sobota, 14 stycznia 2012

Andrzej

(35) Następnego dnia znów stał Jan wraz z dwoma spośród swoich uczniów (36) i wpatrując się w przechodzącego Jezusa, powiedział: Oto Baranek Boży. (37) Po usłyszeniu tych słów ci dwaj uczniowie poszli za Jezusem. (38) A gdy Jezus się odwrócił i zobaczył, że za Nim idą, zapytał: Czego szukacie? Oni zaś odpowiedzieli: Rabbi (to znaczy: Nauczycielu), gdzie mieszkasz? (39) A On: Chodźcie, to zobaczycie! Poszli więc i zobaczyli, gdzie mieszka, i pozostali u Niego w tym dniu; było to około dziesiątej godziny. (40) Andrzej, brat Szymona Piotra, był jednym z dwóch, którzy usłyszeli (słowa) Jana i poszli za Nim. (41) Odszukał on najpierw swego brata Szymona i tak powiedział do niego: Znaleźliśmy Mesjasza (to znaczy: Chrystusa). (42) Przyprowadził go też do Jezusa. Jezus, przyjrzawszy się mu powiedział: Ty jesteś Szymon, syn Jana; ty będziesz nazwany Kefas (to znaczy: Piotr). (J 1:35-42)


 


Zacznę może od jednej uwagi – do tej pory zawsze posługiwałem się Biblią Tysiąclecia; od dziś zacznę eksperyment z wykorzystaniem Tłumaczenia dosłownego NT (2002).


Już kiedyś pisałem o Janie, który z dnia na dzień utracił swoich dwóch najlepszych uczniów – po ludzku poniósł klęskę, a przecież był szczęśliwy, że jego misja się wypełniła. Tu mamy opis właśnie tego momentu. Jan pokazał swoim uczniom Jezusa, a oni NATYCHMIAST odeszli. Jednym z tych ucznów był Andrzej (drugim Jan, który to opisuje, choć nigdzie nie powiedział tego wprost).


To ciekawe, że Andrzej częściej, gdy jest wymieniany na kartach Ewangelii, jest przedstawiany, jako brat Piotra – Mt 10:2, J 1:40, J 6:8, niż bez tej informacji – Mk 13:3 i J 12:22.


A przecież to Andrzej był uczniem Jana, a nie Szymon – wydawać by się mogło, że jest lepiej przygotowany do tego, by być pierwszym z uczniów. Tymczasem gdy Andrzej doprowadził Szymona do Jezusa – Jezus natychmiast nazwał go Skałą (na której, jak wiemy z dalszych dziejów, oparł swój Kościół).


Przypuszczam (może Anna__ coś wie – ja tylko przypuszczam), że Szymon był najstarszym z braci i w praktyce na nim opierało się utrzymanie całej rodziny; Andrzej, jako młodszy, mógł pójść za Janem Chrzcicielem, Piotrowi nie było to dane, ale Andrzej zawsze uznawał prymat Szymona. Jezus swym naznaczeniem Szymona na Piotra nie naruszał zastanej hierarchii, a przeciwnie – wykorzystał ją w budowaniu Kościoła.


Jak sądzicie, jak to było?


 


 


61 komentarzy:

  1. Andrzej to moje imię od bierzmowania. Gdy postanowiłem przyjąć to imię, ksiądz skrzywił się. Bardziej to imię kojarzyło się mu z Andriejem Gromyko, niż ze świętym, wręcz powiedział, że nie ma takich świętych. Myślę, że Andrzej do końca był skromnym człowiekiem. Tak skromnym, że nigdy nie pragnął wychodzenia z cienia innych ludzi, a jednocześnie bardzo ważna postać. Dzięki za przypomnienie mojego patrona, patrona, który jest w cieniu innych świętych, aczkolwiek chyba jedyny, który ma swój własny krzyż, nazwany jego imieniem. Pozdrawiam :) Fajnie, że piszesz.

    OdpowiedzUsuń
  2. No i fajnie, że przyszedłeś :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A dlaczego miałbym nie przychodzić? Zrobiłem lustra Twojego bloga i Barki, z Google odzyskuję blog Basi, odzyskam nie wszystko, ale sporą jego część. Zniknąłem jako bloger,ale jako osoba prywatna, od czasu do czasu będę zaglądać. Rzadziej pojawią się moje komentarze, gdyż oczywistym będzie moje mniejsze zaangażowanie. Po prostu, będę przeciętnym czytelnikiem, jak większość użytkowników internetu.

