czwartek, 11 listopada 2010

Dzień palący jak piec

19 Bo oto nadchodzi dzień palący jak piec, a wszyscy pyszni i wszyscy wyrządzający krzywdę będą słomą, więc spali ich ten nadchodzący dzień, mówi Pan Zastępów, tak że nie pozostawi po nich ani korzenia, ani gałązki. 20 A dla was, czczących moje imię, wzejdzie słońce sprawiedliwości i uzdrowienie w jego skrzydłach. Wyjdziecie [swobodnie] i będziecie podskakiwać jak tuczone cielęta. (Ml 3) 


Nadchodzi ten dzień, gdy nie pozostanie po mnie najmniejszy ślad..

21 komentarzy:

  1. hmmmm… ja odczytuję to raczej jako nadzieję, czemu tak dołujesz? Jeżeli będziemy patrzeć na siebie w taki sposób, to wszyscy spłoniemy bo nikt nie jest godzien… a jednak sam wiesz, że Bóg kocha nas z naszymi wadami… nawet apostołowie nie byli idealni, a przecież doświadczyli Miłości Boga na własnej skórze. TsJ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Obawiam się, że tym swoim pisaniem uczyniłem więcej złego niż dobrego. A więc słoma ze mnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. 20 Lecz jeśli który prorok odważy się mówić w moim imieniu to, czego mu nie rozkazałem, albo wystąpi w imieniu bogów obcych – taki prorok musi ponieść śmierć». 21 Jeśli pomyślisz w swym sercu: «A w jaki sposób poznam słowo, którego Pan nie mówił?» – 22 gdy prorok przepowie coś w imieniu Pana, a słowo jego będzie bez skutku i nie spełni się, [znaczy to, że] tego Pan do niego nie mówił, lecz w swej pysze powiedział to sam prorok. (Pwt 18)15 I rzekł prorok Jeremiasz do proroka Chananiasza: «Słuchaj, Chananiaszu! Pan cię nie posłał, ty zaś pozwoliłeś żywić temu narodowi zwodniczą nadzieję. 16 Dlatego to mówi Pan: Oto usunę ciebie z powierzchni ziemi. 17 Umrzesz w tym roku… (Jr 18) Nadal wierzę we wszystko, co napisałem, ale jednak mam uzasadnione podejrzenia, że niesłusznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ślad jak ślad, ale dusza i ciało zmartwychwstałe ku… zostaną, więc jednak wniosek nie do końca prawdziwy.W związku z tym może lepiej zostawić ostateczną ocenę Panu Bogu, a nie naszemu jakby nie było ograniczonemu poznaniu…Nawet jeśli wyniki pisania Ciebie nie satysfakcjonują, a spychają w dołek wątpliwości i negacji, to przypomnij sobie, że działaleś w dobrej wierze (przynajmniej tak zrozumiałam z tego co wcześniej pisałeś) i niech to Ci wystarczy.Jesli jednak w złej wierze (złym zamiarze), to wiesz co należy robić …:-).. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak – pisałem w dobrej wierze. Mało – w tym co pisałem, nie zmieniłbym ani jednego zdania (a więc nadal wierzę we wszystko,co napisałem). Ale jednak obawiam się, że słowa z tego czytania odnoszą się do mnie (i nie jest to abstrakcja, lecz wynika z konkretnych zdarzeń). I jestem gotów to przyjąć. Bez słowa buntu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wyglądasz na fałszywego proroka – bo ci fałszywi są zwykle bardzo pewni swoich twierdzeń, a skoro masz wątpliwości, to chyba nie jest aż tak źle

