy nie uważałem, bym ja na Jego miejscu moje życie lepiej urządził. Ten brak wiedzy, wieczne chodzenie po omacku, jest bardzo męczące. Ale z drugiej strony jestem jednak już w takim wieku, w którym to inni już prowadzą i idzie się tam, dokąd wcale się nie chce. Co miałem zrobić, już zrobiłem. A czego nie zrobiłem, już nie zrobię. Tego, czy cokolwiek po mnie zostanie, już się nie dowiem - pewnie nic...

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. No to zawsze możesz być szczęśliwa, bo to jego listów jest najwięcej :)

      Usuń