    OdpowiedzUsuń
  4. PS. Siła przyzwyczajenia. Miałem już nicku nie używać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Przyznaję, że miałem otwarte dwie ostatnie notki Basi, gdy Basia usunęła bloga. Zamierzałem je zapisać, ale wtedy zawiesił mi się laptop – no i wszystko straciłem.

    OdpowiedzUsuń
  6. ~Agata - Amelia (http://ulica-herbaciana.blogspot.com)14 stycznia 2012 13:09

    jest notka, czyżby cud? co do Andrzeja i Piotra, bez względu na motywację – a Bóg widział, że było dobre czasem tak jest najprościej

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie miałem wątpliwości, że to Ty – i w moich statystykach pozostaniesz już jako Lekuś. Nb. pomijając mnie, w tym tygodniu jesteś na pierwszym miejscu wśród odwiedzających. Ale apogeum oczywiście przypadało na poprzedni tydzień, w którym miałeś 272 odsłony (i również byłeś na pierwszym miejscu – bez uwzględniania moich wejść); Moherek miał wtedy 227 odsłon, Galon, który w tej dyskusji się nie wpisywał, ale wpisał w starszej notce w związku z ks. Tomaszem, miał 173 odsłony, Basia 163, K – 104, Anna__ 74 (dalej nie będę już wymieniał).

    OdpowiedzUsuń
  8. Na pewno wiedział, co jest dobre. Natomiast liczę na to, że może ktoś pamięta jakąś wypowiedź na temat Piotra, w której by padało, że jest najstarszy (choćby wśród Apostołów). Nie wiem, czy jest, ale może?A cud polega na tym, że rzeczywiście K. zostałaby na lodzie, bo były tylko dwa blogi, na które przychodziła – jeden został skasowany, a ja zamierzałem swój zawiesić. „Świadkowie..” jej nie leżą. No to zaczęła się odgrażać, co mi zrobi, bo właśnie jedzie do Warszawy. Tak więc to nie tylko diabeł gdzie sam nie może, tam babę pośle. Duch Święty czyni podobnie i niewiele brakowało, abym poznał „co to znaczy pyskata baba”!A nie mówiłem, że jeśli On będzie chciał, bym nadal pisał, to jeszcze coś wymyśli, choćbym się zapierał rękami i nogami?

    OdpowiedzUsuń
  9. No i nic, tylko kwalifikujesz się do uduszenia!!Już myślałam, że faktycznie zakończyłeś blogowanie! Miałam pisać maila, ale skoro się pojawiłeś, to się pochwalę (choć jeszcze nie wiadomo, czy będzie czym), że wczoraj wreszcie podjęłam decyzję i założyłam blog.Będę bezczelna i zostawię link :-)//refleksyjny.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  10. No to oczywiście dopisuję do swojej linkowni.

    OdpowiedzUsuń
  11. A propos tego, co Ci wpisałem, to u mnie jest „Kupujemy złoto Kupimy Twoje niepotrzebne złoto Bezpieczeństwo transakcji” – muszę uprzedzić, że w tym miesiącu jestem pod kreską (i to sporo) i się zastanawiam, co mogę opłacić z opóźnieniem – na to, bym kupował złoto, nie ma najmniejszych szans. Przepraszam ewentualnych zainteresowanych sprzedażą.

    OdpowiedzUsuń
  12. Leszku, rozumiem, że chodzi o reklamy nad blogiem? Na początku nie za bardzo zrozumiałam, do kogo skierowałeś swoje słowa :-)chciałabym jeszcze zwrócić Twoją uwagę na pewien swojego rodzaju Onetowy fenomen. Pisałeś wielokrotnie o tym, że blog, na którym autor już nie publikuje postów, jest kasowany przez Onet i doświadczyłeś tego na pierwszym swoim blogu. Przewidywałeś, że ten, jeśli go porzucisz, też zniknie za pół roku. Tymczasem w sieci „wisi” od lat porzucony blog (autor „Papieżyca”, a tytuł „Duchy, demony i inne owady”), w którym ostatni post opublikowany został w listopadzie 2006 roku, czyli już ponad 6 lat temu! Co więcej, wciąż znajduje się dość wysoko w rankingu (zaledwie na czwartej stronie). Nic z tego nie rozumiem!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Ponieważ onet mnie nie przeprosił, a podobne rzeczy widziałem i wówczas (choć nie aż tak skrajne – tego przykładu akurat nie zauważyłem), to nie miałem wątpliwości, że to trzymanie się regulaminu bez uprzedzenia skasowania bloga, nie jest akcją, którą wykonuje jakiś trigger, czy inny job, lecz jest akcją świadomie wykonywaną przez redakcję onet-u. Tak więc akurat mnie by taka akcja dotknęła zapewne powtórnie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Od czego google? Trzeba się jednak śpieszyć, gdyż Google lustra usuwa już po 2 tygodniach.

