wtorek, 20 kwietnia 2010

Chmura

Najwyższy Reżyser zawsze nas potrafi czymś zaskoczyć. Gdy zapowiadało się, że na uroczystości przyjedzie tyle osób z pierwszych stron gazet, jak jeszcze nigdy w historii Polski, nagle na Islandii rozpoczął swoją erupcję wulkan. Chmura pyłu przysłoniła Europę, kolejne kraje zamykały swoją przestrzeń powietrzną.
I wtedy się okazało, że kolejni politycy odwołują swój przyjazd na uroczystości.
Przyjechali tylko ci, którzy naprawdę tego chcieli. Najlepszy tego dowód dał prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili – tragiczna wiadomość zastała go podczas wizyty w Stanach Zjednoczonych. Stamtąd poleciał do Portugalii, dalej do Włoch, gdzie utknął w Rzymie. Gdy w końcu udało mu się stamtąd wyrwać, dotarł do Turcji, Dalej do Bułgarii i Rumunii. Już tylko jeden skok i wylądował wreszcie w Krakowie. Okazało się, że nawet wtedy, gdy nie dysponuje się najwspanialszym samolotem wojskowym Air Force 1, można i w takich warunkach do Polski dolecieć.

Kto nie przybył na uroczystości?

Zależność jest uderzająca – im jakiś polityk jest bardziej plastikowy, tym łatwiej przyszło mu skorzystanie z pretekstu i odwołanie wizyty (żal mi tylko Angeli Merkel, bo jak sądzę, ona rzeczywiście chciała być z nami – był za to prezydent Horst Koehler, który doleciał śmigłowcem). Z polityków unijnych przybył tylko Jerzy Buzek, który po prostu wsiadł do samochodu i przyjechał – inni jakoś nie mogli (miał być przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso oraz przewodniczący Rady Europejskiej Herman von Rompuy). Nie przybył prezydent Francji Nicolas Sarkozy, premier Hiszpanii Jose Luis Zapatero, czy Włoch Silvio Berlusconi… Nie przybył nawet prezydent Austrii Heinz Fischer, który w końcu z Wiednia był oddalony od Krakowa raptem o rzut beretem…(nie wymieniam tu wszystkich, bo to długa lista, a w końcu nie o to chodzi)

Czy gdyby nie ta chmura, to by przybyli?

Jasne że tak – skoro zapowiedzieli się, to by byli. Wystarczyła jednak drobna przeszkoda, by się wycofać.

Cały czas podkreślam, że Pan poprzez tę tragedię chce nas przebudzić z letargu, byśmy odrzucali to, co powierzchowne, a zapragnęli prawdy, byśmy zaczęli w końcu cenić ludzi posiadających jakieś poglądy, posiadających odwagę prezentowania tych poglądów bez względu na to, jak w danym środowisku zostaną one przyjęte, mających odwagę walczenia o te poglądy (właśnie taki był Lech Kaczyński i wielu, wielu na pokładzie tego samolotu)

Ta chmura uwydatniła, jak to jest ważne, kogo wybieramy. Na plastikowych polityków nie mamy co liczyć – pierwsza lepsza trudność, a już ich nie ma…

37 komentarzy:

  1. Leszku – Prezydent Gruzji pokazał całemu światu że ” dla chcącego nie ma nic trudnego”. Z USA dotarł na pogrzeb zaliczając po drodze państwa, których przedstawiciele mieli „wymówkę”. Jest drugie przysłowie; „złej baletnicy to przeszkadza nawet rąbek u spódnicy”. Niektórym prezydentom przeszkodziła chmura. I jeszcze jedno powiedzenie mi się nasuwa ;”prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie”. Czy to wystarczy aby skomentować tą notkę ?

    OdpowiedzUsuń
  2. To wszystko prawda i oczywiście zawarłem to w swojej notce, ale dodatkowo wyciągnąłem z tego bardzo istotny wg mnie wniosek, do którego się nie ustosunkowałaś. Może takiej korelacji nie ma, może to wszystko są tylko indywidualne przypadki?

    OdpowiedzUsuń
  3. Pisząc, że nie odniosłam się w całości do Twojej notki, zapewne masz na myśli „Cały czas podkreślam, że Pan poprzez tę tragedię chce nas przebudzić z letargu, byśmy odrzucali to, co powierzchowne, a zapragnęli prawdy…”Leszku – prawd ludzkich jest tyle ile osób. [Właśnie ten problem poruszył na moim blogu Adek]. Wierzący powinni szukać PRAWDY BOŻEJ – a jest nią JEZUS CHRYSTUS. Niewierzący bądź wierzący inaczej Prawdy Bożej nie uwzględnią; będą narzucać innym swoją prawdę. Jak łatwo ludźmi manipulować pokazuje wybór poprzednich prezydentów. Jaruzelski był prezydentem komunistycznym;Wałęsa był [i jest] wierzącym ; Kwaśniewski jest ateistą a był przez dwie kadencje w kraju rzekomo katolickim; Kaczyński był wierzącym, a było społeczne przyzwolenie na nagonkę na niego aż do jego śmierci. Zresztą podobnie jest z napiętnowaniem Papieża. Jak to możliwe ? Gdzie tkwi przyczyna ? Przyszła mi taka myśl ; po tej katastrofie mamy 95 stacji DROGI KRZYŻOWEJ naszej Ojczyzny; jeszcze nie zakończyła się żałoba a już internet huczał szczucia jednych na drugich i podżegania do napaści a to na kardynała Dziwisza, a to na rodzinę ś.p Prezydenta L.Kaczyńskiego. KTO – pytam KTO stanął w ich obronie ? czy nie zachowaliśmy się tak samo jak „gapie” na Drodze Krzyżowej Jezusa Chrystusa ? można chować głowę w piasek, ignorować te blogi, które szczują jednych na drugich i podjudzają do protestu albo do nagonki; ale to nie zmieni faktu, że ZŁO zostało zasiane i wcześniej czy później wyda owoc. A co nas to obchodzi – nie myśmy to zło zasiali. Czyż nie podobnie zachowywali się niektórzy świadkowie wydanego wyroku na Jezusa ? Piłat umył ręce, gapie się nie wtrącali; nie oni byli winni tego zła. Jak wspomnę na komentowaną na moim blogu DROGĘ KRZYŻOWĄ JEZUSA – to chciałabym zapaść się pod ziemię; jak wielu chciało być Weroniką lub Szymonem – w słowach, a kiedy przychodzi do czynów, to nagle umywają ręce. Zło będzie triumfować, gdyż oni potrafią się zintegrować, są solidarni i odważni. Nie chowają głowy w piasek i biorą sprawę w swoje ręce a nie czekają na mannę z nieba. Będą „papierowi” ludzie u władzy, gdyż potrafią manipulować ludźmi, są w tym wyszkoleni i potrafią być zdyscyplinowani. Czy o to Ci chodziło – to pominęłam ?

