czwartek, 16 lipca 2009

Zbigniew Zapasiewicz


TVP Kultura zgotowała nam ucztę – przez cały dzień można było i oglądać i słuchać Zbigniewa Zapasiewicza.

Szkoda tylko, że powód tej uczty był taki, jaki był. To już chyba ostatni tak wielki aktor…

6 komentarzy:

  1. barbara2212@poczta.onet.pl16 lipca 2009 15:56

    Nie mam czasu na TVP, ani na inne programy telewizyjne; mam wnusię do soboty i jestem całkowicie pochłonięta, ledwie oderwę się do blogowania i kontaktu z wirtualnymi przyjaciółmi; pozdrawiam Jednego z nich

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja szczęśliwie mogłem pooglądać – to prawdziwa przyjemność.

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że jeszcze są wielcy aktorzy np. Wiesław Michnikowski. Ale to tylko takie moje skromne zdanie….

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj Leszku miło!Od razu przepraszam, że musiałam usunąć tę maleńką nitkę z mojego bloga razem z Twoim wpisikiem. Nie mogła zostać taka, jaka była, prawda?Wróciłam z mgły do świata pięknych i wyrażnych barw i kształtów.. Widzę cudnie i dziękuję za to Panu Bogu i lekarzom okulistom..A Z. Zapasiewicz? Odszedł do Boga, przy którym miłość jest zawsze bez chmur… Kazdy z nas ludzi, odejdzie…Pozdrawiam Cię serdecznie, Leszku. :) ).

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak patrzę na to zdjęcie i przypomniała mi się sztuka teatru TV -dawno, dawno temu…”Uciekła mi przepióreczka”. Tylko nie pamiętam czy to na pewno on grał Przełęckiego…ktoś wie?

    OdpowiedzUsuń
  6. No to Leszku uczta dla oczu, uszu… ;)POZDRAWIAM :) Życze dużo małych radości

    OdpowiedzUsuń