sobota, 15 stycznia 2011

Ten, nad którym ujrzysz

29 Nazajutrz zobaczył Jezusa, nadchodzącego ku niemu, i rzekł: «Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata. 30 To jest Ten, o którym powiedziałem: Po mnie przyjdzie Mąż, który mnie przewyższył godnością, gdyż był wcześniej ode mnie. 31 Ja Go przedtem nie znałem, ale przyszedłem chrzcić wodą w tym celu, aby On się objawił Izraelowi». 32 Jan dał takie świadectwo: «Ujrzałem Ducha, który jak gołębica zstępował z nieba i spoczął na Nim. 33 Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: „Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym”. 34 Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym». (J 1) 

Pierwotnie w Kościele było tylko jedno święto, które obchodzono 6 stycznia – w jednym dniu obchodzono i narodziny Jezusa i Jego Objawienie, i Jego chrzest w Jordanie. Dopiero później Kościół doszedł do tego, że waga każdego z tych wydarzeń jest taka, iż każdemu powinno być poświęcone odrębne święto. Ale zwróćmy uwagę, że ten chrzest jest na tyle ważny, że wykroczył nawet poza święto Chrztu Pańskiego.

Tym razem nade wszystko jest opisany proces dochodzenia Jana do odczytania swojej roli.

Zwróćcie uwagę na słowa, jakie otrzymał Jan:

Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym.

Niech teraz każdy spróbuje sobie wyobrazić, że to on dostał takie słowa. Czy Jan mógł w ogóle rozumieć słowa jest Tym, który chrzci Duchem Świętym. Co to w ogóle ma znaczyć chrzcić Duchem Świętym

A jak rozpoznać to, że nad kimś ujrzy się Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim? Przywykliśmy do tych słów Ewangelii i dziś potrafimy nadać im jakieś konkretne znaczenie, ale czy Jan mógł je rozumieć? 

A jednak przyjął je i wypełnił, gdy nadeszła pora dla tych słów. Czy potraficie zrozumieć, jak to się stało?

45 komentarzy:

  1. Wiara, nadzieja i miłość…

    OdpowiedzUsuń
  2. Leszku – Jan ujrzał Ducha Św. nad chrzczonym Synem Bożym. My chyba jesteśmy bardziej ograniczeni, bo nie widzimy. Ilu z nas w życiu ociera się o ludzi świętych – czy zauważamy ich świętość ?Czy siostry zakonne rozpoznały w s.Faustynie świętą? czy w Ojcu Pio Kościół od razu rozpoznał świętego? ilu z nas rozpoznało w J.P.II świętego? Jan dostąpił wielkiej łaski – widział to, co przed innymi było zakryte. Moim zdaniem, podobnej łaski dostępują osoby święte; widzą, czują i słyszą, to co przed zwykłymi śmiertelnikami jest zakryte. A skoro to jest zakryte przed nami, to by oznaczało, że nie ma w nas wiary nawet tak maleńkiej jak ziarnko gorczycy. O tą łaskę wiary dla siebie i dla bliźnich muszę się gorliwie modlić; pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy aby przypadkiem to nie wytrych?

    OdpowiedzUsuń
  4. No właśnie – jesteś bardzo bliska odpowiedzi. Ale czym się różnili jedni od drugich? W końcu wszyscy są powołani do świętości – świętość świętych jest łaską, ale przecież do przyjęcia tej łaski są powołani wszyscy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kluczem jest wcielenie w czyn słów;”TOTUS TUUS” ; albo owego „FIJAT” tylko to nie takie łatwe; czy wystarczy tylko chcieć aby móc ?

