poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Jako ostatni wróg, zostanie pokonana śmierć

20 Tymczasem jednak Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli. 21 Ponieważ bowiem przez człowieka [przyszła] śmierć, przez człowieka też [dokona się] zmartwychwstanie. 22 I jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni, 23 lecz każdy według własnej kolejności. Chrystus jako pierwszy, potem ci, co należą do Chrystusa, w czasie Jego przyjścia. 24 Wreszcie nastąpi koniec, gdy przekaże królowanie Bogu i Ojcu i gdy pokona wszelką Zwierzchność, Władzę i Moc. 25 Trzeba bowiem, ażeby królował, aż położy wszystkich nieprzyjaciół pod swoje stopy. 26 Jako ostatni wróg, zostanie pokonana śmierć. (1 Kor 15)



Śmierci nie ma poza czasem – ona może istnieć tylko wtedy, gdy istnieje czas. Umrzeć można tylko wtedy, gdy wcześniej się żyło. Śmierć to nie tylko negacja życia – to także następstwo w czasie!

Co więc to znaczy, że jako ostatni wróg zostanie pokonana śmierć?

Znaczy nie co innego lecz to, że i my znajdziemy się wówczas poza czasem…



(por. Czas)



Innymi słowy zostaniemy uzdolnieni do tego, by widzieć czas „przestrzennie”.





16 komentarzy:

  1. ~Agnieszka (http://milczenie-slow.blogspot.com)15 sierpnia 2011 16:12

    Czas przestrzennie – trafnie ujęte.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie to znowu za trudne; muszę to przetrawić i sobie poukładać w głowie;

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mnie cieszy, że tak entuzjastycznie zareagowałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem pewny, że wszystko, co takiego dla nas trudne i niezrozumiałe, jest w gruncie rzeczy bardzo proste, tylko nam brakuje odpowiedniego spojrzenia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Basiu, nie przejmuj się – nie tylko dla Ciebie za trudne. Zobacz, jak mało osób się wpisało..

    OdpowiedzUsuń
  6. Bóg funkcjonuje poza czasem, a więc i my będziemy funkcjonować w wymierze, gdzie nie ma czasu. Póki co, nie znamy innego wymiaru, więc nie potrafimy go sobie wyobrazić.

    OdpowiedzUsuń
  7. ~Agnieszka (http://milczenie-slow.blogspot.com)16 sierpnia 2011 23:08

    Ano pewnie tak jest.

    OdpowiedzUsuń
  8. No właśnie – nie potrafimy tego sobie wyobrazić; możemy jedynie przeczuwać, tak jak to zrobiłem w tej notce i tej wcześniejszej.

    OdpowiedzUsuń
  9. tak się zastanawiam Leszku nad tym co napisałeś. Jest śmierć ciała -i ona zachodzi w czasie. Ale jest też śmierć ducha (piekło) i o nim nic nie wiemy -czy i jak zachodzi w czasie. Można tylko przypuszczać, że zachodzi zaraz po śmierci ciała. To w Świadkach Bożego Miłosierdzia przeczytałam, ze tam po drugiej stronie istnieje coś w rodzaju czasu psychologicznego -tj czasu przemiany, innego dla każdego człowieka. Tak patrząc można by też powiedzieć, że śmierć ducha odbywa się inaczej, niż w czasie jaki istnieje tu na ziemi.Serdecznie pozdrawiam po dłuższej przerwie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Rzeczywiście o piekle wiemy najmniej. Na pewno istotą piekła jest BRAK Boga. O ile niebo, to poczucie pełnej jedności z Bogiem-Ojcem (takie samo, jakiego doświadcza Jego Syn), to piekło jest tego zaprzeczeniem, negacją. Brak Boga to nade wszystko poczucie BEZSENSU. A czy to jest w czasie, czy nie – sądzę, że poza czasem, ale nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
  11. Poczucie BEZSENSU – niektórych dotyka już tu na ziemi; pewnie dlatego mówi się ;”piekło na ziemi”; osoby odbierające sobie życie właśnie tego bezsensu doświadczają, ale czy jest to jednoznaczne z piekłem w życiu po życiu?

    OdpowiedzUsuń
  12. Taka jest różnica między nami, że Wy wiecie, a ja nie wiem. Mnie się jedynie wydaje, iż są przesłanki rozumowe, które skłaniają do takiego myślenia. Pierwsze podstawowe pytanie jest bowiem takie, czy Bóg człowiekowi do życia jest konieczny, czy nie i jaka jest różnica między człowiekiem, który tę konieczność odczuwa, a tym, który uważa, iż takiej konieczności nie ma. Uważam, że tylko Miłość nadaje sens naszemu życiu – i to jest wg mnie ta różnica. Odtrącając miłość nie znajdziemy niczego, co by ten sens mogło nadać na wieczność; człowiek, który odtrącił Miłość po swojej śmierci, sam się pozbawił (i to na wieczność) nadania sensu swemu istnieniu. Cierpienie, które towarzyszy temu poczuciu bezsensu, jest wg mnie owym piekłem – tak mi się wydaje.

    OdpowiedzUsuń
  13. Witam Leszku!dla mnie to za trudne i cały czas myslę i nie wiem czy się mylę,nie mogę znaleść z Biblię jakie to wersety,miałam zaznaczone że kiedy byłam na krąg Biblibjne i hmm …,pamiętam trochę…co to znaczy zstąpił do piekieł.. czytałam na komentarze,… tak jak Mocherek napisała i innych… śmierć ciała -i ona zachodzi w czasie. Ale jest też śmierć ducha (piekło),na wersety pisze (nie pamiętam jakie :/ )że Chrystus zstąpił do piekieł? Znaczy, że Chrystus raz umarł za grzechy, aby was do Boga przyprowadzi,zabity ciało, a dusza powołanie do życia,że ogłosił zbawienie nawet duchom zamkniętym w więzieniu…hmm… Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  14. A skoro jest to coś takiego, że nawet wyobraźnia nie ogarnia – to właśnie jest pole dla WIARY

    OdpowiedzUsuń