piątek, 30 marca 2012

Wstydu nie zaznam

Pan Bóg mnie obdarzył językiem wymownym, bym umiał przyjść z pomocą strudzonemu przez słowo krzepiące. Każdego rana pobudza me ucho, bym słuchał jak uczniowie. Pan Bóg otworzył mi ucho, a ja się nie oparłem ani się nie cofnąłem.
Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym mi brodę. Nie zasłoniłem mej twarzy przed zniewagami i opluciem.
Pan Bóg mnie wspomaga, dlatego jestem nieczuły na obelgi, dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i wiem, że wstydu nie doznam.
(Iz 50,4-7)


Mój język nie jest znowu aż tak bardzo wymowny, bym rzeczywiście każdemu strudzonemu potrafił przyjść z pomocą… Może jednak ktoś przychodzi tu z nadzieją, że znajdzie pokrzepienie? I mam nadzieję, że Bóg otworzył mi ucho tak, że nawet wtedy, gdy ktoś ze swoim proboszczem naśmiewa się z tego, co napisałem, a ktoś inny twierdzi, że bluźnię, to jednak piszę wiernie.


Może moja twarz nie jest znowu taka, jak głaz, ale wiem, że wstydu nie zaznam.


 


 


28 komentarzy:

  1. Leszku, czytam w tej notce Twoje zaufanie do Bożego Ducha, który Cię prowadzi w tym pisaniu. Dobrze. Cieszę się. I życzę Ci, byś zawsze słuchał Słowa Twego Boga „jak uczniowie”. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki serdeczne. Bardzo miło mi Ciebie widzieć

    OdpowiedzUsuń
  3. ~Agnieszka (http://milczenie-slow.blogspot.com)31 marca 2012 22:15

    Dobrze Leszku, ze jesteś.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wstydu nie zaznasz

    OdpowiedzUsuń
  5. Wstydu nie zaznasz

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam właśnie taką nadzieję

    OdpowiedzUsuń
  7. I dobrze napisane. Odwaga w mówieniu o swojej wierze nie jest bynajmniej powodem do wstydu Tak trzymać.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzięki :) Będę tak trzymał!

    OdpowiedzUsuń
  9. W tym fragmencie prorok Izajasz mówi o słudze Pana.Przedstawia go jako osobę,która wezwana jest,aby słowem pokrzepiać strudzonych. Jest to misja skierowana do każdego z nas,bo czyż nie jesteśmy rozżaleni i zniechęceni jak Izrael,który nie dowierza,że Bóg daje moc strudzonemu i przymnaża sił bezsilnemu.Sługa Pana jest zdolny do podjęcia misji,bo w przeciwieństwie do Izraela,który głuchy jest na słowo Boże,on z gotowością codziennie przyjmuje postawę ucznia,który pozwala sobie otworzyć uszy.W różnych przeciwnościach może liczyć na pomoc Boga,który go wspiera.Nie załamuje się więc lecz cierpliwie znosi zadawane mu cierpienia.Sługa ma pewność,że Bóg sprawiedliwy sędzia wykaże jego niewinność.Chrześcijanie w tej pieśni dostrzegają osobę Jezusa Chrystusa,Jego przykład wierności aż do śmierci.Jego zwycięstwo podkreśla naukę proroka,że Pan Bóg wspiera swoje sługi i że ich cierpienie spowodowane wiernością Bożemu słowu nie będzie zapomniane.

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak Aniołku – pierwsze czytanie zawsze jest komentarzem do Ewangelii. Mam jednak nadzieję, że nie uważasz wcale, by tych słów nikt z nas nie miał prawa odnosić do siebie, patrzeć na siebie w perspektywie tych słów?

    OdpowiedzUsuń
  11. ciekawy fragment muszę się dziś wsłuchać

    OdpowiedzUsuń
  12. Przy dzisiejszych czytaniach (szczególnie samej Ewangelii, ale i drugie czytanie jest bardzo mocne), to pierwsze zupełnie umyka naszej uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam nadzieje bez wstydu lecz mów odwagę Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  14. Słowo mówi do każdego z nas osobiście.Jest to wielka łaska i światło kiedy mogę je przełożyć na swoje życie.Tak się też dzieje.Prawda też jest taka,że gorzej jest czasami z realizacją przemiany codziennego życia.Czasami od usłyszenia do wcielenia długa drogaPrawda jest taka,że ducha swojego trzeba formować,by bardziej otworzyć się na słuchanie.Tak więc w tym świętym czasie nauczmy się milczenia,by można było usłyszeć głos Bożego Ducha.

    OdpowiedzUsuń
  15. Słowo mówi do każdego z nas osobiście.Jest to wielka łaska i światło kiedy mogę je przełożyć na swoje życie.Tak się też dzieje.Prawda też jest taka,że gorzej jest czasami z realizacją przemiany codziennego życia.Czasami od usłyszenia do wcielenia długa drogaPrawda jest taka,że ducha swojego trzeba formować,by bardziej otworzyć się na słuchanie.Tak więc w tym świętym czasie nauczmy się milczenia,by można było usłyszeć głos Bożego Ducha.