    OdpowiedzUsuń
  15. Różnica w wyborze uczniów polega na tym,że to sam Pan Jezus ich wybiera ,w przeciwieństwie do tego jak czyni się to tak w ludzkim rozumieniu-gdzie my sami wybieramy sobie mistrza.Do mnie osobiście przemówił fragment 2P1,20.(żadne słowo nie może być do prywatnej interpretacji-zob,) Kiedy rozważam SłowoBoga,to zastanawiam się co Bóg pragnie mi przez nie powiedzieć.Niepróbuję Go tłumaczyć po swojemu,ale czytam tłumaczenia,które są w Biblii-mam takie z komentarzami,to dla mnie jest bezpieczne.Dlaczego?Ponieważ mam takie przeświadczenie,że nie ranię Słowa .Pochodzę trochę z tym Słowem i poproszę Ducha Świętego o światło i napiszę w jaki sposób ono do mnie przemawia…..a więc do zobaczenia….. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Różnica w wyborze uczniów polega na tym,że to sam Pan Jezus ich wybiera ,w przeciwieństwie do tego jak czyni się to tak w ludzkim rozumieniu-gdzie my sami wybieramy sobie mistrza.Do mnie osobiście przemówił fragment 2P1,20.(żadne słowo nie może być do prywatnej interpretacji-zob,) Kiedy rozważam SłowoBoga,to zastanawiam się co Bóg pragnie mi przez nie powiedzieć.Niepróbuję Go tłumaczyć po swojemu,ale czytam tłumaczenia,które są w Biblii-mam takie z komentarzami,to dla mnie jest bezpieczne.Dlaczego?Ponieważ mam takie przeświadczenie,że nie ranię Słowa .Pochodzę trochę z tym Słowem i poproszę Ducha Świętego o światło i napiszę w jaki sposób ono do mnie przemawia…..a więc do zobaczenia….. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Leszku, a czy Ty pisałeś wtedy do obsługi Onetu? Pewnie tak i niewiele to dało…Przed chwilą spłodziłam nowy post, w którym napomknęłam o Onetowskich manewrach, ale – mimo że w oknie edycyjnym jest widoczny jako opublikowany, to na blogu i tak go nie widać. Co to za nowe czary-mary? Tobie też publikuje z takim opóźnieniem?

    OdpowiedzUsuń
  18. Dokładnie ten wers brzmi tak „(20) Przede wszystkim wiedzcie to, że żadne proroctwo Pisma nie pochodzi z własnego wyjaśnienia;” W BT nieco inaczej „(20) To przede wszystkim miejcie na uwadze, że żadne proroctwo Pisma nie jest dla prywatnego wyjaśnienia.”, ale też zawiera to „żadne proroctwo”. A więc do tego, co dziś proponuję, te słowa nie mają odniesienia, bo tu pytam o fakty, a nie o interpretację. Ale jeśli dodasz do tego interpretację (bo ją dostaniesz, zostanie Ci odsłonięta), to będzie to bardzo ciekawe!

    OdpowiedzUsuń
  19. Ewidentnie tej notki nie ma:( Ale mam nadzieję, że przynajmniej masz ją u siebie

    OdpowiedzUsuń
  20. To nie był cytat dosłowny-i tu jest moje lenistwo,bo powinnam napisać ten fragment. W najnowszym przekładzie z języków oryginalnych z komentarzem ten werset brzmi:”Wiedzcie jednak,że żadnego proroctwa w Piśmie nie można wyjaśniać według własnego uznania.”

    OdpowiedzUsuń
  21. Wiesz ja tak nie zagłębiam się w tą tematykę,którą teraz poruszyłeś.Dla mnie jest ważne co Bóg do mnie mówi.Jest słowo,a więc powinno być nawiązanie dialogu.Nie zadaję sobie takich pytań.Formacja,którą obecnie podążam ukierunkowała moje patrzenie z innej perspektywy i to powolutku przynosi owoce.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  22. Co prawda nie mówisz dokładnie, co to za tłumaczenie, a jednak obawiam się, że jest ono trochę naciągane (za bardzo różni się od tych dwóch, które ja podałem – przy czym pierwsze jest właśnie tłumaczeniem dosłownym (a może przytoczyłaś właśnie interpretację, a nie samo tłumaczenie?)), to i tak jest to nieistotne, bo i tak jest tu mowa o proroctwie. A więc nie odnosi się do próby ustalania, który z braci był starszy.