    OdpowiedzUsuń
  6. „Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem” (J 15,16). Być wybranym przez Pana, to nie tylko łaska ale też ogromna odpowiedzialność.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jezus mógł wybrać sobie na uczniów uczonych w Piśmie, mędrców, kapłanów ; mógł wybrać bogatych i mających posłuch u ludzi, a wybrał prostych ludzi.. Pochodzili z niskiego stanu – co najmniej czterech było rybakami, jeden (Mateusz Lewi) był wcześniej poborcą podatków. Przynajmniej dwóch z nich było kuzynami Jezusa (synowie Alfeusza). Kapłani jerozolimscy pogardzali nimi z powodu braku wykształcenia rabinicznego i galilejskiej gwary. Niektórzy z apostołów, włączając Piotra (Kefasa) byli żonaci (Dz. 4:13; 1 Kor. 9:5). Wszyscy apostołowie byli Żydami.Pośród dwunastu byli rybacy, poborca podatkowy i rewolucjonista. Ewangelie opowiadają o ciągłych upadkach, zmaganiach i wątpliwościach tych dwunastu mężczyzn, którzy podążali i naśladowali Jezusa Chrystusa. Po tym, jak stali się świadkami zmartwychwstania i wniebowstąpienia Jezusa, Duch Święty przekształcił uczniów / apostołów w potężnych Bożych ludzi, którzy „wszystek świat wzruszyli” (Dz. Apostolskie 17:6).To oni, prości ludzie stali się filarami Kościoła. …to dla nas przykład, że każdy może zostać uczniem Chrystusa. No i tutaj nasuwają sie słowa piosenki Arki Noego;”Taki duży, taki mały, może świętym być…Taki gruby, taki chudy, może świętym być…Taki ja i taki ty może świętym być…”wszak „Papież – ROBOTNIK z kamieniołomów” 1-go maja także zostanie ogłoszony błogosławionym. Każdy, tylko chyba my za mało albo ŹLE modlimy się o łaskę świętości.

    OdpowiedzUsuń
  8. No właśnie – wybierał prostych ludzi. Dlaczego prostych, a nie tych, którzy mieli dobre przygotowanie rabiniczne? Czy to przygotowanie coś uniemożliwiało, czy może tylko coś utrudniało?

    OdpowiedzUsuń
  9. P.S > przepraszam powinno być;” FIAT” Maryi

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale za to wymawia się właśnie tak, jak napisałaś.

    OdpowiedzUsuń
  11. g56rzeska@autograf.pl15 stycznia 2011 22:58

    Potrafię to zrozumiec-powiew ducha Który spoczął na Jezusie ogarnął i Jana [ a może inaczej:kto z kim przestaje takim się staje]Jan przestawał z Jezusem więc stał się bardziej Jezusowy mimo iz pałeczkę w sztafecie wiary musiał juz Jemu przekazać pozdrawiam ciepło paciorek

    OdpowiedzUsuń
  12. g56rzeska@autograf.pl15 stycznia 2011 23:00

    Moze podpowiesz mi dlaczego blog Madzi mi się nie otwiera pozdrawiam paciorek

    OdpowiedzUsuń
  13. No dobrze, ale w takim razie rodzi się pytanie, czy ten powiew działał tak wybiórczo, że spoczął tylko na Janie i Jezusie, czy też działał na wszystkich, ale tylko oni byli zdolni do tego, by go przyjąć?(ha, ha – przynajmniej przy ten notce zmieniłem konwencję i Księdzu też nie odpuszczę)

    OdpowiedzUsuń
  14. No niestety już dawno Madzia usunęła swój blog, a ja nie zaktualizowałem tej ramki. Podobnie jest z linkiem do ks. Zygmunta Malackiego – u św, Stanisława Kostki strona jest pod tym samym adresem, ale podstrona „Z kalendarza proboszcza” po jakimś czasie po śmierci ks. Zygmunta zniknęła.

    OdpowiedzUsuń
  15. To ja się wtrącę ; mogę ?Drogą do świętości [zbawienia] są dwie cnoty;- miłość Boga i bliźniego – pokora aby te dwie cnoty wypełnić należy całkowicie swoje „ja” oddać Bogu. Dopiero wówczas zdolni będziemy do patrzenia sercem, a nie oczami.Póki będziemy stosować mędrca szkiełko i oko, polegać na ludzkiej ocenie i czuciu, póty nie doświadczymy tego co Boskie.

    OdpowiedzUsuń
  16. No to się poprawiłem i zmodyfikowałem linki.

    OdpowiedzUsuń
  17. Dlaczego Jezus wybierał prostych ludzi na swych uczniów? Odpowiedź częściowo zawiera się w tym biblijnym cytacie:< >. (Mt 11:25-27)

    OdpowiedzUsuń
  18. Prostaczek to ubogi w duchu; ubogi duchem przyjmuje to, co Bóg mówi do niego – Jego miłosierdzie, Jego słowa, Jego łaskę – przyjmuje po to, żeby przekazać to dalej, żeby służyć tym, co otrzymał. Pełni wolę Bożą świadom, że jego jest tylko grzech, zaś reszta jest Bożym darem. W prostocie – zostało mi to ofiarowane jako łaska, jako dar. Chcę służyć tym, co otrzymałem. Jest to dar Boga. Darmo otrzymałem i darmo daję.

