środa, 20 kwietnia 2011

Czy nie ja, Rabbi?

Może dziś również przypomnę to, co napisałem przed rokiem:



Na dziś przypada Ewangelia Mt 26, 14-25


I tym razem przytoczę tylko droby fragment:


On zaś odpowiedział: „Ten, który ze Mną rękę zanurza w misie, on Mnie zdradzi. Wprawdzie Syn Człowieczy odchodzi, jak o Nim jest napisane; lecz biada temu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany. Byłoby lepiej dla tego człowieka, gdyby się nie narodził”. Wtedy Judasz, który Go miał zdradzić, rzekł: „Czy nie ja, Rabbi?” Mówi mu: „Tak jest, ty”.


Zawsze mnie zastanawiało, dlaczego Judasz zadał to pytanie?


Czyżby liczył na to, że Chrystus zaprzeczy?





20 komentarzy:

  1. Cała sprawa Judasza skłania do pytań, ale obawiam się, że odpowiedzi zna tylko sam Bóg.

    OdpowiedzUsuń
  2. A może Judasz w tym momencie jeszcze nie był zdecydowanym zdradzić? może to potwierdzenie Jezusa było tą kropką nad „i”? może….może….może…..nasuwa się wiele pytań. pozdrawia i zaprasza//dzieckomaryi.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. a może chciał to usłyszeć… to trochę jak na spowiedzi, Bóg przecież wszystko wie, ale to my musimy sami usłyszeć co złego zrobiliśmy…

    OdpowiedzUsuń
  4. A może chciał Go wypróbować? Czy rzeczywiscie jest Bogiem i wie wszystko…

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi zna tylko sam Bóg, ale warto próbować odpowiadać na takie pytania, bo wtedy sami lepiej poznamy strukturę zła.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ależ przecież rano był u kapłanów i pytał, ile dostanie – a więc rano dobił targu. To już było postanowione.

    OdpowiedzUsuń
  7. No ale spowiedź jest bez świadków – a tu ta rozmowa toczyła się w obecności wszystkich uczniów.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale gdy już zdecydował się zdradzić, to przecież nie zdradzał Boga – zdradzał człowieka! Zawiódł się na Chrystusie, który nie spełnił Jego oczekiwań. Mało, jeśli byłoby tak, jak podejrzewasz, to przecież by się wycofał ze swojego postanowienia – no bo ten eksperyment potwierdzałby to, w co przestał wierzyć.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pewnie, że można próbować. Zresztą Basia miała kiedyś fajną notkę o Judaszu, ale teraz już nie pamiętam na tyle dokładnie aby cytować. Problem w tym, że domysły czemu np. Judasz zadał pytanie Jezusowi mogą być różne… potem znowu każdy się uprze, że tylko jego domysły są prawdziwe, kłótnia gotowa, a prawdę zna jedynie Bóg. My wszyscy tylko zgadujemy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie zmuszam Ciebie, byś się wypowiadała, ale nie bardzo Ciebie rozumiem – przecież prawdziwy pogląd może się wyłonić tylko w wyniku dyskusji.

    OdpowiedzUsuń
  11. Tak. To logiczne. Czyli jaka głupia byłam, taka pozostaję.A przy okazji – jeszcze jednej rzeczy o Judaszu nie wiem. W Ewangelii jest napisane, że oddał pieniadze i się powiesił. W Dziejach Apostolskich już co innego (kupił ziemię, spadł z niej, rozbił się). I bądź tu mądry i pisz wiersze!

    OdpowiedzUsuń
  12. A czy nie masz już swojej „nienaruszalnej” wersji. W czym leży to judaszowe zło? W zwątpieniu, w chciwości, w prowokacji? K. podrzuciła, że pytaniem Judasz chciał wypróbować Jezusa. Stanowczo odrzuciłeś taki domysł. A ja myślę podobnie. Judasz się zawiódł, może chciał przyprzeć Mesjasza do muru, żeby się „ujawnił”, może miał jakiś swój plan? Skoro odpowiedź świadczyła, że Jezus wie wszystko – jest Bogiem, to może Judasz myślał, że dobrze robi? Ile zła popełniono w ten sposób – myśląc, że cel uświęca środki? Nikt z nas nie wie, co myślał Judasz. Prawdopodobnie, skoro zrobił to, co zrobił, przede wszystkim nie rozumiał swojego Mistrza. Nikt tego się nie dowie, dlatego każdy pozostaje przy swoim zdaniu. I myślę, że można przy nim pozostać… ze świadomością, że potwierdzić lub obalić „naszą wersję” może tylko sam Bóg