    OdpowiedzUsuń
  23. Aniołku, do niczego nie przymuszam. Przecież nie wiem, na jakim jesteś etapie swego rozwoju duchowego! Chciałem Cię tylko uspokoić, że szukanie odpowiedzi na pytanie, który z braci był starszy, na pewno nie narusza tego, o czym piszesz (choć wg mnie ten wers mówi o tym, iż człowiek swoim rozumem nie jest w stanie nadać właściwej interpretacji – „proroctwa” mogą nam być jedynie odsłonięte przez Ducha Świętego. Innej drogi właściwego zrozumienia tekstu nie ma, co oczywiście nie oznacza, że każdemu czytającemu – stąd rzeczywiście znaczenie mają komentarze; tym komentującym zostało to odsłonięte wcześniej)

    OdpowiedzUsuń
  24. Witam. Zaglądnąłem jak działa blog i działa i gitara.Przy okazji powiem co wiem. Kto jest starszy Piotr czy Andrzej to tego nie wiemy. Niektórzy z Ojców Kościoła tych wschodnich nazywali Andrzeja „pierworodnym” ale i są tacy którzy pierworództwo przypisują Piotrowi. Gdy Jezus nadaje imię Kefas to Piotr jeszcze nie zna znaczenia tego imienia z Szymona na Piotr. Obraz Piotra przybiera znaczenia jak Piotr jako jedyny z dwunastu objawia kim jest Chrystus Tu następuje nadanie mu władzy pierwszeństwa na którym to Piotrze jest tworzony Kościół Kefas skała opoka coś trwałego i nienaruszalnego.Piotr wyznaniem kim jest Jezus ukazuje kierunek nieomylnego nauczania Kościoła apostolskiego w wiarę w Jezusa Chrystusa ,Syna Boga co jest tego gwarantem oparte na autorytecie apostolskim .Kto trwa na skale, opoce czyli Piotrze tego doświadcza.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  25. W końcu się pojawiła, ale prędkość światła to to nie jest!Oczywiście, nauczona cudzymi doświadczeniami, o których nieraz czytałam, zachowuję posty w Wordzie.

    OdpowiedzUsuń
  26. To jest oczywiste, że Szymon nie mógł wtedy zrozumieć, dlaczego Jezus nadaje mu nowe imię. Jeszcze wtedy nie było jakichkolwiek różnic hierarchicznych między apostołami. Ba – nawet różnice w sposobie powoływania poszczególnych apostołów, jeszcze wtedy nie mogły być przez któregokolwiek z nich zrozumiane. To nadanie nowego imienia już w pierwszym dniu, zapewne służyło pokazaniu, iż to było zaplanowane „od zawsze” (Bóg jest poza czasem, a więc to mogło być „od zawsze”). Ale przecież ten drobny fakt posiadał też jakieś konkretne znaczenie dla uczestników tego wydarzenia. Teza, jaką postawiłem, jest taka, że to uszanowanie obiektywnie istniejących zależności między uczestnikami tych wydarzeń. Ale być może jest jakaś inna odpowiedź?