    OdpowiedzUsuń
  19. Duchowy bogacz ma taką tendencję, by zawłaszczyć, a potem się wynosić z powodu tego, co zrozumiał i wypracował, jak mu się wydaje. Duchowym bogaczem może być człowiek, który potrafi się dużo strasznie modlić, dużo czytać Pismo Święte i im więcej rozumie tym bardziej czuje się właścicielem tego, co do niego dotarło i gotów jest to wykorzystywać przeciwko innym, żeby im pokazać jacy są głupi, jacy są nic nie rozumiejący, nieoświeceni, tępi i ograniczeni umysłowo.

    OdpowiedzUsuń
  20. On jest fachowcem w dziedzinie teologii. Kapłani jerozolimscy POGARDZALI uczniami Jezusa z powodu braku wykształcenia rabinicznego (teologicznego) i galilejskiej gwary.

    OdpowiedzUsuń
  21. Taki duchowy bogacz, to taki b.u.c.

    OdpowiedzUsuń
  22. Będzie się chełpił, jak to on bardzo świadomie uczestniczy we Mszy Świętej: jak jest pobożnym, praktykującym i prawdziwym katolikiem. To JA jestem oświeconym, mądrym, wiem o co chodzi. Zakończę swą wypowiedź pytaniem, który z nich jest uczniem Jezusa, który Go naśladuje?

    OdpowiedzUsuń
  23. Pogarda dla bliźnich i pycha oraz egocentryzm być może stanowią przeszkodę do bycia wybranym.

    OdpowiedzUsuń
  24. Nabrałam się odwagi, ze by podzielić się swoim świadectwem:-Jak dziś pamiętam ten dzień. Szlam strasznie niezadowolona z siebie, po niepowodzeniach z mojej winy, w czułam się niczym, żadnej dumy, pychy, pewności z siebie, swojej wiedzy o czymś. W pewnym momencie poczułam jak by promień do serca, jak by niebo otworzyło się, jak by glos, jak by wiatr.Tego nie da się opisać. Trwało chwile. Jedną niepowtarzalna chwile.

    OdpowiedzUsuń
  25. Dziękuję Ci bardzo, że się odważyłaś. Odpowiem więc tak, jak odpowiedziałem w mailu: Tak właśnie Duch Święty przychodzi – nagle, niespodziewanie, w sposób, którego nie da się jednoznacznie opisać, ale jednocześnie dla tych, którzy to przeżyli, w sposób, którego nie da się z niczym pomylić. W moim przekonaniu to jest przedsmak tego, co będzie “na co dzień”, gdy już będziemy tam. Tu “na co dzień” działa w nas w sposób dla nas niezauważalny, ale czasami przychodzi właśnie tak (szczególnie, gdy ktoś się modli w naszej intencji, czy gdy przeżywamy miłość w jedności z Bogiem).(ale dalszej części maila nie zdradzam)

    OdpowiedzUsuń
  26. Czy m w ogóle potrafimy coś wyjaśnić bez Ducha Świętego? Szczerze wątpię… bez Ducha Świętego prawda jest tylko połowiczna lub całkowicie zafałszowana… gdy nadszedł dzień i moment Duch Święty zstąpił na Jana i wszystko stało się jasne… TsJ;-)

    OdpowiedzUsuń
  27. Czy aby na pewno tylko na Jana? Czy nie było przypadkiem tak, że zstąpił na wszystkich, ale tylko Jan to zauważył? Dlaczego on zauważył, a inni nie? Czy gdy Chrystus przyjdzie powtórnie, będziemy potrafili rozpoznać, że to On? A może będziemy biegać od jednego zgromadzenia do drugiego gubiąc się, czy to On?

    OdpowiedzUsuń
  28. jestem pewien, że gdy przyjdzie Chrystus nikt nie będzie miał watpliwości, że to właśnie On

    OdpowiedzUsuń
  29. Czy aby na pewno? Żydzi też wiedzieli o zapowiadanym przyjściu Mesjasza, a ilu go w Nim rozpoznało?