    OdpowiedzUsuń
  4. Basiu, postawiłem tezę, że im polityk jest bardziej „nowoczesny”, czyli im bardziej jest wytworem marketingu politycznego, tym mniej na niego można liczyć, bo tym łatwiej znajduje wytłumaczenie swojego nic nie robienia w przyczynach zewnętrznych. Pytałem, czy rzeczywiście ta teza jest prawdziwa?Natomiast do tych pytań, które Ty zadałaś, moja odpowiedź była w jednym z komentarzy w poprzedniej notce – temat „zasłużył – nie zasłużył” jest tematem podrzuconym przez speców od PR-u i jak widać bardzo sprytnie, bo Ty jesteś gotowa wyruszyć na bój – dokładnie tak, jak tego chcieli PR-owcy. Wg mnie właśnie teraz powinniśmy się uczyć rozpoznawać te sytuacje, w których manipulują nami PR-owcy, a to po to, by rozpoznawać polityków, którzy nade wszystko opierają się na PR-ze i trzymać się od nich z daleka – w tym z daleka od tych akcji, w które jesteśmy wciągani. Wystarczy lepiej głosować, opowiadać, dlaczego będzie się tak głosować, a jak ognia unikać wypraw krzyżowych (historia dowiodła, że nie tak trzeba było). A jak nawet obetniesz komuś ucho, to i tak niczego to nie zmieni.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie podoba mi się żadne szczucie. Ale pewnych rzeczy nie rozumiem. Skąd to przekonanie, że wierzący będą swojej prawdy SZUKAĆ, a niewierzący NARZUCAĆ? Tak się składa, że mam kilku przyjaciół zdecydowanie niekatolików i nic nigdy nie próbowali narzucać. Druga sprawa to kwestia religijności prezydentów. Mam wiele zarzutów dotyczących prezydentury Kwaśniewskiego, ale ostatnie co by mi przyszło do głowy, to stosować kryterium wyznaniowe. A już zupełnie nie rozumiem, o co chodzi z nagonką na Papieża? Kto, gdzie, na którego Papieża? Bo chyba nie chodzi o komunę. A wracając do szczucia – pierwsze jakie po katastrofie zobaczyłam w necie – to było szczucie na Rosjan, wręcz przypisywanie im zamachu. Smutne, tak samo jak ta „gęba” dorabiana śp. Kaczyńskiemu za życia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Być może Twoja teza jest słuszna, ale trzeba by poszukać więcej dowodów. Bo jeśli mają ją potwierdzać dowody w postaci przybyłych i nieobecnych na pogrzebie – nie sprawdza się. Berlusconi, Sarkozy – jak oni są „nowocześni” to ja jestem chińska cesarzowa (chyba, że o „nowoczesności” ma świadczyć uganianie się za młodymi pięknymi dziewczynami ;))A jeśli wawelskie uroczystości mają wskazać przyjaciół w biedzie, to trzeba wspomnieć, że wprawdzie Obamy nie było – ale był Miedwiediew. Zatem lepiej trzymać z Rosją niż z USA.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie chcę się wdawać w analizę interesów Rosji w takim rozegraniu sprawy, ale fakt pozostaje faktem – Miedwiediew CHCIAŁ przyjechać. Ostrzegałbym przed uznaniem, iż to dowód przyjaźni. W każdym razie jest to jedyny moment, w którym jest nadzieja na zakończenie sprawy katyńskiej (i to pod tymi warunkami, jakie były w tezach przemówienia prezydenta). Tego nie wolno nam zmarnować. Jeśli zaś chodzi polityków europejskich, to zwracam uwagę, że to określenie pisałem w cudzysłowie, a tłumaczyłem tak: „im polityk jest bardziej „nowoczesny”, czyli im bardziej jest wytworem marketingu politycznego…” – myślę, że przy obu nazwiskach zgodzisz się jednak, że tym sensie są oni „nowocześni”.