    OdpowiedzUsuń
  27. Nigdy nie zastanawiałam się nad tym, dlaczego Pan Jezus swym Pierwszym Apostołem uczynił nie Andrzeja, ale Szymona, i nawet gdyby było wiadomo, że Szymon jest młodszy od swego brata, nie próbowałabym dojść, dlaczego Pan nie uszanował starszeństwa. Mianował Piotrem Szymona i już. Nb. faktycznie (bo już ktoś wyżej o tym wspomniał) pod Cezareą Jezus niejako wyjaśnił, dlaczego zechciał zbudować swój Kościół właśnie na Szymonie Piotrze: Bo sam Bóg Ojciec objawił Szymonowi to, że Jezus jest Synem Bożym. Starszeństwo chyba nie ma w Biblii jakichś forów. Jakub owszem wykiwał Ezawa i oszukał Izaaka, ale błogosławieństwo należne pierworodnemu otrzymał. Z kolei błogosławiąc przed śmiercią swoich synów, Jakub świadomie wyróżnił Judę, a nie pierworodnego Rubena. Że o namaszczeniu najmłodszego w rodzie Dawida nie wspomnę. Natomiast jeśli idzie o Andrzeja, to nurtuje mnie pytanie, dlaczego nie znalazł się on wśród tych apostołów, którzy byli z Jezusem w chwilach szczególnych: w czasie Przemienienia na Górze Tabor (jak przyjęto, bo nie jest napisane, że to był Tabor) oraz w czasie modlitwy Jezusa w Ogrójcu. Tymi szczególnie wybranymi apostołami byli Piotr, Jakub i Jan. Wyraźnie ‚brakuje’ tu Andrzeja, bo właśnie ta czwórka (dwie ‚pary’ braci) została powołana niemal tak samo, w tym samym czasie (Mt 4,18nn)… O tym, że w Ewangelii nie jest napisane, iż owym drugim uczniem Jana Chrzciciela był Jan Apostoł, wspomniałeś, Leszku. No to namieszam jeszcze bardziej. Nigdzie (w Biblii) nie jest też napisane, że umiłowany uczeń to Jan Apostoł…

    OdpowiedzUsuń
  28. Ciekawe jest też, że do tej grupy nie należał Filip – to był jedyny apostoł, którego Jezus powołał bezpośrednio sam (Jan i Andrzej za pośrednictwem Jana Chrzciciela, Piotr za pośrednictwem Andrzeja itd). Mimo tego wyróżnienia w chwili powołania, później już nie był wyróżniany.

    OdpowiedzUsuń
  29. chwała Panu za pyskate Baby

    OdpowiedzUsuń
  30. Podoba mi się Twoja hipoteza – brzmi co najmniej prawdopodobnie.

    OdpowiedzUsuń
  31. Dzięki :) A przeczytałabyś „Wszedł do Niej”? – bardzo bym chciał znać Twoje zdanie.

    OdpowiedzUsuń
  32. Przeczytam, oczywiście, ale kiedy czas będzie spokojniejszy… Zgoda?

    OdpowiedzUsuń
  33. Jasne :) – dzięki serdeczne!

    OdpowiedzUsuń
  34. Wg Mt bracia Piotr i Andrzej zostali powołani razem, bezpośrednio, tak jak i bracia Jakub i Jan. Bezpośrednio został powołany także Lewi/Mateusz. Nie wiemy, jak wyglądała scena powołania Jakuba (Młodszego), Szymona (Gorliwego), Judy Tadeusza czy Judasza. Napisane jest ogólnie, że Jezus wybrał dwunastu spośród swoich uczniów i nazwał i apostołami (Łk).

    OdpowiedzUsuń
  35. Z punktu widzenia Mateusza, który wszystko znał z relacji, to było jednocześnie; jednak dla Jana, który był uczestnikiem powołania Andrzeja, to jednak nie było jednocześnie. Tu dokładniejszy opis na pewno pochodzi od Jana.

    OdpowiedzUsuń
  36. Moim zdaniem nie „na pewno”, ale nie ma o co kopii kruszyć, nie musimy się zgadzać. Ale może wiesz, o co tu idzie z tym „najpierw” (41)? Od dawna mnie to zastanawia…

    OdpowiedzUsuń
  37. Wydaje mi się, że po prostu najpierw odnalazł, a potem go zaprowadził. Nie sądzę, by to było coś, co ma wykraczać poza sam opis.

    OdpowiedzUsuń
  38. a! oświeciło mnie, może uważamy Piotra za najstarszego bo o nim jako jedynym wiemy, że ma teściową… jedyne co mi świta, spytam jeszcze znajomych teologów

    OdpowiedzUsuń
  39. Bardzo ciekawy sposób rozumowania – to rzeczywiście może być jakaś przesłanka!

    OdpowiedzUsuń
  40. Ja wiem,że do niczego mnie nie przymuszasz.Myślę,że takie gdybanie do niczego nie prowadzi,bo i tak tego nie będziemy wiedzieli.Skojarzenia,które pisałam wynikały z myśli przychodzących mi po przeczytaniu tekstu-i nic więcej. Pozdrawiam i oczywiście jeszcze się spotkamy na blogu.