    OdpowiedzUsuń
  7. Przyjmując Twoje kryteria, jest bardzo źle – bo ja całkowicie wierzę w to, co piszę, a jedynie jestem na tyle rozsądny, że wiem, że bywają fałszywi prorocy i że ja mogę nim być.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ty Leszku niczego byś nie zmienił w tym co napisałeś a ja się z Tobą nie zgadzałam i także nie zmieniłabym niczego z tego co napisałam.Czy wiesz jak nas Pan Bóg sądzi? Według wiary naszej w to czy popełniamy dobro czy zło. Tak nas sądzi i Ty to wiesz. Dlaczego więc się zadręczasz? Pozostaje jeszcze sprawa naszego stosunku do ludzi, z którymi się nie zgadzamy. Jeśli ten stosunek jest pełen miłości (a może i współczucia) -to chociaż się nie zgadzamy -duchowo jest bardzo dobrze :) …może być jeszcze mniej miłości, obojętność..byle nie wrogość, byle nie przeszkadzać Bogu w Jego działaniu w osobie, z którą się nie zgadzam.Tak myślę -bo Bóg jest Miłością i Miłosierdziem

    OdpowiedzUsuń
  9. Dlaczego Ty piszesz notki prawie o 5-tej rano? Powinieneś bardziej dbać o zdrowie -oj nieładnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. To zdanie jest nielogiczne -z całym szacunkiem :) Fałszywy prorok to taki, który mówi od siebie w imię Boga i Wie, że mówi od Siebie i świadomie kłamie mówiąc, że mówi od Boga.Ty nigdy tak nie robiłeś.

    OdpowiedzUsuń
  11. Moherku, doskonale wiesz, iż dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane. Ważne są skutki działań, a nie intencje; jakie są skutki, tak naprawdę nie wiem – bo nic nie wiem, ale są ślady, które uzasadniają przyjmowanie tych czytań do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  12. niczego już nie zmienisz. Popieram w tym miejscu Barkę -zostaw to Panu Bogu..

    OdpowiedzUsuń
  13. -powyższe dotyczy mnie tak samo jak Ciebie

    OdpowiedzUsuń
  14. Ależ zostawiam Bogu i jestem gotowy na wszystko – także na to, że będę tą słomą, którą Bóg wypali tak, że nic z niej nie zostanie. I jeśli tak będzie, to będzie tak sprawiedliwie.

    OdpowiedzUsuń
  15. O to mi chodziło … że piszesz jak Ty rozumiesz Słowo Boże, lub jak wyobrażasz sobie Boga, ale nie twierdzisz, że to „powiedział sam Bóg” :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Uzasadnienie dla moich obaw jest w tych cytatach, które zamieściłem m@c-owi. Natomiast wczoraj Pan tak podziałał, że już „wiem”, iż to jednak mnie nie dotyczy. Niestety ta „wiedza” jest tak irracjonalna, że nie mam jak tego opisać.

    OdpowiedzUsuń
  17. Leszku -słomą, z której nic nie zostanie będą ludzie świadomie wybierający zło. My oboje różnimy się poglądami ale nie popełniamy świadomie i z upodobaniem zła. Więc grozi nam raczej oparzenie -mniejsze lub większe w zależności do zasług :)

    OdpowiedzUsuń
  18. I masz rację, ze to co Pan Bóg z nami uczyni -będzie sprawiedliwie ale też wszystko będzie z Miłości i dla naszego dobra.Zresztą po co ja to piszę jak Ty to wiesz? :) Miłego wieczoru

    OdpowiedzUsuń
  19. Moherku, odpowiadałem i Tobie i Barbarze ciut powyżej, ale powtórzę – uzasadnieniem moich obaw były te cytaty, które podałem m@c-owi. Natomiast wczoraj podziało się tak, iż poczułem się, że jednak te cytaty nie odnoszą się do mnie – nie mam do tego żadnego uzasadnienia (a w każdym razie racjonalnego), ale tak Pan podziałał.

    OdpowiedzUsuń
  20. No i świetnie ze wiesz, bo już się bałam ze zaprzestaniesz pisać. Cenię Twoi blogi bo mnie pobudzają do myślenia, refleksji, modlitwy.

    OdpowiedzUsuń
  21. Cieszę się, że to napisałeś. Bo od niejakiego czasu uważam, że ludzie muszą się różnić poglądami, sposobem rozwiązywania problemów, muszą się ścierać ze sobą w podejściu do realizacji rozwiązań ale sednem jest Sposób w jaki to się robi. To stanowi jakby serce Bożego wychowania nas poprzez nasze codzienne życie.

    OdpowiedzUsuń