    OdpowiedzUsuń
  16. Nic nie ucieka uwadze.Jeżeli rozważamy fragment Słowa Bożego to na nim się skupiamy.Otwarte serce jest gotowe na słuchanie i odpowiedź. Natomiast niedzielne czytania są ucztą duchową,która prowadzi nas do Ewangelii..Myślę,że nie należy mówić-,że nam coś ucieka,-bo tak na prawdę nie wiemy co czują,myślą osoby czytające,a każdy z nas jest taki inny i niepowtarzalny.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Aniołku, nie wszyscy są tak doskonali, jak Ty – widocznie i ja i Agata nie mamy tak otwartych serc, jak otwarte jest Twoje i nam umykają różne czytania – ja przez tyle lat zupełnie tego czytania nie zauważałem i dopiero w tym roku zauważyłem, gdy zastanawiałem się, które z czytań wybrać.

    OdpowiedzUsuń
  18. Aniołku, nie wszyscy są tak doskonali, jak Ty – widocznie i ja i Agata nie mamy tak otwartych serc, jak otwarte jest Twoje i nam umykają różne czytania – ja przez tyle lat zupełnie tego czytania nie zauważałem i dopiero w tym roku zauważyłem, gdy zastanawiałem się, które z czytań wybrać.

    OdpowiedzUsuń
  19. O nie Leszku,nie jestem doskonała.Tak wiele mi brakuje .Myślę,że nie zrozumiałeś o co mi chodzi,ale to nieważne,to były takie myśli,które się zrodziły po przeczytaniu.Każdy z nas za każdym razem mocą łaski odkrywa coś nowego dla siebie i to jest piękne.Moje otwarcie serca nie zależy ode mnie,nie mam na to żadnego wpływu i nic nie potrafię w tej materii.Natomiast w moim życiu jest zgoda na powiedzenie Panu Bogu-tak.I to On pomaga mi i pokazuje w przeróżny sposób jak mam to czynić.A tak po trosze to jestem tym zwierzątkiem,na którym Pan Jezus wjeżdżał do Jerozolimy. A osioł jest czasami uparty…więc to nie taka łatwa sprawa.A tak na marginesie to na Dobrych Mediach są w retransmisjach rekolekcje,które prowadziła siostra Małgorzata-o nich wspominał Zbyszek,są niesamowite.

    OdpowiedzUsuń
  20. Aniołku, zażartowałem sobie nieco, by Ci uzmysłowić, jaki wizerunek kreujesz – czasami piszesz tak, że to się staje sztuczne i nieprawdziwe. Ja odkryłem ten tekst dopiero pisząc tę notkę; Agata dopiero czytając moją notkę – to są po prostu fakty. I to, że nie odkryliśmy tego tekstu wcześniej, wcale nie świadczy o tym, że nasze serca nie są otwarte – nade wszystko świadczy to o tym, że Bóg nie przemawiał wcześniej do nas tymi tekstami; ale świadczy to też o takich przyczynach bardzo prozaicznych, o których wspominałem – opis Męki Pańskiej przyćmi wszystkie inne teksty; o tych innych najnormalniej w świecie się po prostu nie pamięta. To są wszystko naturalne rzeczy i nie ma najmniejszego powodu, by je ukrywać – można o tym pisać (mimo, iż Ty uważasz, że nie).

    OdpowiedzUsuń
  21. To co mówisz te suche fakty są komentarzem biblistów,ponieważ miałam takie pragnienie serca,by je napisać.Mam wrażenie,że totalnie mnie nie rozumiesz.Nie mam intencji oceniania kogokolwiek,piszę o swoim doświadczeniu.Poza tym zastanawiam się jak możesz zaszufladkować mnie w ramy swojego myślenia.Jesteśmy różnymi osobami i inaczej myślimy.Pozdrawiam i życzę duchowego przeżycia Triduum Paschalnego.

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie wiem skąd to stwierdzenie,przecież nigdy nie napisałam,że jestem doskonała.DOSKONAŁY JEST TYLKO BÓG.Ja natomiast jestem takim marnym stworzeniem,bardzo niedoskonałym.

    OdpowiedzUsuń
  23. Aniołku, suche fakty, o których mówię, to takie, że zarówno Agata, jak i ja nie zauważyliśmy wcześniej tego czytania. Chyba rzeczywiście totalnie się nie rozumiemy – komentujesz mój dialog z Agatą (nie notkę – bo nie pod notką się wpisałaś, lecz pod naszymi wypowiedziami) i piszesz po tym „nie należy mówić-,że nam coś ucieka”, a gdy Ci pokazuję, że to są po prostu fakty, iż właśnie nam – i Agacie i mnie – to uciekło, to Ty zaczynasz pisać, że to komentarz biblistów! Jaki to ma sens?! Z faktami się nie dyskutuje – fakty przyjmuje się do wiadomości. Więc proszę Cię, przyjmij to do wiadomości, że nam to uciekło!

    OdpowiedzUsuń