    OdpowiedzUsuń
  41. A może przyczyny takiego sposobu opisywania są bardziej banalne? Ewangelie były pisane w jakiś czas po wydarzeniach – kiedy ewangeliści wiedzieli już kim się stał Piotr. Jest taka scena w Ewangelii, kiedy to dwóch uczniów się kłóci który z nich (Apostołów) jest najważniejszy… co im odpowiedział Jezus? A jeśli chodzi o budowanie Kościoła na skale, którą jest Piotr to myślę, że chodzi o budowanie na takiej Wierze, Miłości i Zaufaniu jakie miał Piotr, a nie o budowanie kultu wodzowskiego samego Piotra.

    OdpowiedzUsuń
  42. Słowo Boże napisałam tak jak ma być.Mówiłam o komentarzach,które są do poszczególnych fragmentów w całym piśmie.To wydanie o tyle jest mi pomocne,że w zrozumieniu konkretnego fragmentu pomagają mi komentarze. Podam namiary na Pismo ,z którego korzystam: Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Najnowszy przekład z języków oryginalnych z komentarzem.Opracował Zespół Biblistów Polskich z inicjatywy Towarzystwa Świętego Pawła.

    OdpowiedzUsuń
  43. Oczywiście, że nie chodziło o budowanie kultu Piotra – a chodziło o budowanie prymatu w przyszłym Kościele.

    OdpowiedzUsuń
  44. No to Ci powiem, że jestem całkowicie zaskoczony – gdy pod adresem //biblia.apologetyka.com pojawiło się tłumaczenie dosłowne, to sądziłem, że to jest właśnie to tłumaczenie, które Ty masz. Tymczasem okazało się, że jest to tłumaczenie z kręgów protestanckich. Od niedawna korzystam z tego przekładu i póki co różnice między nim, a BT są minimalne (właśnie czysto językowe) – zawsze odpytuję o te dwa tłumaczenia. Porównaj sama „…nie pochodzi z własnego wyjaśnienia”, „…nie jest dla prywatnego wyjaśnienia.”, to paulińskie „…nie można wyjaśniać według własnego uznania” – no i to ono najbardziej się różni. Można je zrozumieć, że należy wyjaśniać wg cudzego uznania – a tu nie o to chodzi, lecz o to, że to Duch Święty nam ludziom odkrywa znaczenie. To pierwsze zrozumienie może wynikać tylko z tłumaczenia paulińskiego – to drugie z każdego! Przy czym jeszcze raz podkreślam, że w każdym z tłumaczeń jest mowa o tłumaczeniu proroctw. Proroctwo w znaczeniu biblijnym, to znacznie więcej, niż ukazywanie przyszłości (a więc tego wersu nie wolno odnosić tylko do proroctw w dzisiejszym znaczeniu) – ale oprócz tej (dla nas najważniejszej) treści prorockiej, PŚ zawiera również walor faktograficzny – i ta notka tylko do tego się odnosi.

    OdpowiedzUsuń
  45. Wszelkie spory o pierwszeństwo nie pasują mi do chrześcijaństwa:”Przyszła im też myśl, kto z nich jest największy. Lecz Jezus znając myśli ich serca, wziął dziecko, postawił je przy sobie i rzekła do nich: Kto przyjmuje to dziecko w imię Moje, Mnie przyjmuje, a kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto bowiem jest najmniejszy wśród was wszystkich ten jest wielki” [Łukasz]I jeszcze dobitniej w ew. Mateusza:”Gdy dziesięciu to usłyszało, oburzyli się na tych dwóch braci. A Jezus przywołał ich do siebie i rzekł: Wiecie, że władcy narodów uciskają je, a wielcy dają im odczuć swoją władzę. Nie tak będzie u was. Lecz kto by między wami chciał stać się wielki, niech będzie waszym sługą. A kto by chciał być pierwszy między wami, niech będzie niewolnikiem waszym, na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł aby mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu”Żeby było jasne – nie zamierzam tu podważać świętości Piotra apostoła, albo nie doceniać jego roli. Tylko uważam, że spór o jakiekolwiek i czyjekolwiek pierwszeństwo jest dziwny. Bo nie o wielkość i władzę powinno chyba chodzić? Może to być ciekawostką, który z braci Andrzej czy Piotr był starszy, ale przecież nie ze starszeństwa wynika ich powołanie – Bóg patrzy na duszę człowieka, a nie na jego wiek, narodowość (częste przypowieści o Samarytanach), na zwyczaje (jedzenie dopiero po umyciu rąk) itp.

    OdpowiedzUsuń
  46. //www.edycja.pl/produkty/biblia-i-biblistyka/biblia/pismo-swiete-starego-i-nowego-testamentuTo są namiary na Pismo,które mam.Jest ono bestselerem.Na żadne z kręgów protestanckich nie chciałabym patrzeć a co dopiero modlić się.Zresztą było ono zaproponowane nam przez kapłana i Bogu dzięki,bo jest mi pomocne.

