sobota, 23 lipca 2011

Skarb


44 Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w roli. Znalazł go pewien człowiek i ukrył ponownie. Uradowany poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił tę rolę. 45 Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do kupca, poszukującego pięknych pereł. 46 Gdy znalazł jedną drogocenną perłę, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją.


47 Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do sieci, zarzuconej w morze i zagarniającej ryby wszelkiego rodzaju. 48 Gdy się napełniła, wyciągnęli ją na brzeg i usiadłszy, dobre zebrali w naczynia, a złe odrzucili. 49 Tak będzie przy końcu świata: wyjdą aniołowie, wyłączą złych spośród sprawiedliwych 50 i wrzucą w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. 


51 Zrozumieliście to wszystko?» Odpowiedzieli Mu: «Tak jest». 52 A On rzekł do nich: «Dlatego każdy uczony w Piśmie, który stał się uczniem królestwa niebieskiego, podobny jest do ojca rodziny, który ze swego skarbca wydobywa rzeczy nowe i stare». (Mt 13) 



Skarb znaleziony w ziemi, należał do właściciela tej ziemi. Gdyby bohater pierwszej przypowieści zabrał ze sobą odkopany skarb, byłby złodziejem. To dlatego z powrotem go zakopał, sprzedał wszystko, co miał i kupił tę ziemię – wartość skarbu wielokrotnie przekraczała wartość pola, na którym był zakopany; nasz bohater chciał uczciwie stać się jego właścicielem. 


O tej uczciwości można by dyskutować, ale Jezus dobrze znał swoich współbraci i po prostu opisywał to, jak by się oni w takiej sytuacji zachowali. 


A czy my doceniamy ten skarb, jaki Pan dla nas przygotował i jesteśmy gotowi poświęcić wszystko, co mamy (a także to, co wydaje się nam, że posiadamy), by pójść tam, dokąd On nam wskaże? Czy rzeczywiście zauważamy, że droga, którą On nam wskazuje, zawsze jest drogą do Niego?


A może i nam potrzebna jest ta druga przypowieść, która przypomina nam, że jedyną alternatywą jest wyjście poza nawias? Może i nam jest potrzebny ten obraz pieca rozpalonego, gdzie płacz i zgrzytanie zębów?



Na koniec zwrócę uwagę na końcowe zdania Dlatego każdy uczony w Piśmie, który stał się uczniem królestwa niebieskiego, podobny jest do ojca rodziny, który ze swego skarbca wydobywa rzeczy nowe i stare - nam się wydaje, że wszystko zaczęło się od Chrystusa, tymczasem sam Chrystus przypomina nam, że on jest tylko dopełnieniem historii zbawienia.





30 komentarzy:

  1. Przyznam, że to potwornie trudne. We mnie często rodzi bunt.

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę tylko o jednym w chwili obecnej. Już za tydzień mój Skarb będzie moim Mężem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Buntować się mamy prawo – o ile tylko mimo buntu wybierzemy jednak to, co On nam przygotował, to i tak dobrze na tym wyjdziemy.

    OdpowiedzUsuń
  4. No tak – to pytanie trafiło na taki moment w Twoim życiu, że nie masz najmniejszych wątpliwości, iż wybrałaś drogę, którą On Ci wskazał!

    OdpowiedzUsuń
  5. ~Agnieszka (http://milczenie-slow.blogspot.com)23 lipca 2011 17:43

    Dziękuję za ten ostatni akapit – często o tym zapominamy.

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja muszę wiele razy przeczytać, aby zajarzyć. Mój SKARB; jakże często zmienia się nam definicja skarbu. Myślę, że to osoby, które poświęciły swe życie, swój czas i swe siły na służbę Bogu odkryły w porę swój skarb. A ilu z nas tego skarbu nie odnajdzie?

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja to się ostatnio zastanawiam co jest moim skarbem…. I mam z tym nie lada problem….;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Sam przez wiele lat tak myślałem.

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja podejrzewam, że deklaratywnie, to nie jest źle. Znacznie gorzej jest z rzeczywistymi wyborami..