    OdpowiedzUsuń
  13. > A czy nie masz już swojej „nienaruszalnej” wersji. W czym> leży to judaszowe zło? W zwątpieniu, w chciwości, w> prowokacji?Nie – nie mam. Ale nawet gdybym miał jakieś jasne zdanie, to przecież nie jest tak, że jestem zamknięty na argumenty.> K. podrzuciła, że pytaniem Judasz chciał> wypróbować Jezusa. Stanowczo odrzuciłeś taki domysł.Przedstawiłem swoje wątpliwości – zakładam, że Judasz, gdyby widział w Jezusie Syna Bożego, to by Go nie wydał (a więc odrzucam taką interpretację, że to wszystko miało swoje źródło w zwykłej chciwości, że Judasz dla samych srebrników był gotów zdradzić Boga). Teza, że Judasz chciał „sprawdzić” Jezusa, wydaje mi się więc wewnętrznie sprzeczna – skoro Jezus pokazał Judaszowi, że wie, kto Go wyda, to tym samym „zdał egzamin” – w konsekwencji Judasz powinien się wycofać z tego, co uzgodnił z kapłanami, a jednak się nie wycofał.> A ja myślę podobnie. Judasz się zawiódł,To jest również moja teza – uważam, że Judasz się po prostu zawiódł na Jezusie. To poczucie zawodu było głównym motywem, a nie owe srebrniki> może chciał przyprzeć> Mesjasza do muru, żeby się „ujawnił”, może miał jakiś swój> plan? Skoro odpowiedź świadczyła, że Jezus wie wszystko -> jest Bogiem, to może Judasz myślał, że dobrze robi? Skoro oboje uważamy, że Judasz czuł się zawiedziony, to tym samym po pierwsze stwierdzamy, że Judasz miał wielkie nadzieje – Judasz nie był człowiekiem z gruntu złym (a tylko taki człowiek, a szczególnie Żyd, byłby gotów występować otwarcie przeciw Bogu); trzy lata chodził za Jezusem, a zwątpił, gdy wydawało się, że misja Chrystusa za chwilę zakończy się spektakularnym sukcesem – już sam triumfalny wjazd do Jerozolimy miał taki charakter.> Ile zła popełniono w ten sposób – myśląc, że cel uświęca> środki? Bardziej bym podejrzewał Judasza, iż uznał, że Jezus jest za bardzo „ludzki” – zaczął mu przeszkadzać cały ten splendor, jakim Jezus zaczął się otaczać, zaczęło mu przeszkadzać to, że w jednej chwili można wylać na Jego stopy olejek warty tyle, co praca jednego człowieka przez cały rok (1 denar, to była typowa dniówka, a olejek był warty 300 denarów)… Innymi słowy przypuszczam, iż zaczął uważać Jezusa za oszusta, który wspiera się Bożym autorytetem, ale którego życie zaczyna się rozmijać z głoszonymi hasłami…> Nikt z nas nie wie, co myślał Judasz.> Prawdopodobnie, skoro zrobił to, co zrobił, przede> wszystkim nie rozumiał swojego Mistrza. To jest wręcz pewne!> Nikt tego się nie> dowie, dlatego każdy pozostaje przy swoim zdaniu. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego uważasz, że nikt nie słucha tego, co mówią inni? (przynajmniej na mnie argumenty zawsze działają bardzo silnie) > I myślę,> że można przy nim pozostać… ze świadomością, że> potwierdzić lub obalić „naszą wersję” może tylko sam Bóg>

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie sprawdzałem tego, ale wydaje mi się, że kapłani po prostu mogli nie przyjąć tych pieniędzy – to z jednej strony. Z drugiej to, co jest pointą jednozdaniową, w rzeczywistości mogło trochę trwać w czasie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Dzięki serdeczne, Wasylciu! Przeczytałam, czuję się średnio uświadomiona, ale zawsze to juz coś

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny komentarz wynalazłaś – dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  17. ~K> wymagająca jesteś :) :) * * *tylko średnio Cię zadowoliłam :) [uśmiech]; mnie to wystarcza; nie drążę tematu, gdyż przyczyn rozbieżności może być wiele [ m.in. tłumaczeniowy; znajomości tamtych czasów i przekazu ustnego]. Przed chwilą sama sobie uświadomiłam, że czasami źle precyzuję swe wypowiedzi; źle dobieram słowa do wyrażenia swej myśli. Przykład; koleżanka uświadomiła mi kiedyś brak logiki w wyrażaniu – zdaniu, które usłyszała u swej babci na wsi; „jechoł jak waryjot i zabił sie na śmierć” ; takie sformułowanie bardzo ją rozśmieszyło, a ja nie rozumiałam, co w tym śmiesznego, przecież to informacja o tragedii. Dopiero zaskoczyłam gdy zadała pytanie; czy można się zabić nie na śmierć ? no fakt – nie można, ale gwarowo czasami tak precyzuje się wiadomości. Podobnie tutaj – przekaz ustny mógł zawierać sformułowania, które dziś wprawiają nas – dociekliwych – w zakłopotanie i niezrozumienie. Mamy do wyboru ; albo wierzymy co nam podają [co zapisane] albo nie wierzymy; albo ufamy w rzetelność opisujących albo nie ufamy; zawsze mamy dwa wyjścia- śmiech, bo przypomniał mi się kawał [znasz kawał o dwóch wyjściach?] ; pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja tylko myślę, że w tej sprawie nie mamy dowodów. Są same poszlaki, może nawet sam Judasz nie do końca był świadom dlaczego zdradza. Może dlatego zadał tamto pytanie. Wiemy, że potem żałował zdrady, a to pozwala się domyślać, że faktycznie nie był taki strasznie zły jak go malują.

    OdpowiedzUsuń
  19. A nie znam! I liczę na to, że opowiesz!

    OdpowiedzUsuń