    OdpowiedzUsuń
  47. Zgadzam się z Basią. Warto było zaś podzielić się tym jak to konkretne Słowo przemawia do mnie osobiście. Jak wielkie wtedy byłoby bogactwo przemyśleń,a może zobaczylibyśmy,że tak trudno nam pewne rzeczy zobaczyć. Stanąć przed Słowem i usłyszeć jak ono mówi…

    OdpowiedzUsuń
  48. No więc ja właśnie sądziłem, że tam, gdzie Ci wskazałem, jest właśnie to tłumaczenie. Pamiętałem, że ono się ukazało, ale czekałem na wersję elektroniczną – myślałem, że to jest ta. Dopiero po Twoich komentarzach zacząłem to sprawdzać. Ponieważ i tak zawsze odpytuję również o BT, to mogłem porównywać. Myślę, że czasy ingerencji w tłumaczenia już dawno się skończyły (pomijając rzecz jasna Świadków Jehowy – tam nigdy się nie skończą, bo to w ogóle nie jest kościół) – współczesnym tłumaczom zależy po prostu na wiernym tłumaczeniu i na niczym więcej! Ale teraz oczywiście jestem w kropce, bo mnie oczywiście jest potrzebna wersja elektroniczna – wygląda na to, że będę musiał wrócić do BT.

    OdpowiedzUsuń
  49. Barbaro, ale o jakich sporach mówisz? Między Piotrem, a Andrzejem nie było żadnego sporu! Gdyby taki spór był, to Andrzej nie szukałby specjalnie Piotra! Pytanie tylko, czy szukał, bo czuł prymat starszego brata i uważał, że o tak ważnej sprawie koniecznie musi powiedzieć temu, który faktycznie przewodził całej rodzinie, czy też sam jako starszy brat chciał nieco pokierować swoim młodszym bratem?

    OdpowiedzUsuń
  50. Aniołku, ale czasami warto próbować ustalić również FAKTY. Od wielu lat dzielę się swoją wiarą – co jednak czasami wyzwala zbyt wielkie emocje. Po ostatnim cyklu zdecydowanie potrzebny był temat dotyczący nie tyle interpretacji, co właśnie faktów.

    OdpowiedzUsuń
  51. To bardzo pięknie,że dzielisz się swoją wiarą.Często stawiane pytania zmuszają do refleksji i zastanowienia się,szukania źródła.W zrozumieniu Pisma Świętego pomaga mi formacja w Kole Biblijnym.Tam właśnie burzą się mury mojej niewiedzy,błędnego myślenia i takiego „czepiania się szczegółów”.Mam dla Ciebie propozycję,by zachęcić swoich „Blogowiczów” do obejrzenia filmu:”Przebłysk wieczności”i podzielenia się przeżyciami serca.Prześlę za momencik namiary.Proszę obejrzyj go i zdecyduj czy nie warto…?

    OdpowiedzUsuń
  52. Namieszałam troszkę ,ale może jakoś się wykaraskam,bo jestem początkującym samoukiem komputerowym.Na stronie Dobre media trzeba wejść na filmy na żądanie i w wyszukiwarce napisać tytuł filmu.

    OdpowiedzUsuń
  53. Na You Tube też znalazłem (przynajmniej pierwszą część – myślę, że pojawią się i następne) //www.youtube.com/watch?v=W8QrycTQs9oAle ja powinienem teraz pisać notkę do czytań z najbliższej niedzieli (do tego wrócę później)

    OdpowiedzUsuń
  54. //dobremedia.org/ To jest strona ,na którą wchodzisz.później wchodzisz na Dobre media.Wchodzisz na video na żądanie,schodzisz w dół i klikasz na 10 stronę i tam jest cały film.Spokojnej nocy ,z Panem Bogiem.Życzę prowadzenia i światła Ducha Świętego w pisaniu.

    OdpowiedzUsuń
  55. Mam dosyć onetu! Już byłem mocno zmęczony, ale pisałem dalej. Kilka razy po drodze zapisywałem szkice. Ale gdy napisałem całość i kliknąłem Publikuj przerzucił mnie do logowania i wszystko straciłem. Co ciekawe nawet tych szkiców nie ma!