    OdpowiedzUsuń
  8. Tu podejmujesz polemikę z Basią i zapewne ona Ci odpowie. Ja ze swej strony mogę Ci tylko powiedzieć, że w tej nagonce chodzi o BXVI i właśnie u Basi była o tym notka – //ziarno.blog.onet.pl/OSOBLIWA-TRESC-ZYCZEN,2,ID404820381,n. Zwracam też uwagę, że religijność nie jest kryterium wyznaniowym – ale sądzę, że to tylko lapsus. Natomiast przyznaję, że dla mnie również, to czy polityk jest wierzący, czy nie, jest ważne – i na tej zasadzie wielkiego plusa ma u mnie Hanna Gronkiewicz-Walz – dużo większego niż Lech Kaczyński. Ale w tym momencie być może Ciebie zaskoczę, ale np. szalenie sobie ceniłem Czesława Bieleckiego i strasznie żałowałem, że tak szybko wycofał się z polityki – bez zmrużenia oka powierzałbym mu najwyższe urzędy w Polsce (Czesław Bielecki jest niewierzący).A tym szczuciem, wymierzonym w Rosję, to coś dziwne rzeczy opowiadasz – był jeden poseł, który miał różne dziwne pomysły, ale jakoś nie zauważyłem, by ktoś podzielał jego spojrzenie – od początku wszędzie było podkreślane, że Rosjanie zachowują się wspaniale.

    OdpowiedzUsuń
  9. Twierdzisz, że „Wystarczy lepiej głosować, opowiadać, dlaczego będzie się tak głosować, ….” Jak można lepiej głosować kiedy internet aż huczy od podżegaczy i jątrzenia przez oficerów UB, którzy są wśród nas ? czy są to tylko skutki nie dokończenia lustracji ?//w-poszukiwaniu-boga.blog.onet.pl/ Jak rozpoznasz prawdziwego „baranka” od „wilka w owczej skórze” ?sam piszesz, że oni mają opanowany do perfekcji pi:ar więc po prostu nas zwiodą swymi umiejętnościami z dziedziny psychologii społecznej i marketingu; potrafią doskonale manipulować ludźmi. Ty może rozpoznasz, bo masz ku temu możliwości, ale ja już ich nie mam. Myślisz, że odważyłabym się tutaj powiedzieć głośno to, co myślę ? kiedy 3 maja udekorowałam salę spotkań modlitewnych wyrażając swój patriotyzm wywieszeniem flagi polskiej, to na następne spotkanie sprowadzono „grajka” i śpiewano pieśni po niemiecku. Niektórym wydaje się, że Kurski zaszkodził Tuskowi wyjawiając, że dziadek Tuska był w Wermachcie; wprost przeciwnie – akurat stało się odwrotnie – mniejszość niemiecka między innymi dlatego zagłosowała za Tuskiem. Twoja teza jest zbyt wysublimowana . Ludzie są podatni na manipulację. Nawet karmienie ich sondażami robi swoje .

    OdpowiedzUsuń
  10. Basiu, właśnie dlatego, że ludzie są podatni na manipulację, trzeba nauczyć się rozpoznawać te techniki – i to jest znacznie pewniejszy sposób na uniezależnienie, niż grzebanie w czyiś życiorysach, czy byli UB-ekami, czy nie (co mówią ja, mający awersję do UB-eków – u mnie na podwórku mieszka taki jeden młody emeryt – nigdy nie podałem mu ręki, traktuję go, jak powietrze)

    OdpowiedzUsuń
  11. Barbaro >> Nie podoba mi się żadne szczucie. A komu się podoba. „Są ludzie, którzy żyją dla (i „z”) podtrzymywania takich konfliktów. Szkoda tylko, że walkę zaczęto, zanim zakończyły się ceremonie pogrzebowe. Zła to praktyka, chory obyczaj, niedopuszczalne maniery.Niestety – internet aż huczał od podżegania i podjudzania społeczeństwa. > rozumiem. Skąd to przekonanie, że wierzący będą swojej> prawdy SZUKAĆ, a niewierzący NARZUCAĆ? Tak się składa, że> mam kilku przyjaciół zdecydowanie niekatolików i nic nigdy> nie próbowali narzucać. No tak – dla mnie to logiczne; jakże Twoi przyjaciele mieliby narzucać Tobie cokolwiek ? a jak Ci przyjaciele zachowają się pod presja tłumu „‚swojego ” tłumu ? masz na to dowód działania partii ; jeśli nawet mają odmienne zdanie to i tak głosują jak „partia każe”. A już> zupełnie nie rozumiem, o co chodzi z nagonką na Papieża?> Kto, gdzie, na którego Papieża? Bo chyba nie chodzi o> komunę.Barbaro – w niedzielę ksiądz na kazaniu przedstawił nam tylko niektóre przykłady ataku mediów na Benedykta XVI. Przykro mi, ale nie mam pamięci Lecha Kaczyńskiego, aby powtórzyć Ci treść owego kazania. Odnalazłam w internecie deklarację o której wspomniał nasz kapłan. Opracowali ją AUSTRIACY , a nie Polacy, więc to my pierwsi odważyliśmy się stanąć w obronie Papieża.//ziarno.blog.onet.pl/OSOBLIWA-TRESC-ZYCZEN,2,ID404820381,DA2010-04-18,n > A wracając do szczucia – pierwsze jakie po katastrofie> zobaczyłam w necie – to było szczucie na Rosjan, wręcz> przypisywanie im zamachu. Smutne, tak samo jak ta „gęba”> dorabiana śp. Kaczyńskiemu za życia.Barbaro – na Prawdę o Katyniu czekaliśmy aż 70 lat i dopiero wstrząs jaki wywołała katastrofa oraz nowe ofiary skłoniły decydentów do uchylenia rąbka tajemnicy. Ale czy to całą Prawda ? Jak długo przyjdzie nam czekać na Prawdę o katastrofie kiedy jawnie mówi się że „nasi” muszą czekać na „łaskę” Rosjan aby mogli działać. Co zechcą im o katastrofie powiedzieć Rosjanie ? To oni są gospodarzami miejsca zdarzenia i oni decydują co się ukaże publicznie. Film nagrany amatorską kamerą daje wiele do myślenia i każdy ma prawo wyciągać własne wnioski. Natomiast zeznanie na gorąco naocznego świadka -fotoreportera mówiły, że Rosjanie wyciągając go z bagna w jakie wdepnął zabrali mu cały nagrany materiał i taśmy zniszczyli. Teraz pokazuje się wypowiedź tego świadka już okrojoną. CENZURA. Tak się złożyło, że od samego początku non stop słuchałam relacji z tragedii i mam porównanie; co mówiono na gorąco a co teraz się pokazuje po cenzurze. Przypuszczam, że ani pełnej Prawdy o Katyniu nie poznamy ani też nie poznamy prawdy o katastrofie. Białorusini nagrali prace przy oświetleniu lotniska tuż po katastrofie. Ktoś amatorską kamerą nagrał film „Strzały na miejscu tragedii w Smoleńsku”. Tak – strzały można wytłumaczyć wybuchami naboi jakie miała ochrona, ale skąd 10 sekund po wydarzeniu na miejscu byli Rosjanie ? wiele pytań i wiele niedomówień, a to wszystko pozwala na snucie różnych wersji przyczyn katastrofy. Znasz opowieść o strażaku, który podkładał ogień, a potem był pierwszy gasić pożar i otrzymywał za to odznaczenia ? Prawdę zarówno o ofiarach katyńskich jak i smoleńskich zna tylko Bóg.