    OdpowiedzUsuń
  10. Domyślam się, skąd ten problem. Ale to przecież chwilowe – niedługo powróci do Ciebie pewność, że tego skarbu dobrze szukałaś – tyle, że to jeszcze nie ten..

    OdpowiedzUsuń
  11. Buntowałam się, jak wiesz. Długo, dużo i często. Teraz już wiem, o co chodzi albo przynajniej wydaje mi się, że wiem. Bunt czasem wraca, ale staram się wybierać to, co należy… Czasem jest to wściekle trudne.

    OdpowiedzUsuń
  12. Wspaniale przybliżyłeś dzisiejszą Ewangelię, bardzo czytelnie. Często się zastanawiam, czy nie zawiodłam Boga. ” Gdzie skarb Twój, tam serce Twoje”. Zawsze moje myśli biegną do Boga, ale bywało, że się też pogubiły :) Dziękuję za to notkę, która wzbudziła we mnie wiele refleksji.

    OdpowiedzUsuń
  13. To ja dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dobrze, że jesteś Leszku :) Mój Skarb to Bóg. Ale nie zawsze idę kupić rolę by wykopać Skarb.Trud wyrzeczenia się i trud kopania – to jest problem..

    OdpowiedzUsuń
  15. Miałam nadzieję, po cichu liczyłam, że dziś na mszy św. kapłan naświetli odpowiednio ten temat; zawiodłam się; nic na ten temat nie powiedział; a u mnie jakieś otępienie; brak natchnienia. Pustka w głowie. Idę szukać swego SKARBU. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Każdego dotyka ten problem..

    OdpowiedzUsuń
  17. Każdego dotyka ten problem..

    OdpowiedzUsuń
  18. Ale nas tu kokietujesz – jakoś nie wierzę, byś dopiero musiałą szukać.

    OdpowiedzUsuń
  19. Czasem do tego by zrozumieć słowa Ewangelii trzeba by było być historykiem tamtych czasów

    OdpowiedzUsuń
  20. Dobrze wiem ze moja plata za skarb mysi byc wytrwanie w malzenstwie.Hoc jest takie toksiczne. Czasem zdaje sie ze nie wtrzymam. Boze daj mi sily, daj mnie rozum,pomoz walczyc.

    OdpowiedzUsuń
  21. Tak to rzeczywiście jest – im większa wiedza o tamtych czasach, tym łatwiej zrozumieć.

    OdpowiedzUsuń
  22. Nelu, to oczywiście tylko Ty możesz rozstrzygnąć, jak jest, ale ogólne reguły nie są wcale tak jednoznaczne, jak sugerujesz. Ty masz prawo do podmiotowości – każdy ma do tego prawo – Ty również. I to prawo jest nadrzędne wobec formalnego utrzymania małżeństwa – mało – ono może bardziej służyć małżeństwu – w tym nade wszystko Twojemu mężowi, niż bierne trwanie w małżeństwie.

    OdpowiedzUsuń
  23. Dziekuje bardzo Leszku. Pomysle nad tym.

    OdpowiedzUsuń
  24. Oby tak było, jak piszesz.

    OdpowiedzUsuń
  25. Na pewno tak będzie. Zobaczysz.

    OdpowiedzUsuń
  26. Tak, masz racje. Musze wiele zmenic. Tak dalej byc nie moze…

    OdpowiedzUsuń
  27. Bardzo mnie cieszy, że pomogłem Ci być bardziej sobą :) Życzę Ci, byś wygrała walkę o swoją godność, bo wygrasz wtedy walkę i o miłość i o całe życie :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Bardzo mnie cieszy, że pomogłem Ci być bardziej sobą :) Życzę Ci, byś wygrała walkę o swoją godność, bo wygrasz wtedy walkę i o miłość i o całe życie :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Bardzo trafnie, Leszku. Wlasnie o walke o godnosc hodzi. Dziekuje! I skad u Ciebie taka wiedza czy to intuicja?

    OdpowiedzUsuń
  30. Nelu, przecież dobrze wiem, o czym piszesz..

    OdpowiedzUsuń