czwartek, 27 stycznia 2011

Przypatrzcie się bracia…

26 Przeto przypatrzcie się, bracia, powołaniu waszemu! Niewielu tam mędrców według oceny ludzkiej, niewielu możnych, niewielu szlachetnie urodzonych. 27 Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, wybrał to, co niemocne, aby mocnych poniżyć; 28 i to, co nie jest szlachetnie urodzone według świata i wzgardzone, i to, co nie jest, wyróżnił Bóg, by to co jest, unicestwić, 29 tak by się żadne stworzenie nie chełpiło wobec Boga.
30 Przez Niego bowiem jesteście w Chrystusie Jezusie, który stał się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością, i uświęceniem, i odkupieniem, 31 aby, jak to jest napisane, w Panu się chlubił ten, kto się chlubi. (1Kor 1)


Na tę niedzielę przypada jedno z najważniejszych czytań – 8 błogosławieństw. Jednak na dzisiejszą notkę wybrałem list św. Pawła (gdzie tam w jednej notce pisać o ośmiu błogosławieństwach).

Współczesny człowiek uważa, że wszystko sobie zawdzięcza – swojej mądrości, swojemu sprytowi, swojej władzy, swoim pieniądzom…

Do takich ludzi Jezus nie przychodził przed dwoma tysiącami lat – nie przyjdzie i dziś…

18 komentarzy:

  1. Jak biedni są ludzie, którzy uważają się za mędrców. Żal tylko i szkoda, że w ich rękach są losy tego świata, w pewnym znaczeniu. Rządzą, ustanawiają prawa, poniżają, uprzykrzają życie jak tylko mogą. Wiem, że to nie jest ani dobre, ani słuszne, ale muszę się podporządkować. Smutne. Przypominam sobie też, jak kiedyś w podniesionej dyskusji pewna osoba powiedziała mi: Każdy chwali to co ma i szuka argumentów, że to jest słuszne. Było to w kontekście pochwały biedy i głupoty w oczach świata. Nie uraziła mnie mimo, że taka była jej intencja. Rozśmieszyła. :) )

    OdpowiedzUsuń
  2. No cóż, wyraźnie należała do grona tych najmądrzejszych – od razu miała gotową odpowiedź na wszystko, co zagrażało jej mniemaniu o sobie samej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uważam, że jest w dużej mierze tak, jak Leszku, piszesz: współczesny człowiek sobie przypisuje swoje osiągnięcia.Ale prawdą też jest, że w codziennym życiu dosięgają go te trudne sytuacje opisane w błogosławieństwach: krótko mówiąc nieszczęścia wg wartościowania świata. I nikt przed tym się nie uchroni, nikt.Ale żeby w nieszczęściu dostrzec szczęście… po ludzku nie ma możliwości. Dlatego Jezus i do nich przychodzi. Tylko pytanie, czy przyjmiemy…

    OdpowiedzUsuń
  4. Uważam, że jest w dużej mierze tak, jak Leszku, piszesz: współczesny człowiek sobie przypisuje swoje osiągnięcia.Ale prawdą też jest, że w codziennym życiu dosięgają go te trudne sytuacje opisane w błogosławieństwach: krótko mówiąc nieszczęścia wg wartościowania świata. I nikt przed tym się nie uchroni, nikt.Ale żeby w nieszczęściu dostrzec szczęście… po ludzku nie ma możliwości. Dlatego Jezus i do nich przychodzi. Tylko pytanie, czy przyjmiemy…

    OdpowiedzUsuń
  5. „by się żadne stworzenie nie chełpiło wobec Boga”… Właśnie, o pychę tu chodzi. Pycha jest dość częstą wadą bogaczy i władców, ale nie można upraszczać tego do schematu: bogaci=źli i pyszni. Bywają pyszni głupcy i wyniośli biedacy. We własne piersi się muszę uderzyć i zapytać, czy czasami radość i duma np. z wykonanej pracy nie przeradza się w pychę. I siebie przede wszystkim pilnować

    OdpowiedzUsuń
  6. Masz rację – Pan walczy o każdego, a więc nie przyjdzie, tak jak nie przychodził dwa tysiące lat temu, ale jednak pragnie, by ci ludzie sami dojrzeli do tego, by On mógł do nich przyjść.

    OdpowiedzUsuń
  7. Oczywiście masz rację – bogatemu bardziej grozi pycha, ale nic tu nie jest zdeterminowane; ani bogaty nie musi być pyszny, ani ubogi wolny od pychy.

    OdpowiedzUsuń
  8. A dla mnie ważne są te słowa: ” Przeto przypatrzcie się, bracia, powołaniu waszemu! ” -to jak wezwanie: popatrz na swoje własne powołanie czy zostało dobrze odczytane. A ciąg dalszy mówi mi, że jeśli dobrze odczytane jest moje powołanie i realizowane to to co jest we mnie głupie może zawstydzić mędrców, to co niemocne – poniżyć mocnych…u Boga wszystko jest możliwe :)

    OdpowiedzUsuń
  9. to mi Leszku przypomina takie autentyczne ogłoszenie po mszy: Módlmy się o mądrość dla polityków. U Boga wszystko jest możliwe…

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne to ogłoszenie

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeśli odniesiemy to czytanie do siebie (a mamy takie prawo – wręcz obowiązek), to masz rację – tak należy to interpretować.

    OdpowiedzUsuń
  12. U mnie też często pojawia się taka modlitwa, ale jednak bez drugiego zdania

    OdpowiedzUsuń
  13. Przypatruję się już 26 lat swojemu powołaniu I co z tego wynikaSłudzy nieu zyteczni jesteśmy nie nam lecz Swemu Imieniu daj chwałęBo słudzy nieużyteczni jesteśmy A Ty jednak przez nas słabe kruche narzędzia działasz

    OdpowiedzUsuń
  14. Widzę Paciorku, że nawiązujesz nie tyle do notki, co do mojego dialogu z Moherkiem na Twoim blogu. Masz rację – jesteśmy nieużytecznymi sługami, co nie zmienia faktu, iż mimo nieużyteczności jesteśmy nimi i nie wolno się od tego wymigiwać.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie dyskutuję, bo przypatruję się swojemu powołaniu. Jakże trudno rozeznać, czy jest to powołanie Opatrzności czy może realizacja własnych planów?

    OdpowiedzUsuń
  16. Oj, Basiu, Basiu – a co Ci przypatrywanie się własnemu powołaniu przeszkadza w dyskutowaniu? Co?

    OdpowiedzUsuń
  17. Dlaczego zniknęła następna notka ? smutno mi, bo były tam moje życzenia; pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Przecież napisałem Ci dlaczego, a jutro się pojawią :)

    OdpowiedzUsuń