    OdpowiedzUsuń
  12. No cóż, obaj wspomniani przeze mnie panowie mają też mnóstwo tzw „złej prasy”. Były nawet jakieś laleczki voo-doo o ile się nie mylę :) Co do Rosjan – żartowałam sobie, jakby ode mnie zależało wolałabym nie mieć żadnego „Wielkiego Brata”.

    OdpowiedzUsuń
  13. Leszku – aby nie ulec manipulacji najpierw musimy mieć rozeznanie ; z kim mamy do czynienia i co może kryć się za jego słowami; jest to jeden z warunków ograniczonego zaufania.

    OdpowiedzUsuń
  14. P.S. powinno być ‚” to NIE my pierwsi stanęliśmy w obronie Benedykta XVI”, lecz Austriacy; uciekło mi w poprzednim wpisie słowo NIE; przepraszam.

    OdpowiedzUsuń
  15. > No tak – dla mnie to logiczne; jakże Twoi przyjaciele> mieliby narzucać Tobie cokolwiek ? a jak Ci przyjaciele> zachowają się pod presja tłumu „‚swojego ” tłumu ? Moi znajomi nie należą do „tłumu”, nie chodzą na manify, czy parady miłości (chociaż jest wśród nich gej), moi znajomi podobnie jak ja, są zdegustowani faktem, że komukolwiek nie daliby „szansy” (czyli swojego głosu w wyborach) i tak szybko wyczerpie kredyt zaufania. Kiedyś wszyscy zaufaliśmy PiS-owi i dostaliśmy w „pakiecie” Giertycha z Lepperem. Dla nas to była zdrada i koniec. Zaufaliśmy PO i okazało się, że można na nich liczyć – ale tylko wtedy gdy ktoś szuka zupełnych NIEROBÓW. Kolejny zawód. A w następnych wyborach te same partie (właśnie „tłumy”), te same gęby, nie ma z czego wybierać i tyle.Deklaracja obrony Papieża – słusznie, przecież, jak napisałaś, można się nie zgadzać z nauczaniem duchownych KK, ale nie trzeba się pastwić.> o katastrofie kiedy jawnie mówi się że „nasi” muszą czekać> na „łaskę” Rosjan aby mogli działać. Co zechcą im o> katastrofie powiedzieć Rosjanie ? Ja też śledzę analizę katastrofy, bo z czysto zawodowego punktu widzenia interesuję się przyczynami i wnioskami z takich zdarzeń (pracę magisterską pisałam na temat czarnych skrzynek, które wtedy właśnie wchodziły w użycie na statkach). Wypowiedzi pilotów i ekspertów nie pozostawiają wątpliwości, że gdyby śledztwo prowadzono np. w USA nie zobaczylibyśmy nawet zdjęć rekonstruowanego samolotu, a tajemnica byłaby pełna do czasu zamknięcia śledztwa. Jak na razie nie ma co krytykować Rosjan w temacie współpracy.> Film nagrany amatorską kamerą daje wiele do myślenia i> każdy ma prawo wyciągać własne wnioski. Natomiast zeznanie> na gorąco naocznego świadka -fotoreportera mówiły, że> Rosjanie wyciągając go z bagna w jakie wdepnął zabrali mu> cały nagrany materiał i taśmy zniszczyli. Teraz pokazuje> się wypowiedź tego świadka już okrojoną. CENZURA. W dzień tragedii też słyszałam wypowiedź tego świadka – mówił, że Rosjanie zabrali mu sprzęt i taśmy (ale były to taśmy PUSTE, bo spodziewał się ich konfiskaty). Pytanie więc co nagrał i gdzie są teraz te nagrania? O tym faktycznie media milczą.> ani też nie poznamy prawdy o katastrofie. Białorusini> nagrali prace przy oświetleniu lotniska tuż po> katastrofie. Tak, czy jednak trzeba się w tym doszukiwać spisku? Gdyby katastrofa miałaby być „zaplanowana” to właśnie nie byłoby takich uchybień w oświetleniu – bo przecież byłoby wiadomo, że nastąpi śledztwo. Pracownicy lotniska mogli po prostu wpaść w panikę i bać się, że po wypadku „polecą ich głowy” z powodu zaniedbań.Ktoś amatorską kamerą nagrał film „Strzały na> miejscu tragedii w Smoleńsku”. Tak – strzały można> wytłumaczyć wybuchami naboi jakie miała ochrona, ale skąd> 10 sekund po wydarzeniu na miejscu byli Rosjanie ? Kto nagrał film? Ja anonimom nie bardzo ufam – a tym bardziej jeśli filmik zamieszczono na YouTube. Może to jest właśnie tani chwyt podżegacza? Kto zmierzył czas Rosjanom? Jeśli pewne jest to 10 sekund, to znaczy, że ktoś tam też musiał być w tym czasie.Prawdę zna Bóg, prawdę poznają śledczy i prokuratorzy. Nam pozostaje mieć nadzieję, że ISTOTNE fakty poda się do wiadomości publicznej. A może dopiero za kilkanaście lat zobaczymy pełny obraz tragedii na jakimś naukowym kanale typu „Discovery” lub „National Geographic”.