    OdpowiedzUsuń
  56. Znam ten ból,ponieważ często zdarzało mi się pisząc komentarze pod stałym nickiem lub anonimowo.Widocznie tak miało być tłumaczyłam sobie i zaczynałam od nowa.Tu sprawdzałam swoją cierpliwość.

    OdpowiedzUsuń
  57. Najciekawsze było, że założyłem nową notkę, nadałem jej ten sam tytuł, co tej, która znikła i wtedy w szkicach pojawiło się wszystko, co napisałem! Wystarczyło tylko kliknąć „Publikuj”!

    OdpowiedzUsuń
  58. Skoro mają się liczyć fakty, to niech będzie, że Andrzej był powołany pierwszy, Piotr po nim, a poza tym nie mamy pojęcia który był starszy. Tyle fakty. Domniemanie starszeństwa Piotra to już hipoteza. A wyciąganie z niesprawdzonej hipotezy wniosków, że Jezus chciał zachować hierarchiczny porządek starszeństwa to już zupełnie dowolna interpretacja. A jeśli postawimy hipotezę że to Andrzej był starszy, to tak samo nadinterpretacją będzie domniemanie, że Jezus chciał burzyć ludzką hierarchię wieku.

    OdpowiedzUsuń
  59. Jeśli chodzi o rodzinę Piotra i Andrzeja to napisałam w poprzednim komentarzu (ciut wyżej). A jeśli chodzi o spory – to i między apostołami były (nie między tymi braćmi w chwili powołania, ale później) i między chrześcijanami od dawien dawna są. Władza papieży była w pełni świecką władzą. A schizmy powstawały wciąż przez to, że ktoś głosił pierwszeństwo swojej własnej interpretacji (i najczęściej swojej własnej osoby). Walka o tą władzę pochłonęła wiele krwawych ofiar. I dlatego nie chcę się wciągać w dyskusję o tym czy domniemane starszeństwo Piotra miało przesądzać o późniejszym zostaniu „skałą” i „głową Kościoła”. Wystarczył raz spór o to czy zatrzymanie Jana przed grobem pańskim miało być gestem przyznania prymatu Piotra. Nie mam zamiaru roztrząsać takich rzeczy – patrzę na wiarę apostołów, na ich zaufanie i oddanie Bogu, a nie zastanawiam się w jaki sposób na ludzkie sposoby dzielili między siebie ludzka władzę.

    OdpowiedzUsuń
  60. „I dlatego nie chcę się wciągać w dyskusję o tym czy domniemane starszeństwo Piotra miało przesądzać o późniejszym zostaniu „skałą” i „głową Kościoła”.” – ale czy ja tą notką dążę do takich sporów? Dlaczego mi to zarzucasz? – po sporach wywałanych moją interpretacją Zwiastowania przecież jedyne, o co się staram, to spróbować ustalać fakty. Moje podstawowe pytanie w tej notce, to pytanie o starszeństwo, ale nie w kategoriach konsekwencji, lecz właśnie faktów. W następnej notce również nie pytam o interpretację opisów powołań, lecz pytam o fakty – który opis jest rzetelny w warstwie faktograficznej i jak to w ogóle możliwe, że dwaj natchnieni autorzy piszą rzeczy ze sobą sprzeczne.Przeniosłem się ze sfery interpretacji do sfery faktów, a Ty mi zarzucasz, że wywołuję jakąś krucjatę?!

    OdpowiedzUsuń
  61. Naprawdę nie robię żadnych przytyków do Ciebie, czemu tak sobie tłumaczysz komentarze? Napisałam, że to JA nie chcę się spierać, który brat był starszy, bo zwyczajnie nie mam tu żadnych argumentów tylko własną wyobraźnię. Ty postawiłeś hipotezę o starszeństwie Piotra, a ponadto jeszcze pytałeś, czy ma to oznaczać, że Jezus niejako „uprawomocnił” ludzką hierarchię wieku. A ja nie zamierzam z tym polemizować, bo to są kwestie odczuć (mam inne odczucia). O ile można by było szukając faktów ustalić starszeństwo jednego brata, to już żadną miarą nie znajdziemy czystych faktów potwierdzających lub negujących przyczynę wyboru Piotra na „skałę Kościoła”. I po to właśnie nie chcę się narzucać z moim zdaniem, żeby nie wywołać jakiejś wojenki. Może to być przesadna ostrożność po poprzednich tematach, bo widzę, że tak czy inaczej mój komentarz traktujesz jako atak na Ciebie. Przepraszam, jeśli czymś nieświadomie Cię uraziłam.

    OdpowiedzUsuń