piątek, 1 listopada 2013

Jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy

(1) Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi, i rzeczywiście nimi jesteśmy. Świat zaś dlatego nas nie zna, że nie poznał Jego. (2) Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest. (3) Każdy zaś, kto pokłada w Nim tę nadzieję, uświęca się, podobnie jak On jest święty. (1J 3,1-3)

Dwie rzeczy - po pierwsze św. Jan tłumaczy nam, dlaczego jesteśmy tak niezrozumieni przez innych - Świat zaś dlatego nas nie zna, że nie poznał Jego. 
I druga - będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest; dziś nie jest dostępny naszemu poznaniu, ale kiedyś będzie i dopiero wtedy upodobnimy się do Niego!
Ale najważniejsze jest to, że my, ci niezrozumieni i sami nie mogący poznać Jezusa, mamy jednak przed sobą perspektywę:
Każdy zaś, kto pokłada w Nim tę nadzieję, uświęca się, podobnie jak On jest święty.

8 komentarzy:

  1. J.P.II mówił nam ; "Musicie być mocni mocą nadziei, ...Proszę was:
    - abyście mieli ufność nawet wbrew każdej swojej słabości, .."
    Tylko jak mieć nadzieję wbrew nadziei? Kiedy przychodzą myśli czarne jak całun?; kiedy łzy zasłaniają tą nadzieję? kiedy niemoc czyni nas bezwolnymi? kiedy...jak mieć nadzieje wbrew nadziei?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, najważniejsza jest świadomość, że Bóg Cię kocha - to z tej świadomości, płynie nadzieja wbrew nadziei.

      Usuń
  2. Bardzo lubię patrzeć na lewą stronę haftowanych obrusów :). Dlatego, że widzę węzełki i końcówki nitek w bezharmonijnym rozkładzie. Życie tu na ziemi, jest tkane przez Pana i dopiero "prawą" stronę zobaczymy w Niebie. A tymi węzełkami nie przejmować się uczę.
    To dla mnie jest nadzieja... że ON widzi więcej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękne:):):) Jestem zachwycony tym porównaniem!

      Usuń
  3. " Bóg jest Miłością, kto trwa w Miłości , trwa w Bogu, a ON trwa w nim "

    OdpowiedzUsuń
  4. No, i nareszcie trafiłam i tutaj... :) Muszę Ci się wytłumaczyć, czemu do tej pory z uporem chodziłam tylko na Onet. :) Po prostu brakowało mi czasu, by w moich odnośnikach do odwiedzanych blogów zmienić adres na "blogspotowy.":) Już to poprawiłam, ale tymczasem muszę uciekać. Aniela wymaga mojej uwagi. "Jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy..." A czym/kim ONA będzie?:) Tak czasami chciałoby się przeniknąć czas... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie cieszy, że tu trafiłaś:) - bo w ten sposób będziesz i tu i tam. A tam, gdy się wpisywałaś, to byłaś tylko tam.
      I zapraszam do nowej notki, którą przed chwilą opublikowałem.

      Usuń