    OdpowiedzUsuń
  16. Leszku, u Ciebie szczucia na Rosjan nie ma. Ale w internecie aż „huczy”, jak się wyraziła Basia. „Huczy” i z jednej i z drugiej strony. Jeden poseł to przy tym bułka z masłem

    OdpowiedzUsuń
  17. Barbaro – ja bym nie wykluczała żadnej z możliwych opcji tego zdarzenia. Podkreślam – zależy mi jedynie na ograniczonym zaufaniu, nie podżeganiu. Uwierz mi, gdybym to ja nagrała owy film „Strzały…:także bym się nie ujawniła. Każdy kto chce w tym kraju żyć normalnie lepiej dla niego żeby pozostał anonimowy. Słyszałaś o dwu przypadkach identyfikacji zwłok kiedy to rodziny zmarłych były poddawane kilkugodzinnym przesłuchiwaniom, aż w końcu zrezygnowały z identyfikacji najbliższych? pytania nie miały nic wspólnego z identyfikacją. To było przesłuchanie. Czy słyszałaś, że dokumenty prezydenta trafiły najpierw do Moskwy, a dopiero po jakimś czasie przesłano je rodzinie. Czemu nie przekazano ich od razu bratu, gdy identyfikował ciało prezydenta ? Barko jest wiele niedomówień i pytań, które bez odpowiedzi nie pozwalają popaść w euforię odnośnie życzliwości Rosjan wobec nas. Ze względów osobistych bardzo by mi zależało na szczerości tych gestów i słów, ale tak jak Leszek pisał – nie wiemy na ile jest to tylko „poprawność polityczna” czyli maska założona pod publikę. Pewnie poznamy prawdę dopiero w domu Ojca.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja niczego nie wykluczam. Teorie o zamachu nie są NIEMOŻLIWE, są jak dla mnie MAŁO PRAWDOPODOBNE (Rosja przecież nie robi kokosów na tej tragedii, wątpię żeby był „na rękę” władzy rosyjskiej szum jaki się zrobił teraz wokół sprawy katyńskiej). O przesłuchaniach przy identyfikacji nie słyszałam – możesz podać źródło? Jeśli chodzi o drogę dokumentów i rzeczy osobistych – nie znam procedur, więc nie mogę oceniać, czy w tej kwestii Rosjanie zachowali się zgodnie z międzynarodowymi standardami czy nie. Ale np. jeden rejestrator parametrów lotu został od razu odesłany do Polski – to chyba nie jest powód do podejrzeń o złe intencje? Masz rację, że nie należy judzić. Ja tylko zwracam uwagę, że podżegacze są „po obu stronach barykady”. W większości wypadków przyczyną jest tzw. „czynnik ludzki”, czyli po prostu zwykły błąd człowieka, nie wynikający z premedytacji. Dodatkowo w przypadku KAŻDEJ katastrofy lotniczej (lub morskiej, budowlanej) występuje chęć ukrycia własnych zaniedbań przez osoby prywatne. Coś takiego, jak wkręcanie brakujących żarówek na pasie lotniska nie może świadczyć o zamachu. Dlatego staram się na razie gromadzić informacje (nie osądzać bez wystarczającej wiedzy) i MAM NADZIEJĘ, że poznamy przyczyny tej katastrofy. Nie po to, żeby pastwić się nad winnymi – tylko aby poszukać sposobu uniknięcia podobnych zdarzeń w przyszłości.