    OdpowiedzUsuń
  30. LeszkuNie powinienes utożsamiac pierwszego i ostatniego przyjścia Pana.

    OdpowiedzUsuń
  31. ..”Czy potraficie zrozumieć, jak to się stało?”..tak mi się wydaje, że to się stało w momencie nawiedzenia św. Elżbiety przez Najśw. Maryję Pannę. Wtedy Duch Św. spoczął na Elżbiecie ale tez na Janie, którego nosiła pod sercem. I Jan rósł z tym co Bóg w niego wszczepił wtedy i To (jego posłannictwo) rosło w nim.

    OdpowiedzUsuń
  32. Nie utożsamiam – sens i sam sposób przyjścia będą różne. Ale reakcje ludzi będą podobne.

    OdpowiedzUsuń
  33. Duch Święty wieje kędy chce i jak chceTo co małe jest u ludzi wielkie jest u Boga ,,Niepokorny Konwencjonalisto”

    OdpowiedzUsuń
  34. Duch Święty wieje kędy chce i jak chceTo co małe jest u ludzi wielkie jest u Boga ,,Niepokorny Konwencjonalisto”

    OdpowiedzUsuń
  35. nikt nie może powiedzieć bez pomocy Ducha Panem jest Jezus

    OdpowiedzUsuń
  36. a masz pewność że tak jest? że przychodzi??Tym rzazem ja zachowam się niekonwencjonalnie hahahaUdowodnij mi to na własnym przykładzie

    OdpowiedzUsuń
  37. Niewątpliwie „Duch Święty wieje kędy chce i jak chce”, ale czy to oznacza, że w tym tłumie, który był wtedy na Jordanem omijał niektórych ludzi, a innych wybierał, czy też spoczął jedynie na Jezusie i Janie? A może wiał, ale tylko nieliczni byli otwarci na jego działanie?

    OdpowiedzUsuń
  38. I dlatego musimy uczyć się otwierać na Jego działanie. On działa zawsze, ale my możemy być bardzo odporni na Jego działanie. On chce nas prowadzić za sobą (a ściślej wskazywać drogę – On nie trzyma nas kurczowo za rączkę), ale my możemy się nie dawać.

    OdpowiedzUsuń
  39. Generalnie jest tak, że nie powinniśmy szukać w wierze jakiś „odczuć”. Ale to nie zmienia faktu, że czasami Duch Święty przychodzi właśnie w ten sposób. W moim przekonaniu to jest przedsmak tego, co nas czeka już po tamtej stronie. Być może to tylko taki cukiereczek dla nas, byśmy nie zwątpili, cukiereczek, który ma nam dodać sił, ale jest – i to jest ważne,

    OdpowiedzUsuń
  40. Ale my też mamy swoje bierzmowanie – spoczywa na nas. Ale paradoksalnie bierzmowanie jest nazywane sakramentem pożegnania z Kościołem. Bez naszego udziału Duch nie może nic zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  41. Dlaczego mówisz, ze bierzmowanie to sakrament pożegnania z Kościołem? Dla mnie to sakrament wejścia do pełni Kościoła.

    OdpowiedzUsuń
  42. To niestety nie mój wymysł – tak to najczęściej wygląda. Młodzież czeka jeszcze na bierzmowanie (aby później nie mieć problemów formalnych) i odchodzi. A przecież w tym sakramencie przychodzi właśnie Duch Święty. Jednak On nic nie może, jeśli wola człowieka jest inna (jak to często powtarzam – Bóg nie po to dał nam wolność, by jej teraz nie szanować).

    OdpowiedzUsuń
  43. Leszku…A w innych sakaramentach Duch Święty nie przychodzi?Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  44. Leszku…A w innych sakramentach Duch Święty nie przychodzi?Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  45. Ależ przychodzi w każdym (mało – On jest w nas w każdym dniu, o ile tylko do tego dopuścimy). Jednak ten sakrament jest szczególnie Jemu poświęcony – wszak to jest chrzest w Duchu Świętym! Możemy więc powiedzieć z całą pewnością, że na każdym bierzmowanym Duch Święty spoczął. A jednak to, że spoczął jeszcze niczego nie gwarantuje. Człowiek jest na prawdę wolny i w ostatecznym rozrachunku wszystko zależy od niego. Bóg szanuje naszą wolność.

    OdpowiedzUsuń