    OdpowiedzUsuń
  19. Zdaniem szefa szkolenia Sił Powietrznych gen. Anatola Czabana, pilot samolotu, który rozbił się w Smoleńsku, mógł chcieć sprawdzić, czy warunki na lotnisku są rzeczywiście tak złe, jak podawała kontrola lotów. Inny jest ogląd warunków pogodowych z ziemi, inny z samolotu, a pierwszy pilot Tupolewa Arkadiusz Protasiuk wiedział, że godzinę wcześniej na smoleńskim lotnisku wylądował Jak-40 pilotowany przez mniej doświadczonego lotnika, dlatego mógł sprawdzać czy warunki pogodowe były faktycznie takie złe. Protasiuk latał już kilkakrotnie na smoleńskie lotnisko. Według Czabana, pilot „musiał uwzględnić szereg czynników”, jak znaczenie katyńskiej uroczystości i fakt, że delegacja była spóźniona, dlatego „podjął decyzję na sprawdzenie, czy się uda”.Odrzucił też przypuszczenie, by załoga tuż przed próbą lądowania zaprzestała podawania wieży informacji o wysokości samolotu z powodu trudności językowych. Zapewnił, że kpt. Protasiuk doskonale znał rosyjski.Natomiast skrzynkę, którą Rosjanie przesłali zaraz po katastrofie trafiła do nas tylko dlatego, że nie byli jej w stanie sami rozszyfrować. Czy prawdopodobny zamach ??? Nie wykluczałabym NICZEGO. Czy zamach mógłby być tylko za sprawą Rosjan ? Barbaro – za mało znam się na technice i lotnictwie, aby wyrażać swoje poglądy. Czy mgła nad lotniskiem nie mogła być sztucznie wzmożona, aby uniemożliwić lądowanie ? to gwarantowało, że pilot nie odważy się lądować, bo za duże ryzyko i odleci na inne lotnisko, a tym samym tak ważni goście nie będą na uroczystości. Ktoś mógł nie przewidzieć tej desperacji pilota, a potem sytuacja wymknęła się spod kontroli ???? Może intencją było tylko przeszkodzić w lądowaniu, a stało się jak stało. Tych może oraz znaków zapytania jest bardzo wiele. Skąd wiem o przesłuchaniach i pytaniach nie mających nic wspólnego z identyfikacją rodzin mających identyfikować zwłoki swych bliskich ? Media ogólne podały o takim jednym przypadku, zaś z Radia Maryja wiem o dwóch. Barbaro – od dnia tragedii śledziłam niemalże na okrągło i w różnych środkach masowego przekazu, dlatego zauważam pewne rozbieżności i mam powody nie wykluczać żadnej możliwości. Jaką prawdę poznamy ? taką jaką zechcą nam podać, a o tym zadecydują Rosjanie. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. P.S. napisałaś ; „W dzień tragedii też słyszałam wypowiedź tego świadka – mówił, że Rosjanie zabrali mu sprzęt i taśmy (ale były to taśmy PUSTE, bo spodziewał się ich konfiskaty)..” moje pytanie, które to było wydanie wypowiedzi owego świadka, które Ty słyszałaś? bowiem pierwsze wyrażało oburzenie; jako fotoreporter zajechał tam na lotnisko wcześniej, aby mieć możliwość ulokowania się w dogodnym miejscu; kręcić film zaczął, gdy tylko usłyszał przez otwarte okno samochodu pierwsze uderzenie skrzydła samolotu o drzewo; biegł w tamtą stronę i zapadał się w bagno;ale kręcił. Dorwali go tam Rosjanie i wyciągając go z bagna zabrali mu nakręcony materiał; był tym tak rozgoryczony, aż łamał mu się głos z oburzenia. Dlaczego tuż po rozbiciu się samolotu pojawili się tam Rosjanie ? Jakim cudem tak szybko się tam znaleźli ? Dopiero w którejś późniejszej wypowiedzi ów świadek dokonał korekty wcześniejszej wypowiedzi i oznajmił, że zabrali mu Rosjanie PUSTE [czyste] taśmy. Dziś żałuję, że tego nie nagrywałam, wszak pokazywała to nasza telewizja, bo można mi zarzucić, że mam omamy albo urojenia. Z każdym kolejnym pokazem wypowiedzi owego bezpośredniego świadka słowa stawały się bardzo wyważone. Już to uświadamia mi, że wymagała tego poprawność polityczna.

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie wiem które to było „wydanie”, jakieś pół godziny do 40 minut od zdarzenia. Człowiek faktycznie był rozgoryczony. Nie nagrywałaś – ale pewnie są osoby, które nagrywały. Za wcześnie jest aby rozgłaszać jakiekolwiek przyczyny katastrofy. Nie jestem ekspertem od spraw lotniczych, ale jedno wiem na pewno – nie należy spieszyć się z wnioskami. Istotne jest dla mnie co innego – ostrzegasz, żeby nie ufać teoriom np. o winie pilota, czy naciskach w sprawie lądowania – a jednocześnie dajesz wiarę teoriom spiskowo-zamachowym. Nie ufasz TVN-owi (i słusznie), ale wierzysz w informacje z Radia Maryja (gdzie kiedyś mówiono o śp. Marii Kaczyńskiej „czarownica”). Jak dla mnie reguła ograniczonego zaufania stosuje się do wszystkich mediów.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ważne jest w opinii eksperta słowo „pilot MÓGŁ…” Mógł jest hipotetyczne a nie „dokonane”. Również MOŻLIWE jest wytworzenie sztucznej mgły, MOŻLIWE jest elektroniczne „uśmiercenie” oprzyrządowania nawigacyjnego, MOŻLIWE jest zafałszowanie danych satelitarnych, MOŻLIWE niezrozumienie pomiędzy wieżą i pilotem (nawet przy doskonałej znajomości języka), MOŻLIWA presja psychiczna wobec pilotów… Teorie spiskowe wydają mi się jednak MAŁO PRAWDOPODOBNE z dwóch przyczyn. Po pierwsze – nie widzę aby Rosja miała korzyści z takiego obrotu sprawy. Po drugie – uniemożliwienie udziału prezydenta w uroczystościach było znacznie prostsze, gdyż wystarczyło zamknąć lotnisko (powołać się na trudne warunki i kategorycznie zabronić lądowania). A po trzecie – w zależności od tego jaki wariant (wypadek czy zamach) się rozważa, innego znaczenia nabiera zachowanie Rosjan. Trzeba pamiętać, jakie mechanizmy i „przyzwyczajenia” siedzą w rosyjskich funkcjonariuszach. A jak byśmy się sami zachowali w ich sytuacji? W sytuacji NAGŁEJ i przy braku wskazówek „z góry”? Nie wpadlibyśmy w panikę i nie próbowali ukryć własnych „niedoróbek”?Wątpię żeby kiedyś na uczelni kadra wykładowców kierowała się „poprawnością polityczną” mówiąc nam, studentom, że 80% wypadków jest spowodowanych zwykłym ludzkim błędem. Wątpię też, aby cykl o morskich i lotniczych katastrofach na Discovery (potwierdzający tą statystykę) był zbudowany na kłamstwach. Stąd moje słowa o PRAWDOPODOBIEŃSTWIE przyczyny. To są jednak tylko moje prywatne przemyślenia, nie uzurpuję sobie monopolu na rację. Przez wiele tygodni jeszcze będziemy skazani tylko na gdybanie.

    OdpowiedzUsuń
  23. Ależ ja stosuję ograniczone zaufanie do WSZYSTKICH stacji. Ja tylko gromadzę te informacje w swojej pamięci. Jednakowo ufam TVP; TVN; R.M; i wiadomościom internetowym – JEDNAKOWO. Nikogo nie faworyzuję. R.M nie słuchałam do czasu tej tragedii; a zaczęłam aby mieć obraz z różnych stacji nadawczych. Wniosków także nie wyciągam. Nie daję wiary teoriom spiskowym tylko ich nie wykluczam. Także ograniczone zaufanie mam do podanej do publicznej wiadomości [w przyszłości] prawdy o przyczynach katastrofy. Taka zrobiłam się nieufna i nic na to nie poradzę. Ciekawe co się stanie jak się zapcha moja mózgownica od natłoku tych informacji ? ale co mi tam – raz kozie śmierć.

    OdpowiedzUsuń
  24. Przecież wiem, że żartowałaś, ale wolałem postawić kropkę nad i, by inni nie mieli wątpliwości.A „zła prasa” nie zmienia faktu, że obaj są typowymi przedstawicielami polityków, którzy nie są politykami walczącymi o jakieś (jakiekolwiek) wartości.

    OdpowiedzUsuń
  25. A ja właśnie sugeruję odwrotną kolejność – uczmy się rozpoznawać techniki manipulacji i na tej podstawie, że u niektórych polityków zauważymy ich stosowanie, mówmy, że nie chcemy mieć nic z nimi do czynienia. Problem z grzebaniem się w życiorysach ma tę wadę, że bardzo łatwo w nim o pomówienia. Co najwyżej możesz zajrzeć do swojej teczki i zobaczyć, kto na Ciebie donosił – przyznam się, że sam nie poszedłem; reszta informacji, gdy nie było rzetelnej lustracji, ma tylko charakter plotkarski.

    OdpowiedzUsuń
  26. A to widać, że nie mam czasu na bieganie po internecie.

    OdpowiedzUsuń
  27. Dziś bardzo późno poszedłem do pracy („Juventus” wzywał mnie wczoraj na działkę), więc i bardzo późno wróciłem i jeszcze później przeczytałem waszą dyskusję. Basiu, od samego początku mówiłem Ci, że posądzanie Rosjan o jakąś akcję specsłużb, to kompletna głupota – był to najgorszy moment, jaki tylko można było wymyślić na taką akcję – bo nagłaśniała sprawę katyńską. Odpowiadałaś mi wtedy, że może to jacyś ex-stalinowcy – ale dla nich to też moment nie do przyjęcia. Jest wg mnie pewne, że nikt nie chciał tej katastrofy. Inną natomiast sprawą jest to, kto ponosi nieumyślną winę, za to, że do niej doszło. To jest oczywiście bardzo niepokojące, że to nie my jesteśmy dysponentami wszystkiego, co pomaga w ustaleniu przyczyn katastrofy (Rosjanie oddali tę trzecią skrzynkę, bo standardowe są tylko dwie; trzecia była polskiej konstrukcji i tylko Polacy mogli ją odczytać; niestety wszystko wskazuje na to, że w tej katastrofie jej znaczenie jest niewielkie w ustaleniu przyczyn katastrofy).Na wynik śledztwa będzie trzeba poczekać wg mnie nie kilka tygodni, a kilka miesięcy. Umówmy się jednak, że dla samej sprawy te przyczyny nie są wcale tak istotne (bo co to za różnica, czy to zawiódł wysokościomierz, czy pilot nie pamiętał, że na dolocie jest wąwóz, a bliżej lotniska teren mocno się podnosi). Jeśli chodzi o tę kasetę z filmem, to ja rozumiałem to tak, że właśnie ten film, który oglądaliśmy od samego początku, to był właśnie ten nakręcony przez operatora TVP. Podejrzewam, że pierwsza jego wypowiedź, w której mówił o utracie materiału, wynikała z tego, że materiał wówczas nie był jeszcze bezpieczny. Wybieg z fałszywymi kasetami jest powszechnie stosowany przez doświadczonych operatorów, więc raczej bym się zdziwił, gdyby tym razem ta sztuczka nie została zastosowana. Gdyby operator z niej nie skorzystał, wszystkie materiały, jakie widzieliśmy, byłyby kręcone przed zamkniętym przez milicję terenem. A jednak od samego początku widzieliśmy szczątki samolotu. A jeśli chodzi o ten film nakręcony komórką, to o strzałach już wcześniej pisałem – to jest dokładnie ten sam efekt, jak wrzucenie nabojów do ogniska – trudno, by BOR-iki były bez amunicji, a przecież poszycie lasu zaczęło się palić – ogień więc był. Ludzie na tym filmie, to hieny, które zleciały się natychmiast, by ukraść, co się tylko da – odpowiednia do tego była reakcja milicjantów (rosyjska milicja nie patyczkuje się i nie ma nikogo, kto by za to ją skarżył – to nie tak, jak u nas). Nie mam pojęcia skąd wzięłaś owe 10 sekund, ale nie ma żadnej możliwości ustalenia w jaki czas po katastrofie ktoś nakręcił ten film (ale na pewno nie było to 10s, choć zanim jeszcze milicja zdążyła zamknąć te teren).

    OdpowiedzUsuń
  28. na początku dość łaskawym okiem patrzyłam na tych, którzy nie przybyli… jednak kiedy usłyszałam o wyczynie prezydenta Gruzji, to już nie umiem usprawiedliwiać tych, którzy wybrali rozgrywkę w golfa zamiast pogrzebu ich- rzekomego- przyjaciela…Dobrze się stało, że jednak ta chmura rozprzestrzeniła się nad Europą. W sobotę w nocy chodziłam po Kazimierzu w Krakowie i czułam się dziwnie nieswojo z myślą o tym, kto ma być następnego dnia pod Wawelem. To dziwne uczucie minęło, gdy przeczytałam, że jednak chmura wygrała. Ale Prezydent Niemiec przybył zamiast Merkel

    OdpowiedzUsuń
  29. Tak, prezydent Gruzji pokazał klasę – prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  30. ~Agata - co uciekła z doliny tęczy21 kwietnia 2010 22:33

    mnie najbardziej uderza porównanie, że przyleciały z daleka delegacje, które się nie zapowiadały, a z Europy nie dotarli Ci, którzy mogliby przyjechać nawet samochodem… Cóż, chyba masz rację, winny jest plastikowy świat…

    OdpowiedzUsuń
  31. Niezupełnie zamiast Angeli Merkel – mieli być oboje, no bo z jednej strony prezydent do prezydenta, a z drugiej strony ze względu na system kanclerski to jednak ona jest istotniejszą postacią. Przy czym ja jej wierzę, że rzeczywiście chciała przyjechać. Jednak po tym ponad tysiącu kilometrów w samochodzie, by dotrzeć do domu, na jej miejscu też już bym nie miał sił znowu wsiadać do samochodu. W każdym razie w moim przekonaniu Angela Merkel jest jedynym politykiem z tych, których w końcu nie było, której wizerunek nie jest dziełem PR-owców. Zapewne, jak każdy współczesny polityk ma jakiś doradców w tym gronie, ale to ona sama kreuje uprawianą przez siebie politykę. Niestety tacy politycy, których polityka nade wszystko jest odpowiedzią na sondaże, są wielkim zagrożeniem dla Europy, bo to oni doprowadzą do tego, że w Europie co raz wyższą pozycję zaczną zdobywać muzułmanie, a co raz niższą chrześcijanie (oczywiście nawiązuję do tego, co u m@c-a).

    OdpowiedzUsuń
  32. Z tym, że ja zwracam uwagę na coś innego – to nie jest polityk plastikowy, którego postępowanie jest nade wszystko uzależnione od sondaży. Ktoś, kto w swoim życiu kieruje się wiernością wartościom, zrobi wszystko, by tym wartościom dać wyraz. Właśnie ta chmura wg mnie po to była, by nam to uświadomić (i to nam w całej Europie).

    OdpowiedzUsuń
  33. Pora najwyższa byśmy zaczęli cenić tych, którzy mają jakieś poglądy, którym w życiu o coś chodzi. Najgłupsze jest to, że ci, którzy w naszym kraju zajmują obecnie pozycję dominującą, mają wspaniały rodowód – kiedyś działali nie licząc na jakiekolwiek profity – im wystarczy wrócić do korzeni.

    OdpowiedzUsuń
  34. tak, wiem, że Merkel miała być z Kohlerem. Niefortunnie użyłam „zamiast”. Masz rację- Angla usprawiedliwiona :) kurczę… połowa moich znajomych w końcu mnie znienawidzi. bo chciałabym zająć się jeśli nie czynną polityką, to jej kreowaniem wizerunku… Zgadzam się- współczesna demokracja często jest zbyt populistyczna. Ale zamiast zamachu muzułmańskiego (w ogóle to jakiś absurd!), pójdzie ona w inną stronę

    OdpowiedzUsuń
  35. To prawda, zamachu muzułmańskiego nie będzie, ale popatrz, jak już muzułmanie będą stanowili powiedzmy 1/3 populacji w danym państwie, to ten polityk, który w swoim działaniu nade wszystko kieruje się sondażami w różnych kwestiach spornych będzie zajmował stanowisko, które przyniesie mu większe poparcie. Będzie więc gotów na spełnianie różnych postulatów, nawet wówczas, gdy będą zagrożeniem dla państwa (miej na uwadze, że w większości są to społeczności zamknięte, które wcale nie chcą przyjmować kultury europejskiej – w tym kultury politycznej). W efekcie w pewnym momencie może się okazać, że demokratycznie wybrani islamscy przywódcy staną na czele państw europejskich wbrew woli nielicznej mniejszości ludności „tubylczej” i zaczną kształtować prawo zgodne z tradycją islamską.

    OdpowiedzUsuń
  36. No to przepraszam. A o mózgownicę się nie martw Wykorzystujemy co prawda mały procent możliwości umysłu, ale i to wystarczy do gromadzenia informacji

    OdpowiedzUsuń
  37. Nie trzeba „biegać”. Fronda. Wzorowy chrześcijański filozof P. Terlikowski: //www.fronda.pl/tomasz_terlikowski/blog/coraz_wiecej_watpliwosci#comments (szczególnie komentarze, można by całą powieść szpiegowska napisać)

    OdpowiedzUsuń